Derty:
Derty ! Aleś Ty narobił zamieszania swoim raportem ...(...) Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.
(...) Czekam niecierpliwie na wyniki prześwietleń... (...)
W celu jego rozpatrzenia najpierw obradowało rozszerzone kolegium resortu, a potem zdecydowano się powiadomić Pierwszego, który zwołał Radę Gabinetową !
Wszystkie podane przez Ciebie informacje zostały skrupulatnie sprawdzone. Pierwszy stwierdził, że udany werbunek Twojej osoby jest wręcz racją stanu, a historia nigdy by nam nie wybaczyła niepowodzenia w tym zakresie. Nasze specsłużby stają znów - po raz pierwszy od trzydziestu paru lat - przed wielką szansą. W nawiązaniu do tej szczytnej tradycji sprzed lat nadano Ci już nawet kryptonim - "Bolek bis".
Następnie Pierwszy zapytał, kto Cię osobiście zwerbuje. Obecni generałowie zaczęli się nerwowo po sobie rozglądać, aż wreszcie postanowiono wezwać osobę prowadzącą Twoją sprawę, czyli mnie. Aby mi się w głowie nie przewróciło, kazano mi referować na stojąco, nie pozwalając usiąść (stojące obok wolne krzesło specjalnie ode mnie odsunięto). Pierwszy, mający spore doświadczenie w pracy wywiadowczej, zadał konkretne pytanie:
- Pod jaką flagą go pan zwerbuje?
- Pod własną - odpowiedziałem.
- Proszę sprecyzować - zażądał Pierwszy, a ja zdrętwiałem słysząc to bardzo trudne pytanie.
Tyle razy już bowiem uczestniczyłem w różnych grach wywiadów, że straciłem rozeznanie (podobnie jak Derty), dla kogo naprawdę pracuję, a z kim tylko pozoruję współpracę. Ukończyłem bowiem, oprócz studiów w Polsce, dwie zagraniczne akademie wojskowe: im. Woroszyłowa oraz West Point. Posiadam stopnie oficerskie 5 zagranicznych wywiadów, a tylko w Mosadzie mam stopień sierżanta (awans oficerski uwarunkowano mi tam od poddania się zabiegowi obrzezania, na co ciągle jeszcze nie mogę się zdecydować).
Pierwszy zażądał natychmiastowego poddania mnie badaniu wykrywaczem kłamstw, z jednoczesną analizą komputerową wyników. Na salę obrad wpadło kilka dorodnych pań, które obezwładniły mnie i podłączyły do aparatury. Zadając pytania z wyrachowaniem podtykały mi swoje wdzięki pod sam nos (na wypadek, gdybym był krótkowidzem) - abym szybko odpowiadał i nie mógł się koncentrować nad kamuflażem nieprawdziwych informacji.
Wyniki tych badań okazały się dla mnie nawet korzystne. Raport komputerowy stwierdzał, że faktycznie sam nie wiem, dla kogo pracuję. Jednak aby nie przynosić szkody, wszystkie moje informacje wywiadowcze są zmyślane, a inspirację ku temu czerpię z powieści Forsytha oraz obserwcji pracy sejmowych komisji śledczych. A nagą prawdę podaję jedynie na bieszczadzkim forum dyskusyjnym.
Pozwolono mi skorzystać z toalety (po tym damskim badaniu byłem mocno roztrzęsiony), a następnie znalazło się i dla mnie krzesło. Łaskawie poinformowano mnie, że powierza mi się zadanie zwerbowania słynnego agenta Dertego, stawiając w tym celu do dyspozycji środki budżetowe w nieograniczonej wysokości. Nie muszę owego zadania wykonać osobiście, mam do dyspozycji całą grupę operacyjną, w skład której wchodzą również owe atrakcyjne agentki - specjalistki od badań z użyciem wykrywacza kłamstw.
W razie sukcesu czeka mnie awans generalski, z dalszą świetlaną perspektywą w zawodzie. Powodzenie akcji spowoduje, że Minister wygra jesienne wybory na stanowisko Pierwszego. Musi tylko troszkę schudnąć, ale obecny Pierwszy poradzi mu, jak to skutecznie, przed kampanią wyborczą zrobić (ma w tym osobiste doświadczenie). Udana akcja przyniesie również wzrost naszego prestiżu za granicą, a obecnemu Pierwszemu - być może stanowisko Sekretarza Generalnego NATO.
A w razie niepowodzenia - lepiej nawet nie myśleć o tym. Zagrożono mi całkowitym zakazem wstępu do gminy Lutowiska oraz powierzeniem etatu (niejawnego) kustosza w IPN-ie.
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Zakładki