Strona 1 z 9 1 2 3 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 81

Wątek: Dlaczego tak nie ma w Bieszczadach ?

  1. #1
    Bieszczadnik Awatar Henek
    Na forum od
    01.2004
    Rodem z
    Rzeszow
    Postów
    1,003

    Domyślnie Dlaczego tak nie ma w Bieszczadach ?

    Niedzielny wieczór. Właśnie wróciłem z Wysowej. Za każdym razem będąc w Wysowej zaglądam do "Gośćinnej Chaty "
    Ta restauracja (a może właściwsze słowo karczma ) zrobiona w autentycznej starej chałupie po-łemkowskiej z prawdziwym wnetrzem starej chałupy przyciąga swoim niepowtarzalnym klimatem. To własnie w tych wnętrzach pełnych starych łemkowskich gratów mozna spędzic chwile popijając z naczyń ogladanych w sztywnych skansenach. To tu słuchając z głosników płynących melodii śpiewanych w klimatach Łemkowyny można nie tylko zadawać zadawać pytania o przeszłość ale i zobaczyć autentyczną podłaziczkę . Duży bielony piec stojący na środku wcale nie przeszkadza ale własnie dodaje uroku.
    Jedynum dysonansem są starannie ułożone płytki i funkcjonujące urządzenia w toalecie. ( autentyczniejszy byłby sracz na polu )

    Dlaczego tak nie ma w Bieszczadach?
    Nie spotkałem jeszcze takiej karczmy (knajpy czy jak to nazwiemy) która wykorzystała by autentyczną kulturę Bojków czy Łemków do stworzenia niepowtarzalnych klimatów .przeszłosci.

    Nie ma ? A może jeszcze nie trafiłem na takie miejsce ???

    Jeśli wiecie to pewnie powiecie .



    P.S. wcześniej przeglądnąłem ranking knajp

  2. #2
    Pa(i)n killer Awatar admin
    Na forum od
    09.1998
    Rodem z
    London, Ontario :]
    Postów
    1,482

    Domyślnie

    Chyba nie ma.

    Powodem jest niedorozwój lokalnej bazy - gdy wzrośnie konkurencja i miejscowi restauratorzy zaczną na poważnie zabiegać o klienta to sądzę że pojawią się i takie gospody.

    Dziś standard lokalu wyznaczany jest przez płytki w kiblu i ciepłą wodę w kranie, a mam nadzieję niedługo już nastąpi czas gdy uwaga zwrócona zostanie na menu i wystrój.
    Nie od razu Rzym zbudowano - z drugiej strony trochę szkoda że nasi restauratorzy pchają ogromne pieniądze w nowe lokale zamiast ruszyć głową.
    IMO taki lokal w "starym stylu" to murowany sukces - vide Pan Kościuszko *(jeśli dobrze pamiętam) i sukces Chłopskiego Jadła w okolicach Krakowa.
    Pozdrawiam
    Darek Magusiak


    "bzdura! widział ktoś sapera na linuksie?! albo pasjans? brak tych podstawowych aplikacji biurowych dyskwalifikuje ten system w urzedach."

  3. #3
    Bieszczadnik Awatar Piotr
    Na forum od
    09.2002
    Postów
    2,605

    Domyślnie Re: Dlaczego tak nie ma w Bieszczadach ?

    Cytat Zamieszczone przez Henek
    Dlaczego tak nie ma w Bieszczadach?
    Oprócz tego, że podzielam zdanie Darka, dodam, że wydaje mi się iż (było to już wałkowane na forum) gestorom zdaje się, że musi byc tak jak gdzie indziej. To co jest nad morzem czy Mazurach, musi być w Bieszczadach (nie dosłownie of course - bo flądry nie widziałem). Czyzby obawa, że wychylka spowoduje spadek zainteresowania? Nic bardziej błędnego. Jest jeszcze druga strona medalu: luka w historii. Całkiem mozliwe (nawet nie wątpię), iż znaczna część ludzi prowadzących tego typu interesy, to ludność napływowa, ktora ma wyłacznie blade pojęcie o dawnych lokalnych zwyczajach, jadłach, wystrojach - można tam mieszkać 40 lat i tego nie poznać. Jak sie nie chce, lub nie ma czasu. Ale tez mi się wydaje, że rynek wymusi takie rozwiązania i za jakiś czas będzie można zjesć coś naprawde lokalnego.
    Piotr
    Twoje Bieszczady - przewodnik po regionie
    Komańcza i okolice - serwis turystyczny

