Strona 27 z 43 PierwszyPierwszy ... 17 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 37 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 261 do 270 z 428

Wątek: Humor ze szlaku :)

  1. #261
    Bieszczadnik Awatar irek
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Dobrze posiedzieć przy Żubrze
    Postów
    773

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Jak wiecie na bieszczady.net.pl jest sporo ofert noclegów więc dzwoni do nas niedawno pewna gestorka agroturystyki i mówi, że chce cenę noclegów zmienić na pytanie skąd dzwoni odpowiada - z telefonu
    Iras 7214
    www.bieszczady.net.pl
    www.karpaty.travel.pl
    www.iras.net.travel.pl - Irasowe wojaże
    Wszystkie błędy ort. są zamierzone i chronione prawem autorskim. Wykorzystywanie ich bez zgody autora jest zabronione ;)

  2. #262
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    przewodnik bez kicka?
    WPprzewodniczka!

  3. #263

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Zdarzyło się to naprawde ; pewnego lata( które jak zawsze spędzamy w bieszczadach ) akcja dzieje się na suchych rzekach , jest wieczór ognisko ,kiełbaski wszyscy znajomi i nasz kochany piesek postanowił połazic sobie po drodze ponieważ do najbliszych zabudowań jest około 2km w dół a wyżej szlak na smerka to nikt nie zwracał mocnej uwagi na niego .Po krótkiej chwili usłyszeliśmy krzyk i hałas dobiegający z drogi zerwaliśmy się od ogniska by sprawdzić co się dzieje , okazało sie że turyści szukali schronienia na noc ale usłyszeli dziwne sapanie i odgłosy biegnące ku min więc któryś z nich zawołał MIŚ rzucili plecaki i w długą .W pierwszym momecie rykneliśmy śmiechem ponieważ nasze maleństwo ma właśnie MIŚ na imię i tym bardziej lezie do ludzi a że wieczorem kiepsko go widać i wydaje dziwne odgłosy oraz jest rudy to musiał napędzić ludziom niezłego stracha . Pozbieraliśmy turystów z drogi udało się opanowac panikę nie obyło sie bez meliski bo pare osób było zdrowo przerażone .My od tamtego czasu pilnujemy misia by nie straszył turystów i nie chodzimy z nim w góry zostaje na kwaterach i czeka aż wrócimy. to jego fotka
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Ostatnio edytowane przez Marcowy ; 10-12-2007 o 18:37 Powód: Aż zęby cierpną!!! Ortografia!!!

  4. #264
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    ...może nie tyle bieszczadzki i nie do końca ze szlaku ale :

    Sytuacja typu: Wogzał - dworzec Simferopol - stolica Autonomicznej Republiki Krymskiej
    Grupa polskich turystów którzy dopiero co przybuli na Krym , za oknem 26 godzin w pociągu ze Lwowa....załątwianie taniego busa żeby dojechać nad Morze Czarne. Wystepują: Pośrednik załatwiający busy i szef grupy.
    Szef Grupy: Nam nada sje BUS do Sudak, skolko stoi?
    Pośrednik: szto?
    Szef grupy: my niponimaju
    Pośrednik: Du ju spik inglisz?
    Szef grupy: JES!
    Pośrednik: Sto pieńcdziesjat hgrywien!!!

  5. #265
    Powsimorda h.c.
    Awatar Marcowy
    Na forum od
    09.1998
    Rodem z
    Zacisze
    Postów
    2,671

