Cytat Zamieszczone przez maru_xx
Witajcie. Latem mam zamiar przejsc glowny szlak beskidzki z psem, no i moze z kumplem. Chce to zrobic w 20 dni. psa nie da sie niezauwazyc bo jest olbrzymi. wszystko by bylo super gdybym mogl z nim isc po parku. no ale nie moge, a z przejscia tego nie mam zamiaru zrezygnowac, ani z psa rowniez. powiedzcie mi jakie istnieje prawdopodobienstwo ze mnie zatrzymaja jacys straznicy. pies ma 80cm w klebie i wazy sobie z 70, wiec pod kurtke to go nie schowam. irytacja we mnie wzmaga bo piesek to sarny ni innej zwierzyny by w zyciu nie dogonil, a z pogryzieniem kogos...hmmmm jego mozna w dupe kopac i bedzie machal ogonem. jeszcze jedno. ile by taki mandat/kolegium kosztowalo - moze po prostu trza to w koszta wliczyc (mowie o prowadzaniu psa na smyczy)

pozdrowienia dla wszystkich ktorzy sa przeciwni prowadzania piechow w gory
Za wprowadzanie psa na teren parku narodowego, poza miejscami wyznaczonymi , grozi grzywna do 5000 zł. Taka sama kara grozi za puszczanie psa bez smyczy w każdym lesie. Ja osobiście nie mam nic przeciwko zwierzętom, ale proponowałbym zwrócić uwagę na fakt iż zdecydowana większość turystów psa nie prowadzi. Warto więc ich zapytać co oni na to. Za nich niejako odpowiedział ustawodawca. Nie stosowanie się więc do elementarnych zasad w tej dziedzinie niewątpliwie nie najlepiej swiadczy o właścicielu zwierzęcia / bo samo zwierzę nic nie winne że ma pana troche nie tego .../ . Na tym forum temat psów wraca co roku. Nie bardzo to rozumię, czy świadomośc iż czegoś nie wolno nie wystarczy ? Po cos okreslone reguły są ustanawiane. Jeszcze raz podkreślam - nie jestem przeciwny wprowadzania psów wszędzie tam gdzie jest do dozwolone, podobnie jak nie jestem wrogiem jeżdzenia lewą stroną w Anglii / bo w POlsce oczywiście jestem zcdecydowanie przeciwny/.