Witajcie,
Choć Therionem nie pogardzę, a mocne uderzenie gitary jest szeptem dla ucha (czytaj KAT) to jednak owych 'powsigrajków' najlepiej mi się słucha przy wieczornych spotkaniach. Oczywiście Stary Dobry DŻEM nigdy nie zostanie wymazany z pamięci łazików. W letnie wieczory miałem okazję posłuchać także pięknych wykonań pana zwanego Pat Metheny.... niechaj takowej muzy będzie Tam jak najwięcej
Pozdrawiam
PeteR