Pokaż wyniki od 1 do 10 z 44

Wątek: Najdłuższe bieszczadzkie wędrówki...

Mieszany widok

  1. #1
    Bieszczadnik Awatar Cami
    Na forum od
    07.2006
    Rodem z
    beskidzka mieścina
    Postów
    57

    Domyślnie Odp: Najdłuższe bieszczadzkie wędrówki...

    Widać, że przyszło mi odkurzać i przecierać wątki :) Tyle ciekawych opowieści, wspomnień i inspiracji do wędrowania i cieszenia się górami.
    Kilka razy wspominano czerwony szlak, ten z Ustronia. Moje marzenia sprzed X lat. Może kiedyś mi się uda, może mnie kto przygarnie :) Ten co rozkochał w moim sercu góry chodzić nie może, wyprawy tzw NonStopy wykończyły mu kolana, stąd część mojej ekipy porusza się na rowerach.

    A zatem jak spotkacie samotną kobietę na szlaku to mogę być ja :D

    jak wrócę pochwalę się swoją tegoroczną opowieścią ^^

    edit:
    swoją drogą, pierwsza wyprawa w Bieszczadach to Wołosate> Tarnica> Szeroki Wierch>Ustrzyki Górne/ Chęci wielkie, kondycja nijaka, noc nieprzespana z powodu sztywnienia w kolanach. Masakra.
    próbuję zwolnić a nogi i tak niosą hen...

  2. #2

    Domyślnie Odp: Najdłuższe bieszczadzkie wędrówki...

    My z byłym chłopakiem w sierpniu 2008 siedzieliśmy sobie w Myczkowie. Jednego dnia postanowiliśmy wybrać się na obiad do Soliny, a stamtąd, szlakiem niebieskim i zielonym (przez Berenicę Niżną) do Myczkowa. Z Soliny wyszliśmy ok 16 z groszami i początkowo szło się pysznie. Widoki na kamieniołomy, ambony, i inne, szło się super. Mniej więcej do pierwszej przeprawy w bród przez Bereźnicę. mniej więcej od tego momentu (nie wiem czy z powodu złego oznakowania szlaku, czy z naszej nieuwagi) nie potrafiliśmy znaleźć kolejnych znakowań. Szliśmy więc na podstawie mapy, na "czuja", kilkakrotnie przechodząc w bród rzeczkę (potoczek?). w miarę upływu czasu zaczęło się ściemniać, a oprócz tego zaczęły nadciągać burzowe chmury.Pełni już zdenerwowania szliśmy szukając drogi dojścia do Myczkowa, gdy wreszcie, po kolejnym przejściu po wodzie znależliśmy szlak. Szybciutko się nim kierując szliśmy w kierunku Myczkowa, gdyż bardzo mocno się już ściemniało (ze względu na nadciągającą burzę). W momencie, gdy weszliśmy na skraj lasu i zobaczyliśmy światła Myczkowa, zaczęło padać. Przyśpieszyliśmy tym bardziej kroku aż zaszliśmy do Myczkowa i pełni radości odwiedziliśmy działający jeszcze sklep, w celu zakupienia wina, w celu uczczenia dojścia cało i zdrowo na miejsce.Radość, radością, ale.... Widok palącej się w kuchni gromnicy na kwaterze bezcenny... brrrr Z pewnością to nie najdłuższa wycieczka po Bieszczadach, ale za to jak bogata w przeżycia i mokre buty... :)

    A w te wakacje, w sierpniu, czeka mnie samotna wyprawa w Biesy....

    Już nie mogę się doczekać :)498.jpg486.jpg464.jpg

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Pogórzańskie wędrówki
    Przez olgaa w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 67
    Ostatni post / autor: 03-02-2014, 17:33
  2. Inne Rude wędrówki....
    Przez agnieszkaruda w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 12-06-2011, 23:05
  3. Bieszczadzkie wędrówki
    Przez Lisk w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 38
    Ostatni post / autor: 13-02-2011, 18:30
  4. Ludzie do wędrówki poszukiwani
    Przez Anonymous w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 17
    Ostatni post / autor: 15-04-2005, 23:47
  5. bieszczadzkie wędrówki
    Przez Anonymous w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 19-09-2002, 00:32

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •