"Ślady rysich pazurów"-pamiętam tę książkę ze szkoły podstawowej.Wtedy była ona tzw.lekturą szkolną.O ile dobrze sobie przypominam była dość ciekawa,podobnie jak "Łuny w Bieszczadach".Szkoda tylko że tak jedna jak druga historycznie są zakłamane.Pozdrawiam.
P.S. Bardzo chętnie spotkam się z osobami zainteresowanymi tym tematem(a także innymi tematami związanymi z Biesami) Jestem co roku w Bieszczadach ok.4,5 razy...Pozostaje kwestia dogrania terminu.
Zakładki