Cytat Zamieszczone przez długi
Choć w tym przypadku chodzi tylko o kwestję odpowiedzialności, że wrazie jakiegoś wypadku, nadleśnictwo nie odpowiada.
Zgadza się. Okres kiedy ten znak próbowano traktować poważnie był krótki. Nie mniej jednak, turysta o tym nie wie - bo i skąd. Zatem porządny zmotoryzowany (chyba sa tacy jeszcze) jak widzi ten znak, to robi w tył zwrot. Jeśli wie, że od Mikowa nie ma zakazu, to jedzie, ale ten dojazd i tak uzalezniony jest od poziomu wody w Osławie. I dobrze. Zresztą wtedy o ten znak bardziej burzyli się miejscowi niż turyści, w końcy nie każdego puszczali za nazwisko A latem jeździło tam sporo miejscowych, nie tylko z Komańczy. Sam jak bywałem każdego lata 60-70 dni w Komańczy, to pewnie co drugi dzień byłem w Prełukach :) Dla miejscowych, o ile dobrze pamiętam stało się tak z dwóch przyczyn: dzieci, młodzież i trochę starsi jeździli/chodzili sie tam wykapać, robiąc nieświadomie sztuczny ruch turystyczny (gdyby go wtedy ktoś obserwował), ponieważ w Komańczy właściwie nie było już "dołka" gdzie można było popływać - wydaje sie banalne, ale jednak. Na Osławicy w Komańczy było idealne miejsce - jak sie stanie na szosie tak na wysokości białego semafora, to jest taki prosty odcinek rzeki - tam były takie skałki i przy końcu dołek, gdzie spokonnie mozna było nawet na główkę poskakać. Zdjęcie tych skalek uchowało się jeszcze na okladce mini przewodnika wydanego przez KAW (afair) pt. "Komańcza i okolice". Potem wysadzili to w diabły i sie skończyło. A na Prełuki, mimo że dwa "dołki" znajdujące sie tam były płytkie, było jednak bliżej niż do Smolnika, przy ujściu Smolniczka, gdzie "dół" zawsze był niezły, a i jest do dziś, bo jeszcze go całkiem nie zamuliło. Smarowało tam też sporo wędkarzy. Jakos tak z Komańczy szybko wymiotło zwłaszcza pstrągi, a i potem nawet o "głupiego" klenia cięzko było. Na Pełukach przewaznie ryba była pewna, a było to równiez bliżej niz pod Plonną czy "pod murek" do Szczawnego, zwłaszcza że były to czasy kiedy nikt sobie nie zawracał głowy sztucznymi przynetami, bo pstrąg najlepiej brał na "robaka" i koniki - a zakazu jeszcze wtedy nie było. Ech, gdzie te czasy :)
Cytat Zamieszczone przez długi
Dla mnie to lepiej.
Słusznie chyba. Ten rejon, poza czerwonym szlakiem i drogą do Rabego to jeszcze ostoja świętego spokoju, nawet w sezonie. Czym dłużej tak zostanie, tym -egoistycznie - lepiej.