  4. #4
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2004
    Rodem z
    Śląsk
    Postów
    162

    Domyślnie

    W sprawie regionalnych restauracji mozna długo by mówić, na Podhalu, w Pieninach, Beskidzie Żywieckim,Ślaskim wyrastają jak grzyby po deszczu, niestety w Bieszczadach kultura bojkowska zanikła całkowicie, co do Łemków to odradza się powoli ale raczej w rejonie Beskidu Niskiego niż w obrębie Bieszczadów, co za tym idzie jest mało znana. Jest niewiele opracowań o Bojkach a przecież to praktycznie mieszkańcy Bieszczadów bo Łemkowie żyli na pograniczu pomiedzy Bieszczadami a Beskidem Niskim i na terenie Beskidu Niskiego, rownież sądeckiego, można ich było spotakać także w Małych Pieninach a właściwie na pograniczu Małych Pienin i Beskidu Sądeckiego np. takie wsie jak Jaworki czy Szlachtowa. Przeciętny turysta niewiele wie o etnografi Bieszczadów, niestety opracowania które są wcale nie ułatwiaja i nie rozwiazują problemu, nawet etnografowie spieraja się co do pochodzenia Bojkow Łemkow czy też innych górali/Sadeckich, Żywieckich, Śląskich/.Jeżeli informacja będzie podana przejrzyście to napewno dowiemy się wiecej o ludach zamieszkujących Bieszczady, o ich kulturze, ubiorach, zabudowaniach. Są świetne opracowania przedwojenne ale trudno dostępne.
    pozdrowieniazbyszekj

  5. #5
    Vit
    Guest

    Domyślnie

    Dyskutujecie Panowie o restauracji starych kultur w Bieszczadach - i fajnie, tego też tam brakuje (jak i wielu innych rzeczy). Nie zauważacie jednak realnej groźby. Otóż nie
    jestem wytrawnym "bieszczadnikiem" ale od ponad 20 lat spędzam wszystkie urlopy pływając po Solinie. I ogarnia mnie przerażenie, gdy widzę w jakim tempie Solina obrasta
    w siedliska różnego autoramenu "daczowników". Nie wiem jakie to układy działają, ale
    od strony wody daje się zauważyć pewną prawidłowość. Rzecz zaczynają leśnicy, robiąc planowe (?) przecinki wzdłuż brzegu. Czyli idzie ciężki sprzęt i już jest podbudowa pod drogę. Następnego roku już idą prace nad utwardzaniem drogi. Gdy droga jest już gotowa, to zaczyna się wielkie budowanie.
    Urok Soliny polegał na tym, że jedynie w paru miejscach drogi dochodziły do brzegów
    zbiornika. Na całym odcinku odnogi Sanu (poza leżącymi w głębi Teleśnicą czy Hrewtem) żadna droga nie dochodziła do brzegu. No, poza siedliskiem Wiktoriniego a potem Brosa. Jeszcze dziesięć lat temu w Hrewcie były cztery chałupy na krzyż i małe pole namiotowe. Dzisiaj zaś, cała prawa strona zatoki Czarnego jest już gęsto zabudowana. Patrzeć, jak zaczną się budowy po drugiej stronie. Panowie Woprowcy też sobie wybudowali cudną hacjendę vis a vis Skalistej. Na Horodku też już na ukończeniu budowa pesjonatu. A był to taki cichy i urokliwy zakątek. Całe szczęście, że
    mam już swoje lata i może nie doczekam czasu gdy okolice Soliny staną się tak urocze jak nad Zegrzem. Ale współczuję potomnym - im pozostanie oglądanie starych zdjęć.
    Zatem Panowie - pstrykajcie, pstrykajcie aż do zapełnienia kart pamięci Waszych aparatów.
    Żeglarz z Barrakudy