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Dwaj turyści idą szlakiem. Docierają do wielkiej polany. Patrzą - a tu piękna, stara studnia. Jeden z wędrowców zastanawia się:
    - Ciekawe jaka głęboka...
    Drugi podnosi kamień i wrzuca do środka. Nasłuchują, nasłuchują, ale nic. Cisza. Biorą zatem większy kamień i wrzucają. Znów cisza. Powtarzają akcję jeszcze parę razy z coraz to większymi kamieniami. Efekt ten sam - zero odgłosów. Faceci patrzą na siebie stropieni.
    - To niemożliwe! Ta studnia musi mieć jakieś dno!
    Zauważają na polanie ogromną szynę kolejową. Sapiąc i klnąc pod nosem taszczą ją do studni i wrzucają w bezdenną otchłań. Znów nasłuchują w skupieniu, a tu... cisza. Po chwili zrezygnowani zbierają się i chcą ruszać w dalszą drogę. Ale nagle dzieje się rzecz niezwykła - na polanę wpada ogromny czarny baran! Jak błyskawica przelatuje tuż przed przerażonymi turystami i... wskakuje do studni! Turyści w szoku nieruchomieją. Po kilku chwilach na polanie pojawia się kolejna postać - staruszek o lasce. Wolno kuśtyka w stronę wędrowców i odzywa się grzecznie:
    - Dzień dobry panom. Nie widzieliście tu może gdzieś czarnego barana?
    Faceci odzyskują głos:
    - Tak! Właśnie widzieliśmy! Przeciął polanę jak wicher i wskoczył do studni!
    Staruszek kręci głową z niedowierzaniem:
    - Eeee, niemożliwe... Przecież był przywiązany do szyny.

  6. #266
    Poeta Roku 2010
    Poeta Roku 2009
    Poeta Roku 2008

    Awatar WUKA
    Na forum od
    07.2006
    Rodem z
    Toruń
    Postów
    3,908

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Przychodzi turysta do kasy biletowej i mówi
    -prosze bilet do Rabce
    -nie mówi się "do Rabce",tylko "do Rabki"
    -a był pan kiedyś w Rabki?
    -nie,byłem w Rabce
    -więc proszę o bilet do Rabce.

  7. #267
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,525

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Jakieś 3 - 4 lata temu zamieściłem taki post na Forum.

    Sposób na niedźwiedzicę z Otrytu

    Jak już uważni czytelnicy postów na Naszym Forum zauważyli, T.B. uknuł przeciwko mnie spisek (nie cierpi mnie, jako że zwalczam Jego „herbową” stonkę) i napuścił na mnie starą niedźwiedzicę z Otrytu - wyspecjalizowaną w ... robieniu „loda”. Zagraża ona zatem nie tylko mnie, ale także innym kolegom - kwalifikowanym turystom bieszczadzkim, np. uczestnikom zbliżającego się III KIMB.
    Podjąłem więc działania obronne, z których pierwsze to zidentyfikowanie niebezpieczeństwa. Żmudne śledztwo dało rewelacyjny wynik, odsłaniając kulisy machinacji T.B. i jednocześnie odkrywając prosty sposób na szybkie i bezbolesne przerwanie kontaktu z niedźwiedzicą, gdy już do takowego dojdzie.

    A oto goła prawda.
    Owa niedźwiedzica pochodzi z poznańskiego cyrku. Kilka miesięcy temu najzwyczajniej w świecie ... znikła. Detektywi znanej agencji (dla dobra śledztwa nie podaję jej nazwy) zlokalizowali niedźwiedzicę na Otrycie. O jej przerzut tam został podejrzany T.B.
    Jednocześnie detektywi rozwiali nieco moje obawy, opisując stały, popisowy numer niedźwiedzicy w cyrku poznańskim oraz związane z tym pewne zabawne nieporozumienie.

    Treser niedźwiedzicy, uzbrojony tylko w pałkę, pukał zwierzę tą pałką w głowę, co powodowało, że niedźwiedzica otwierała paszczę. Następnie treser wkładał do niedźwiedziej paszczy (hm...) całe swoje przyrodzenie, po czym zwierzę bardzo delikatnie paszczę zamykało. Na energiczne puknięcie pałką w głowę niedźwiedzica paszczę znowuż rozwierała, a treser demonstrował publiczności, że jest nietknięty, cały i zdrowy, nic mu się nie stało. Tajemnica tkwiła w szczerbatym pysku (niedźwiedzica jest już stara), czego jednakże spoza areny nie było widać. Zachwycona publiczność biła brawo, a ów cyrkowy numer trzeba było po kilka razy powtarzać. Dobrze wytresowana niedźwiedzica reagowała na każde puknięcie pałką w głowę, otwierała paszczę i uwalniała (hmmm) tresera, nie czyniąc mu krzywdy.

    Którejś niedzieli, przy 100 % frekwencji widzów, napięcie sięgnęło zenitu. Publiczność zgotowała treserowi (i niedźwiedzicy oczywiście) owacje na stojąco. Wtedy na arenę wyszedł sam dyrektor cyrku i zaczął namawiać panów z widowni, aby - za nagrodą 500 zł - zdecydowali się na ten „numer” z niedźwiedzicą, zapewniając im pełną nietykalność cielesną. Gwarancją tego miało być doskonałe wytresowanie zwierzaka, no i czujna obecność tresera z pałką. Odważnych jednak nie było.
    Dyrektor podwoił więc nagrodę - do 1000 zł. To w końcu bardzo dużo, jak za chwilę, tylko teoretycznego, niebezpieczeństwa. Na widowni wszczął się tumult, dbające o budżety domowe panie zaczęły wypychać swoich mężów. Niewiele by brakowało i nawet T.B. uległby energicznym perswazjom małżonki. Nie zdążył jednak.

    Wtedy bowiem stało się coś dziwnego. Na końcu widowni siedziała sobie z wnuczkami babcia - starowinka, która długo nie mogła się zorientować, o co chodzi. Usłyszawszy o bardzo wysokiej (jak na jej kieszeń) nagrodzie, zerwała się z miejsca i zaczęła się przeciskać ku arenie, w kierunku dyrektora i tresera, cały czas krzycząc:
    - Ja, ja się zgłaszam! Byłam pierwsza! Tylko proszę mnie tą pałką nie pukać zbyt mocno w głowę !!!
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

  8. #268
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,525

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Kawał w tym sensie "bieszczadzki", że ogólnopolski, a wręcz ogólnoświatowy. W każdym razie można się z niego pośmiać (a także i westchnąć) podczas odpoczynku na połoninie.

    - Czy piękna kobieta może sprawić, że jej mąż zostanie milionerem ?
    - Oczywiście, że może. Pod warunkiem, że przed ślubem był on miliarderem.
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

  9. #269
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,525

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Nastała moda na przeszłość i spotkania z kumplami sprzed lat.

    Podobno powstał już (albo dopiero jest tworzony), wzorem "naszej klasy", portal www.nasza-cela.pl .
    Może by kolegom tam zalogowanym udostępnić link do Naszego Forum ?
    W Bieszczadach było w latach minionych trochę zakładów karnych.
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

  10. #270
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,525

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Po przeczytaniu "Strachu" J. T. Grossa przypomniał mi się taki oto kawał.

    Rzecz się dzieje współcześnie, w typowej robotniczej rodzinie - w mieście średniej wielkości, w którym PO podczas ostatnich wyborów parlamentarnych jakoś nie odniosła sukcesu.

    Zapracowany ojciec i zapracowana matka. Syn - licealista, akurat kończy 18 lat. Ośmielony tym faktem oznajmia rodzicom:
    - Mamo, tato, żenię się.
    - Ależ, synku, to niemożliwe. Masz za rok z okładem maturę, potem może wyższe studia, o których my nawet nie marzyliśmy. Jak utrzymasz rodzinę ? My cienko przędziemy, harujemy tylko z myślą o tobie, o twojej przyszłości.
    - Nic mnie to nie obchodzi. Żenię się i już !!! Zakochałem się i też jestem kochany !!!
    - NIe !!! Nigdy !!!
    - Tak, tak, tak !!!
    - Zaraz, zaraz. Ale powiedz nam przynajmniej, z kim się chcesz ożenić ?
    - Ze Staszkiem ...skim.
    - Coo ???!!! Z tym żydem ???!!! Nigdy na to nie pozwolimy !!!
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Humor SPOZA szlaku
    Przez Stały Bywalec w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 882
    Ostatni post / autor: 08-10-2025, 21:52
  2. Zbaczanie ze szlaku
    Przez xs400 w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 18
    Ostatni post / autor: 12-06-2011, 11:11
  3. Do zobaczenia na szlaku...
    Przez lisisko w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 23-09-2004, 19:49
  4. Pies na szlaku?
    Przez Ralphi w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 10-07-2004, 19:16
  5. Senior na szlaku
    Przez neoslav w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 25-04-2003, 00:00

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •