Niestety trzeba przyspieszyć ........ powoli zmniejszam odległośc z "moimi" ... ech, niepoczekali... poszli górą .... :P to ja na skróty...przy okazji popstrykam jeszcze kilka zdjęć :) .... przedzieram sie przez wąwozy, które jednak lepiej pokonywało się jesienią ...teraz zasypane i niegościnne ... jeszcze chwilka i wyłania się przede mną Koliba :)... tuptam sobie u jej podnóża ... (pełna optymistycznych nadziei na herbatke), a tu jakoś tak dziwnie i niespodziewanie zmienia mi się płaszczyzna.....
aaaaaaaa błockoooo.... zaliczam dwumetrową jazdę w dół w różnych niewyobrażalnych pozycjach
![]()
, jednakże łapię pion ... :P.... ubłocona po kolana , pakuje sie z radością na schody...
Łapeczka moja kofana.... :)...Koliba pełna.... a ja i tak na tarasie .... :) ja tu strasznie lubie................być.. :)
.....bo tu jest mój wiatr.......



Odpowiedz z cytatem
Zakładki