  6. #6
    Bieszczadnik Awatar Lech Rybienik
    Na forum od
    06.2004
    Rodem z
    Przemyśl/Warszawa
    Postów
    225

    Domyślnie

    Oj zarasta, zarasta:)

    Ale bez przesady, Chrewt wcale nie był "oazą ciszy i spokoju" 10 lat temu:)
    Pamietasz jak na samej górze ktoś regularnie wsytawiał baniaki i ze skrzeczącego wzmacniacza całe dnie "nadawał" przeboje? Wtedy na topie był Jason Donovan - czasem śni mi się jeszcze ten głośnik, naprawdę robił wrażenie. A słowa tak zapamiętałem, że mogę cytowac z pamięci :P
    A może stojący na cypelku autobus z syf-żarciem, muzą i tony śmiecia walające się wkoło niego?
    Poza tym nie 4 chałupy na krzyż, bo domki na górze - te trzy "Rzepedki" - (Kotwica, Sanwil i coś tam jeszcze - chyba dobrze pamiętam) postawiono właśnie jakieś 10 -15 lat temu. No i jeszcze osiedle domków pod lasem - to już nie tekturowe budki z początku
    ośrodka, gdy w materacach mieszkały miliony myszy, a na kilkanaście chałupek były 2 latryny.

    Fakt dużo się zmieniło, ostatni raz w Chrewcie na dłużej bywałem właśnie 10 lat temu:)
    Potem była przerwa i zeszłego roku zajechałem rowerem wyładowanym bagażem - ot tak na chwilę, wykąpać się w jeziorze i co? I nic - jeszcze szybciej dałem stamtąd nogę:(
    Po prostu bałem się, że mi ktoś rowerek ukradnie i będę do Łopienki pieszo drałował :), a obawy me spowodowała spora ilość "kolesi" w dresikach z właściwą im fizjonomią....
    Keja zamknięta....
    Kolor wody wcale ciekawy ...
    Jak pisał Sapkowski - coś się kończy i coś zaczyna.
    Już pewnie nie będę pływał "optymistami" po zalewie, bo się nie zmieszczę.
    A na insze nie mam ochoty.

    Znam swoje miejsca nad Soliną gdzie jeszcze spokojnie mogę popływać. Ale trzeba dawać z buta i to wcale nie drogą. A na żaglówkę tego lata odkryłem Jeziorak późnym sierpniem:) Poza Iławą jest naprawdę miło...

    Pozdrawiam
    Lech

  7. #7
    Bieszczadnik Awatar irek
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Dobrze posiedzieć przy Żubrze
    Postów
    772

    Domyślnie

    Wracając do tematu są dwie niezle regionalne karczmy w Sanoku. Wiem to nie Bieszczady ale potrawy tam ciekawe, wystroj tez swietny. Lokalizacja: 1 przed wejsciem do Skansenu czynna tylko w sezonie, 2 na Sanockim rynku
    Iras 7214
    www.bieszczady.net.pl
    www.karpaty.travel.pl
    www.iras.net.travel.pl - Irasowe wojaże
    Wszystkie błędy ort. są zamierzone i chronione prawem autorskim. Wykorzystywanie ich bez zgody autora jest zabronione ;)

