5 stycznia. Rano postanowiliśmy podjechać na obiad do Mucznego. Więc pakujemy się z żoną i Barnabą do karawanu i jazda. Przystanek w Cisnej. Rozmowa z Rysiem Szocińskim przede wszystkim o Panu Tadeuszu, którego mu zostawiłem wczoraj. Nic się nie przejmując powiedział, że zwalił go z nóg. Fakt kaca miał giiigaaantycznego. Piwko w Siekierezadzie chyba uratowało mu życie. :P Jedziemy dalej. Przystanek w Biesisku. W celu, że tak powiem kolekcjonerskim. Otóż w maju ubiegłego roku, a może trochę później nabyłem drogą kupna książkę Andrzeja Potockiego pod tytułem Zakapiorskie Bieszczady. Każdy rozdział tej książki poświęcony jest innemu Zakapiorowi. Od razu postanowiłem zdobyć podpisy wszystkich żyjących Zakapiorów, którym poświęcony jest rozdział. Muszę się pochwalić, że mam już sporo takich wpisów. :D Mając na uwadze, że Krzych – Bieszczadzki Zbój jest częstym gościem Biesiska postanowiłem zostawić tam moją książkę i odebrać ją za parę dni. Dalej jazda do Wetliny. C.D.N



Odpowiedz z cytatem
Zakładki