A kysz - i powróć do poprzedniej postaci :)Zamieszczone przez Piotrowa_stona
A kysz - i powróć do poprzedniej postaci :)Zamieszczone przez Piotrowa_stona
Hahahahah...jak stryjenka uważa :P ....Jakby nie było czuje się turystką i kobieta bieszczadzką , pomimo lęku prze ciemnymi krzakami, co nie oznacza, że po nich nie łażę....
Pozdrawiam
"Noce takie są upalne
I słowiki spać nie dają ..."
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
"... a przez okno do mej izby
jakieś stonki zaglądają.
Święty Antoni! Święty Antoni!
Stonka mnie zdybał pod miedzą ...
Ach, co to będzie, ach, co to będzie
gdy się sąsiedzi dowiedzą ..."
...
...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył
[Stawianie się w pozycji panicza wobec miejscowego "plebsu" tylko utrwali opinię na jaką pracuje od lat "Warszawka"...Twoje podejście do ludzi wymaga pewnej korekty...Wierze że ci się uda.Pozdrawiam P.S.to nie Dydiówka...[/quote]
Oj Jabol. Nie pisze się niczego w afekcie. Zgadzam się ogólnie z ostatnią Twoją wypowiedzią ale... Nie tylko na taką opinię pracuje jak to ładnie nazwałeś Warszawka ale wielu ludzi z całej Polski. I ci z Poznania i ci z Warszawy i ci z podkarpacia. Jestem przekonany o tym, że nie jest to Stały Bywalec, ani Ty ani ja. Rozumiem Twoje rozgoryczenie ale myślałem, że Miłośnicy Bieszczadu są po prostu Miłośnikami Bieszczadu bez podziału na "Warszawkę" . "Pyrlandię" itd. Przecież to do niczego nie prowadzi. Wisi mi kto skąd jest byleby dbał o Bieszczad i o wszystko co się w nim znajduje.
Pozdrawiam i do zobaczenia niebawem
bertrand236
...
...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył
Nie ma co szukać winnych...
Przede wszystkim należy stosować sie do tych zasad:
Opuszczając chatkę:
- posprzątaj w niej (nawet jeśli nie naśmieciłeś/aś)
- pomyj gary, tależe i całą resztę...
- nanieś suchego drewna i ułóż przy piecu
- weź z soba śmieci, które wyprodukowałeś/aś, lub jeśli przy chatce znajduje się większa ilość odpadków postaraj sie je zakopać (przynajmniej jakąś część)
Do tego nadobowiązkowo możesz cos do chatki przynieść:
- w większości chatek Bieszczadzkich brakuje siekiery i szybko zużywają się gary i patelnie
Jeżeli chodzi o odwieczny konflikt Turysta vs Tubylec, nie ma co idealizować ani jedną ani drugą stronę, ale zgodzę się z tą tezą:
"Włóczęga kłania się tuziemcom; turysta oczekuje tubylczych pokłonów" (Z. Bauman)
Czy Ty jesteś turystą...? (pytanie retoryczne do wszystkich forumowiczów) :)
Jabol, ja się wcale na Ciebie nie pogniewałem.
A napisałem tylko, że to mogli być rolni lub leśni "robole", co zresztą nie oznacza zaraz ludzi miejscowych. Ściągają tam bowiem (do sezonowej pracy) także różne szumowiny z całej Polski. Sam takich "wydziarganych" widywałem i dziwiłem się, czemu leśniczy ich zatrudnił.
A poza tym kulturę zachowania to się chyba wysysa z mlekiem matki. I chyba nie zależy to tylko i wyłącznie od statusu społecznego danej osoby.
W zeszłym tygodniu podróżowałem porannym pociągiem do Lublina. Ze mną w przedziale jechał jakiś pan mecenas na rozprawę sądową (zorientowałem się z kilku rozmów, które prowadził przez komórkę). Pozostawił po sobie bajzel - porozrzucaną gazetę, plastikowy kubek po kawie i tackę po kanapce. Gazetę mógł chociaż złożyć, a kubek i tackę wyrzucić (pojemnik na śmiecie był pusty). Był to facet ok. 60-tki, na pewno z wyższym, prawniczym wykształceniem.
Gdy wychodziliśmy z przedziału, pokazałem wzrokiem to "pobojowisko" i spytałem, czy to tak zostanie. - Sprzątną. - krótko i nerwowo odpowiedział. A pociąg jechał przecież dalej, przez Rejowiec, aż do Rawy Ruskiej. W Lublinie być może ktoś zajrzał do przedziału i dziwił się, co to za "stonka" w nim podróżowała (mimo że był to wagon 1 kl.)
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Ja widzę takie wyjście z sytuacji.
Każdy z nas zabiera do plecaka rulon worków na śmieci i kilka par rękawiczek jednorazowych.Na szlaku prosimy schodzących w dół tutystów o zabranie niewielkiej ilości śmieci ze schronów czy bacówek. Sami schodząc już do jakiejś osady też dajmy dobry przykład. Część ludzi odmówi i popuka się w głowę i tak właśnie odróżnimy stonkę.
Pozostaje pytanie czy na dole w osadach są miejsca gdzie można pozostawić pełne worki?. Odradzałbym podrzucanie ich do prywatnych kontenerów lub pozostawianie przy sklepach. Każdy właściciel płaci za wywiezienie kontenera i może przesłać nam wiązankę niemiłych słów.
Na forum jest podobno zarejestrowanych 700 osób,czy to nie wystarczy do dosprzątnięcia naszych górek ?
Jeśli wybieracie się do bacówek, napiszcie krótki regulamin pobytu i przywalcie go koło pieca. Ktoś kto przyjdzie po Was a dopiero zaczyna górskie wędrowanie, wyjedzie z gór nieco mądrzejszy
Ludzie DO ROBOTY A NIE DO GADANIA !!!!!!!!
Pozdrawiam SKUTER.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki