Pokaż wyniki od 1 do 10 z 58

Wątek: Ciąg dalszy relacji

Widok wątkowy

  1. #11
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie C.D.

    Nowy Rok. Rano. Nie po raz pierwszy przekonuję się o tym, że Bieszczady są Super. Głowa nie boli nic a nic. Śniadanko. Ponieważ zaoferowałem Jabolowi, że Go przewiozę do Smereka i nic z tego nie wyszło to postanawiam odebrać go i Bisona z Przełęczy Żebrak. Wsiadam w Karawan i jadę. Robi się ślisko. Robi się bardzo ślisko. Jadę dalej. Robi się wąsko /odgarnięty śnieg/ Nagle Karawan zabuksował kołami i odmówił dalszej współpracy z nawierzchnią drogi. Nie chce mi się zakładać łańcuchów. Postanawiam wycofać 200 m do tyłu i tam zawrócić. Wydaje mi się jadąc tyłem w dół, że jest jeszcze bardziej wąsko. Udało się. Zawracam Karawan przodem do dołu i idę pieszo na spotkanie z moimi internetowymi znajomymi. Jestem na Żebraku godzina 11:20. nie ma ich. Czyżbym się spóźnił?. Żadnych śladów na śniegu nie ma. Czekam ok. 20 min. Nawołuję. Nic. Podpisuję się kijem na śniegu /muszą to zauważyć, chyba, że będzie sypać/ i wracam. W planie Noworoczna Msza Św. w Łopience. Zabieram 6 osób do Karawanu i jedziemy. Godzina 13:45. SMS od Jabola: „Jesteśmy na Żebraku. Jeżeli możesz to przyjedź po nasze zwłoki”. Odpowiedź moja była, jaka była. Myślę, że Jabolki się na mnie nie pogniewały. Dojechałem pod Spisówkę. Ponieważ byłem, w Łopience na początku grudnia i wtedy nie dało się tam dojechać samochodem / Rozjeżdżona droga przez ciężki sprzęt robotników leśnych/ postanowiłem zostawić auto i iść pieszo. W końcu nie jest to daleko. Po drodze część moich pasażerów narzeka, bo okazało się, że droga została wyrównana i można było jechać. Zaszliśmy do cerkwi. 2 ludzi w środku. Okazało się, że to ksiądz i kościelny. Ludzi brak. 25 min do Mszy. Przychodzi człowiek / później ksiądz powiedział, że to gość, dzięki któremu cerkiew jest odrestaurowywała. Czy ktoś zna jego nazwisko i jakiś kontakt?/ i pomaga w udekorowaniu świerkiem cerkwi. Nadchodzą ludzie. Cerkiew robi się pełna. Oświetlenie: świece i zniczki. Zimno nawet bardzo, ale tak naprawdę nikt nie zwraca na to uwagi. Atmosfera Mszy taka, że klękajcie narody. Nigdy w czymś takim nie uczestniczyłem.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    bertrand236

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Na niebiesko. Ciąg dalszy nastąpił
    Przez bartolomeo w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 84
    Ostatni post / autor: 18-04-2025, 21:41
  2. III bubowa wyprawa ukrainska 2009- nizinny ciag dalszy
    Przez buba w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 10
    Ostatni post / autor: 08-09-2009, 23:07
  3. Pisanie relacji
    Przez Barnaba w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 21-08-2006, 14:38
  4. T.B. - zamurowało Cię?
    Przez Michał w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 17
    Ostatni post / autor: 03-06-2003, 18:52
  5. Ciąg dalszy mojej relacji
    Przez Szaszka w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 11
    Ostatni post / autor: 08-10-2002, 22:24

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •