To miała być kwota, na jaką dostajesz rachunek po złapaniu przez strażników, i to w dodatku ponoć z SG, a nie cena za zezwolenie.
Ale i tak nie chce mi się wierzyć...
Lech
To miała być kwota, na jaką dostajesz rachunek po złapaniu przez strażników, i to w dodatku ponoć z SG, a nie cena za zezwolenie.
Ale i tak nie chce mi się wierzyć...
Lech
Zamieszczone przez Lech Rybienik
No jest w tym jakaś polityka: rozpuścić wieść o takich horrendalych mandatach to będzie taki straszak. Dla mnie bomba, bo przynajmniej nie ma tłoku w takiej Dolinie Halicza czy w Moczarnem.
Tak:) taki klient zająłby poczesne miejsce we wspomnianym kiedyś przeze mnie konkursie
"Opowieści dziwnej treści". - Może tego września rozegramy go w Łopience??? A z Moczarnego goni Straż Graniczna, przynajmniej dwóch znajomych tam się zetknęło z funkcjonariuszami. Za kazdym razem kończyło się to wylegitymowaniem i szlus. O mandatach nie wspominali.
A swoją drogą, ciekawe czy jest jakiś taryfikator na wykroczenia przeciw przepisom PN-ów, podobnie jak na mandaty drogowe?
Lech
na grzbiet?Zamieszczone przez Lech Rybienik
![]()
...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył
... a tam głupoty opowiadacie... jutro tam będę :)Wiesc gminna niesie, że to kosztuje 5 patyków.
Taryfikator mandatów obejmuje nie tylko wykroczenia przeciwko przepisom ruchu drogowego. Nie obejmuje jednak przepisów ustawy o ochronie przyrody.Zamieszczone przez Lech Rybienik
Pozdrawiam
naive
Mnie w Moczarnym dwa lata temu Straż Parku przyłapała, ale skończyło się tylko na krótkiej wymianie uprzejmości :) nawet słowem nie wspomnieli o żadnej karze
Witaj, Wojtku.
Jestem nowy w "forum" ale o Opołonku coś Ci powiem. Mam w ręku mapę "Bieszczady Wysokie" wydawnictwa Wojciecha Krukara. Może już o tym wiesz ale od strony Ukrainy wejście na Opołonek i dalej na Kińczyk jest legalne. Z przełęczy Użockiej prowadzi szlak turystyczny chyba zielony (sorry, jestem półdaltonistą). Problem jednak w tym, że najpierw trzeba przekroczyć granicę gdzieś na przejściu. Od Studnika szlak prowadzi linią graniczną więc jaka to róznica dla strażników BdPN-u skąd idziesz ? Ważne jednak dokąd... Bo potem musisz wrócić na Użocką. Zchodząc z Kińczyka np. do Wołosatego czy Beniowej - nielegalnie przekraczasz granicę.
Witaj Robert,
Taki mamy zamiar, gdyby się nie udało z uzyskaniem zezwolenia z BdPN. Myślę jednak, że taki wariant narazie nie będzie wchodził w rachubę (jest tylu chętnych dopomóc nam w uzyskaniu zezwolenia :D ) Dzięki za podpowiedź. Spróbuję takiego wejścia jak pojedziemy w Bieszczady Ukraińskie![]()
Pozdrowaśki
WojtekR
Serwus, Wojtek !
Sądzę, że uświadomienie dyrowi Bieszczadzkiego, że i tak tam wejdę, choćbym miał nawet poginać na tę Ukrainę, ułatwi mu rozsądne myślenie i zmięknie bo wybieram się tam (na Opołonek) we wrześniu. Już raz ( 96r.) dostałem pozwolenie na Kińczyk. To chyba kosztowało 50,- (w formie wykupienia cegiełki na BdPN ) więc bądźmy dobrej myśli. Dziś to pewnie się zmieniło ale wtedy na turystów bez takiego "glejtu" oprócz strażników BdPN polowali również ukraińscy wopiści. Za jednego takiego turystę dostawali 1 dzień urlopu.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki