Facet opowiada nam o wioskach, które tu kiedyś były, o cerkwiach, o cmentarzach.Trzeba tu wrócić jak nie będzie tu śniegu i poszukać tych miejsc. Pług hałasuje, szyby parują a dyżurne pół literka pługowego drzemie w takim miejscu w kabinie, że nie ma prawa się mu nic stać. :P Dojeżdżamy. Koniec jazdy. Dziękujemy i na wszelki wypadek proszę go,żeby zadzwonił do mojej żony, że na kolację to niekoniecznie zdążymy. Po co się kobita ma martwić.
Schodzimy w dół, do Przeuroczego Miejsca. :P
C.D.N.
Zakładki