Wczoraj miałem przyjemną rozmowę na temat tego co się dzieje z i wokół wyciągu. Dowiedziałem się ,że najwięcej do powiedzenia mają ludzie których mój rozmówca nie zna ...a mieszka w Cisnej od 40 kilku lat.
Ja w przypadku takich inwestycji nie mam już wiary w roztropność ludzi. Konsumpcjonizm robi swoje.
Aby coś ocalić na tych terenach (Bieszczad, ale i mojego Beskidu Niskiego), trzeba by stworzyć jeden wielki rezerwat z kompletnym zakazem budowy jakiejkolwiek infrastruktury.
To przykra sprawa, ale sami kręcimy na siebie bat - chcemy jak najwygodniej, najwięcej, najszybciej, ale w tym pędzie zatracamy to, do czego dążymy - czy spokój, natura, wyciszenie.
Moze by tak zebrac " pare podpisow" protestacyjnych-onlein i wyslac je do odpowiednich organow
Poswiecilismy wszyscy mnustwo czasu na pisanie i tyle mamy z tego,a moze byloby dobrze cos zrobic konkretnego w tym kierunku.
Rezerwat bylby najlepszym rozwiazaniem i to w calych Bieszczadach,ale kto sie na to zgodzi?
Mamy mnustwo przepisow lecz kto je respektuje,albo kogo ONE obowiazuja???
My juz dawno sobie ten BAT ukrecilismy,co juz powoli widac w Bieszczadach i nie tylko.
Najwazniejsza jest KASSA,a cala reszta sie nie liczy.Ludzie sa zaslepieni,pelni strachu i nieufnosci i nie wychylaja nosa poza swoje podworko.Duzo dyskutuja przy piwie,ale i na tym sie konczy.
Przykladem moze byc ostatnio:
Targi konskie w Lutowiskach wraz z zjazdem motocyklistow,a moze na drugi rok zorganizuje sie juz tylko zjazd motocyklistow,terenowek,qadow i innych smierdacych,zaklucajacych spokoj pojazdo 2001 WIEKU.
Mamy sie czym chwalic,naprawde zgroza.
Ostatnio edytowane przez bies.. ; 07-07-2010 o 01:30
Próbowałem przebić się przez ten temat,niestety udało mi się to tylko połowicznie.Nie wiem jaka jest obecnie sytuacja( rok temu będąc w Strzebowiskach rozmawiałem z niektórymi mieszkańcami i Oni byli zdecydowania za budową wyciągu).I jako zapalony narciarz również jestem za. Z tego co wyczytałem to niestety niewielu z Was ma w ogóle pojęcie o narciarstwie i o narciarzach.Były opinie,że to dziwacy,dzicz i Bóg wie kto jeszcze. Śmieszą mnie takie opinie wydawane przez kogoś kto nie wie o czym mówi tudzież pisze. Ci ''dziwacy'' jak juz przyjadą w góry to zostawiają po sobie zdecydowanie mniejszy syf niż rzesze spacerujących po górach ich "miłośników". Nie bardzo wiem na czym ma polegać ingerencja narciarza w przyrodę( być może narciarstwo po za trasowe może ma jakiś znikomy negatywny wpływ na środowisko,ale w Polsce po za Wysokimi Tatrami nie ma możliwości uprawiania tej odmiany narciarstwa). Nikt nie będzie jezdził pomiędzy drzewami i innymi przedstawicielami flory bo nie o to w tej zabawie chodzi.Wizje kolejnego Zakopanego i Krupówek są po prostu śmieszne.Bieszczady to nie ZEA czy Katar gdzie na pustyni z niczego powstają mega inwestycje. Ten wyciąg jeżeli w ogóle kiedykolwiek powstanie nie zakłóci klimatu Waszych Bieszczadów. Dalej będzie można spacerować i cieszyć się przestrzenią, odosobnieniem,ciszą i spotkaniem z naturą jak ktoś lubi. Jak wspominałem nie chodzę po górach,ale to nie zmienia faktu,że Bieszczady są dla mnie oazą spokoju.Często jadąc rowerem 40 czy 50 km nie spotykam nikogo,ewentualnie leśników i nie uważam się wcale gorszym miłośnikiem Bieszczadów niż wędrujący z plecakami.
Skoro ja na rowerze jestem wstanie dotrzeć w bardzo urokliwe i odosobnione miejsca to oznacza,że są ich tam setki. I dlatego budowa wyciągu nie jest w stanie tego zmienić.W czym on Wam przeszkodzi?Czy z jego powodu czerwony szlak przestanie istnieć?Dalej można będzie z niego korzystać.No ewentualnie na krótkim odcinku dla kogoś zrośniętego z naturą będzie to pewien dyskomfort.Ale zapewniam Was,że da sie z nim żyć.
Również rozbawił mnie czyjś komentarz,że jak powstanie wyciąg to jego noga więcej tam nie postanie.I wszystkim znajomym też będzie to odradzał. Z całym szacunkiem kolego Bieszczady sobie bez Ciebie i znajomych poradzą.
Przede wszystkim jednak uważam,że najwięcej do powiedzenia powinni mieć miejscowi
,bo to oni tam żyją i zmagają sie z codziennością a nie osoby żyjące,pracujące i niszczące środowisko w ...- miasto do wyboru i pojawiające się na miejscu okresowo w czasie urlopu i uzurpujące sobie prawo do ''zarządzania'' całymi Bieszczadami w jedyny słuszny w ich rozumieniu sposób.
Pzdr
Ja powiem krótko. Wiem, jak wygląda teraz Jaworzyna Krynicka. Może nie pamiętam jej sprzed wyciągu, ale wystarczą mi zdjęcia. Wiem, jak wyglądała Pusta Wielka, a jak wygląda teraz. Wiem, jak wyglądało Skrzyczne. Wiem, jak wyglądało Pilsko i jak wyglada teraz.
I to i wystarczy, żeby być przeciwnikiem wyciągu.
Ingerencja wielkich słupów to jest gwałt na przyrodzie.
Rozbudowujcie sobie to co jest, ładujcie kasę w unowocześnianie tego, co już jest stracone. Na przykład w centrum narciarskie w okolicach Leska, gdzie wyciąg stoi przez jedenaście miesięcy w roku, bo nie ma śniegu (słupy, liny, budki z grzanym piwem i winem, ryczące głośniki, pijani narciarze). Zostawcie w spokoju to, co jeszcze jest oazą ciszy, zwierząt i przyrody. Byłeś kiedyś na Jaśle? To przejdź się, polecam. Szczególnie na jesieni.
Nadmienię, ze ja też jestem narciarzem. Zapalonym. Aczkolwiek w formie najbardziej przyjaznej - turystycznej. Naprawdę polecam spróbować. Czasami korzystam z wyciągów, nie przeczę. Ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem wyciągu na Jasło.
Dajcie spokój tej górze!
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki