Tak, zazwyczaj jeździ ze mną, wkrótce zapewne znowu pojedzie. Ale ja mam problem z głowy - od dość dawna omijam BdPN szerokim łukiem (bez psa też), natomiast jesli już musze/chce isć do parku to go po prostu zostawiam w domku. Jaki to problem zostawić na pare godzin psa? Byłbym hipokrytą twierdząc ze nigdy nie złamałem żadnego zakazu - jak zapewne większosc - czasem świadomie, czasem nie, licząc się przy okazji z tym że w razie czego trzeba będzie poniesć konsekwencje (zamiast mówić że zakaz jest bez sensu). Ale nie przyszłoby mi do głowy żeby się tym publicznie chwalić lub - co gorsze - zachęcać innych do łamania przepisów typu "możesz śmiało iść, itd" (chyba ze jeden z przedpiśców ma błogoslawieństwo parku na wydawanie zezwoleń na forum bieszczadzkim w co szczerze wątpię) lub w sposób w jaki sie to odbywa na forum rowerowym.Zamieszczone przez done73
Wszystkie te zakazy - psy, rowery, motory, 4x4, etc i w parku i poza nim sprowadzają się do wspólnego mianownika:
Zakazy, ktore są nam na rękę lub nas nie dotyczą są dobre. Zakazy, które nam nie odpowiadają są bez sensu.
Dopóki BdPN nie będzie egzekwował przepisów (a nie robi tego w skali w jakiej powinien) nic się nie zmieni. Dopóki 2/3 dzierżawców punktów informacyjno-kasowych nie wyleci na zbity pysk za zachęcanie do łamania przepisów parku, też nic się nie zmieni.



Odpowiedz z cytatem

Zakładki