  8. #8
    Vit
    Guest

    Domyślnie

    Może z tymi czterema chałupami trochę przesadziłem. Do Chrewtu zaglądam raczej sporadycznie.
    Obserwuję głównie od strony wody, jak wszędzie przybywa mniej lub bardziej dzikiej zabudowy.
    A w Chrewcie przeżyłem dość niemiłą przygodę. Kawałek za baranimi rogami miałem bardzo poważną awarię łódki. Na szczęście jest tam ładna plaża i ktoś tam po paru godzinach wreszcie podpłynął. Oczywiście zaoferował pomoc w dotarciu do Chrewtu, bo" tam ponoć ratownicy mają" telefon. Okazało się, że ratowników ani śladu (był początek czerwca) - ponoć sezon rozpoczynają w lipcu. Ktoś podpowiedział, że kawałek wyżej, przy drodze jest knajpa z telefonem. Owszem, była knajpa, był telefon (taki na korbę)
    i miejscowy folkloryt sączący z wyszczerbionych kufli - tyle, że na połączenie z ośrodkiem wojskowym Jawor (tam mieli motorówkę) przyło czekać dwie godziny. Wówczas o komórkach jeszcze nikt nie słyszał.
    Wspomniany barobus był - ale był zamknięty. Pamiętam też, że centralnym obiektem
    pośrodku pola namiotowego był jakiś sporych rozmiarów szalet - cuchnący na kilometr.
    Coś jednak od tamtej pory się zmieniło, bo ludzi widać więcej i jest bardziej kolorowo.
    Ale ja takie miejsca omijam. Mam swoje przecudne zatoczki w których cumuję i podziwiam widoki. Od czasu do czasu uzupełniamy zapasy prowiantu w Polańczyku i zjadamy pyszny objadek w knajpce Pod Malwami a na zapleczu super deserek.
    Wracamy nałódkę i płyniemy gdzie wiatry poniosą i ludzi nie widać.
    I tak przez cały miesiąc co roku od ponad dwudziestu lat.
    I jeszcze nam się nie znudziło !!!

  9. #9
    Bieszczadnik Awatar Henek
    Na forum od
    01.2004
    Rodem z
    Rzeszow
    Postów
    1,003

    Domyślnie

    Irek pisze :
    są dwie niezle regionalne karczmy w Sanoku 1 przed wejsciem do Skansenu czynna tylko w sezonie,
    No właśnie . Nie wiem dlaczego ale wydaje mi się że również skansen mógłby pokazywać miniony czas nie tylko w formie muzealnej ale również w formie konsumpcyjnej czyli np stworzyć miejsce gdzie możnaby zjeść potrawę opartą na starych przepisach w towarzystwie sprzetów i naczyń z tamtej epoki z tamtą muzyką w tle.
    To robi " Gościnna Chata" w Wysowej --- i jestem świadom że ktoś mnie wreszczie opieprzy za tą kryptoreklamę.

    A do Sanoka zaglądnę i dzięki za info.

  10. #10
    Bieszczadnik Awatar Marcin
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Zagórz
    Postów
    1,218

    Domyślnie

    tyle że obydwie sanockie "karczmy" wymiękają przy tej z Wysowy... fakt - można zamówić tam dania regionalne jednak obok tych dań można kupić piwo z pipy, frytki i hamburgera... porównując wnętrza tych przybytków również nie ma o czym mówić, ale dobre i to... Do Sanoka i tak zapraszam... jak nie do karczm to do Pani K.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Dlaczego jest tak, i jak zrobić by było inaczej?
    Przez sir Bazyl w dziale Techniczne
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 21-07-2009, 15:54
  2. Odpowiedzi: 25
    Ostatni post / autor: 05-01-2009, 00:07
  3. Dlaczego nie dba się o to co ma byc atrakcją ?
    Przez naive w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 60
    Ostatni post / autor: 20-08-2008, 23:30
  4. Trzcianiec-co tam rośnie i dlaczego ?
    Przez jaNO w dziale Fauna i flora Bieszczadów
    Odpowiedzi: 29
    Ostatni post / autor: 11-01-2008, 11:09
  5. dlaczego nie można tam iść??
    Przez marekm w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 11
    Ostatni post / autor: 27-08-2003, 21:25

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •