Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2
Pokaż wyniki od 11 do 16 z 16

Wątek: Odchodzące bieszczadzkie legendy - JAN KOŁODZIEJ

  1. #11
    Bieszczadnik
    Na forum od
    02.2005
    Rodem z
    Warszawa, Ustrzyki Górne, Wetlina
    Postów
    142

    Domyślnie

    człowiek żyje tak długo, jak jest obecny we wspomnieniach, również w anegdotach

    Napisałem, że Jasiek Kołodziej był sztandarową postacią „odchodzącego świata bieszczadzkich miejscowych”.
    Kiedyś świata niezmiernie kolorowego, składającego się z ludzi z całej Polski, wywodzących się z różnych środowisk społecznych i o różnym cenzusie wykształcenia, w dużej części wyrazistych oryginałów, często dobranych na podstawie kryteriów z piosenki Młynarskiego „Wyjedź w Bieszczady”. Generalnie, w potocznych kategoriach ludzi lekko zdegenerowanych – słowem taka „bieszczadzka dekadencja”. Dzieląca czas na okresy ciężkiej pracy (w mniejszości lub w ogóle) i knajpiane życie towarzyskie.
    Zawsze można było zobaczyć ten świat w charakterystycznych i topowych kiedyś knajpach bieszczadzkich – wetlińskie „Berdo” (spaliło się) i później „Rancho”, ustrzyckie „Letnia” (nie istnieje) i „Pulpit” (to od słynnego bieszczadzkiego żubra), obecnie „Kremenaros”, ciśniańskie „Zacisze” i „U Reifa”, „Pod Żubrem” w Lutowiskach.

    Co ciekawe świat ten miał bardzo życzliwy stosunek do turystów, wręcz uznawał ich za nieodłączny element bieszczadzkiej kompozycji, a jedynym przejawem „nietolerancji” był układ w kolejce po piwo
    Otóż w dawnych czasach rzadkości występowania piwa (jego jakość to była odrębna, bardzo smutna historia), z wyjątkową posuchą w sezonie letnim, kiedy okazjonalnie otwierano w knajpie beczkę – turyści, karnie ustawiający się w kolejkę, nie mieli przeważnie żadnych szans na spożycie. Po prostu „miejscowi” – niepisanym prawem – mieli przywilej brania bez kolejki, a po otwarciu beczki zdążali obrócić po kilka razy.

    Wracając do Jaśka – szanował i nawet lubił turystów, zwłaszcza tych, z którymi mógł pogadać (co kochał). Był niezwykle honorowy we wszystkim, nigdy nikogo nie naciągał na stawianie, raczej sam lubił postawić kolejkę interesującemu rozmówcy. Uwielbiał bieszczadzkie życie towarzysko-knajpiane, przy czym nie zapominajmy, że przez kilkadziesiąt lat ciężko pracował w lesie jako wozak.
    W sumie był bardzo wyrazistą osobowością, ciekawą świata i przede wszystkim ludzi, fascynował „przyjezdnych” swoim nieustającym „komentarzem” wobec otaczającej rzeczywistości i ciętym „ludowym” dowcipem.

    W wetlińskim „Rancho” (tym starym, z otwartą werandą, nie to co obecne, tfu ...) w latach dziewięćdziesiątych odbywały się słynne letnie dyskoteki.
    Tłumy, w zdecydowanej większości młodzież prezentująca wszystkie aktualne subkultury, trochę turystów odpoczywających po trudach szlaków oraz kwiat miejscowej „dekadencji”. Ostry i bardzo głośny rock we wszystkich „ciężkich” odmianach, dużo piwa i wina (wtedy królował „Mocarz”).
    To był kanon - wszyscy zgodnie koegzystują.

    Kiedy nie robiliśmy ogniska, lubiliśmy tam zajść, żeby poobserwować „życie”.
    Wpadliśmy tam pewnego razu z przyjacielem. Na stanowisku Jasiek, rezydujący przy tzw. służbowym stoliku, który z wieku i urzędu mu się należał, do słupa pod knajpą przywiązane jego dwa konie z wozem.
    Przysiedliśmy się, poszło po kolejce. Próbujemy rozmawiać, jednak nie ma szans – łomot muzyki, przekrzykujące się subkultury, małolaty piszczą, „życie” buzuje naokoło – więc tylko obserwujemy i chłoniemy atmosferę.
    Gdzieś po trzeciej kolejce (nasz współtowarzysz tkwi tam już co najmniej od pięciu godzin) Jasiek wypala refleksyjnie – „Psyjemnie jest posiedzieć w Ranco, co nie ?”.
    „No” – odpowiadam.
    Jasiek chyba nie dosłyszał mojej odpowiedzi, bo po chwili jeszcze raz na cały głos – „Psyjemnie jest posiedzieć w Ranco, co nie Janus ?”.
    „Nooo !” – odpowiadam zdecydowanie, dając dowód pełnej aprobaty.

    Tak między innymi rodziły się bieszczadzkie więzi.

    PS.
    1/ Wiem, że lepszego pióra tu trzeba, lecz jeśli nikt nie zaprotestuje wyraźnie, że jest to zbyt nudne, to być może będzie cd. historii bieszczadzkich.
    2/ Jak można było nie pić piwa w Bieszczadach, jeżeli reklama była tak sugestywna (patrz załącznik).
    2/ Czy ktoś ma tekst piosenki „Wyjedź w Bieszczady” Wojciecha Młynarskiego ? Wklejenie go w tym temacie byłoby ładnym „pendant” ....

    Pozdrawiam
    Załączone obrazki Załączone obrazki

  2. #12
    Bieszczadnik Awatar marekm
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Łódź
    Postów
    934

    Domyślnie

    hej !!
    ta reklama jesssssst piękna.Głęboki, choć nietypowy socrealizm.
    Tylko z którego roku to cudeńko pochodzi????
    pozdroowka
    marekm

  3. #13
    Marcowy
    Guest

    Domyślnie A propos piwa bez kolejki...

    Klnąc pod nosem stoimy w ogonku po "mroczny przedmiot pożądania", czyli leżajski full w Pulpicie. Przed nami tłoczy się hałaśliwa grupka młodzieży w strojach sportowych. Do kontuaru próbuje podejść wcięty już mocno węglarz, ale tłumek nie zwraca na niego uwagi i uniemożliwia zwyczajowe zatankowanie bez kolejki. Koleżka robi niepewny krok w tył i bez słowa ściąga koszulę, odsłaniając kosmaty tors. Zapada cisza. Młodzież odwraca się i z napięciem wpatruje w tubylca. A pan powolutku wyciąga ze spodni szeroki skórzany pas i wiesza go sobie na szyi. W zbitej grupce - jakoś tak samorzutnie - zaczyna się tworzyć wyłom, coraz szerszy i szerszy, który w końcu umożliwia węglarzowi podejście do bufetu i zamówienie sześciu butelek. Nie wiem, kto to był, ale nadaliśmy mu ksywkę "Mojżesz", przez skojarzenie z rozstąpieniem się Morza Czerwonego :D

  4. #14
    Bieszczadnik Awatar Doczu
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sosnowiec
    Postów
    1,058

    Domyślnie

    Gdyby ktoś był zainteresowany, to dysponuję utworem "Wyjedź w Bieszczady" w postaci pliku mp3 więc gdyby byli chętni to mogę gdzieś wrzucić. Prosiłbym tylko o podanie gdzie. Ostatecznie mogę wrzucić do siebie na stronkę.
    http://www.doczu.pl

  5. #15
    Bieszczadnik
    Na forum od
    02.2005
    Rodem z
    Warszawa, Ustrzyki Górne, Wetlina
    Postów
    142

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez marekm
    ta reklama jesssssst piękna
    APEL do wszystkich "gości" odwiedzających forum.

    Jeżeli chcesz obejrzeć tę reklamę oraz stale oglądać fotki dołączane do różnych postów - niestety musisz się ZAREJESTROWAĆ !!!

    Admin "widzi" ten problem - brak możliwości ogądania załączników przez niezarejestrowanych - lecz obecnie nie ma możliwości technicznych wprowadzenia zmian.
    Pozdrawiam

  6. #16
    halina
    Guest

    Domyślnie

    Ja tez mialam przyjemnosc poznac Jana Kolodzieja.Poczatek lat 90 -tych ,lato w Wetlinie.Prowadzilam wowczas schronisko mlodziezowe mieszczace sie wowczas w starej szkole. Byla noc,okolo 3,00 nad ranem.Ktos dzwoni do budynku schroniska.Nie czekajac,az wszystkich gosci zdazy pobudzic -wzielam z soba mojego "Goryla" -owczarka Cezara i schodze na parter. Otwieram drzwi i slysze : nazywam sie Jan kolodziej. Bylem u przyjaciol na gorce.Troche sobie wypilismy i naprawde nie moge teraz trafic do domu.Widzialem swiatlo i przyszedlem tutaj.Ja tu mieszkam 20 lat,kazdy kat znam jak wlasna kieszen,pierwszy raz mi sie to przydarzylo. Ja wowczas bylam poczatkujaca bieszczadniczka,ale o Janie Kolodzieju juz slyszalam. Zeszlam z nim do szosy,pokazalam,w ktorym kierunku ma isc i po jego zapewnieniu,ze juz sobie poradzi ,wrocilam do schroniska.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Odchodzące bieszczadzkie legendy - JUREK 2000
    Przez Ajgor w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 16
    Ostatni post / autor: 14-08-2011, 21:55
  2. "Legendy bieszczadzkie"
    Przez WUKA w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 13-02-2011, 21:13
  3. Jan Falkowski, Bazyli Pasznycki, NA POGRANICZU ŁEMKOWSKO-BOJKOWSKIEM
    Przez Marcin w dziale Bibliografia Bieszczadów
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 30-01-2010, 12:50
  4. Zmarł Jan Szelc
    Przez lucyna w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 10-12-2008, 08:59
  5. Legendy bieszczadzkie
    Przez Danka w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 16-08-2004, 11:37

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •