Strona 30 z 43 PierwszyPierwszy ... 20 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 40 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 291 do 300 z 428

Wątek: Humor ze szlaku :)

  1. #291
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Cytat Zamieszczone przez Recon1 Zobacz posta
    Któregoś roku, któryś raz ponownie zatęsknilem za wyprawą do Sianek. Gdzieś przed potokiem Niedźwiedzim w bok od ścieżki, zauważyłem jakiś nienaturalny zielony kolor "czegoś". Biorę lornetkę, bo mi się nie chciało podejść i..... no coś jest, chyba metalowe i w dodatku przykryte gałęziami. Podchodzę, podnoszę gałąź maskującą a tu.... nowe motory... jak nic właśność Straży Granicznej. No nic, myślę sobie, pewnie mnie już obserwują więc lepiej spokojnie odejdę. Poszedłem dalej. Po przejściu gdzieś z 500 m patrzę idzie dwóch ze SG. Mówię.... dzień dobry, odpowiadają... dzień dobry, pytają się czy czegoś podejrzanego nie widziałem. A ja.... widziałem dwóch wietnamców jak nie mogło uruchomić silników motorów.... takich zielonych. Wiecie jaki sprint dali???? Ja tam później Sianki jakoś dłużej oglądałem... by wziąść na przeczekanie
    Wracając już prawie pod wieczór nikogo już nie spotkałem, zresztą jak przez cały dzień wtedy.
    Na drugi albo trzeci dzień siedzę sobie wieczorkiem przed ZpC w Ustrzykach Górnych, popijam żywca na zakwasy i tak z tyłu ktoś woła.... hej,....hej... odwracam się wołają do mnie dwaj umundurowani SG i mówią... jak Ciebie gdzieś w terenie spotkamy masz wpier..l.
    Nie powiem, przez następne kilka dni baczniej wypatrywałem w terenie za mundurem

    dooooobre!!!!! bardzo doobre!! juz widze ich miny!!!!
    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  2. #292
    Korespondent Roku 2009 Awatar Recon
    Na forum od
    02.2008
    Postów
    2,215

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Pamiętnik byłego mieszkańca Bieszczad




    12 sierpnia.
    Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pięknie.
    Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać,
    kiedy pokryją sie śniegiem.
    14 października
    Bieszczady są najpiękniejszym miejscem na ziemi!
    Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomańczowe i czerwone.
    Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie
    wspaniale! Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj
    jest jak w raju. Boże,jak mi się tu podoba.
    11 listopada.
    Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie
    wyobrazić jak ktoś może chcieć zabić coć tak wspaniałego, jak jeleń. Mam
    nadzieje, że wreszcie zacznie padać śnieg.
    2 grudnia
    Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i
    wszystko było przykryte białą kołderką. Widok jak z pocztówki
    bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową. Zrobiliśmy sobie świetna bitwe śnieżną (wygrałem!), a potem przyjechał pług śnieżny i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdowa. Kocham Bieszczady.
    12 grudnia.
    Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z drogą dojazdową. Po prostu kocham to miejsce!
    19 grudnia
    Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśniezaniem.Pieprzony pług śniezny.
    22 grudnia
    Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, ze pług śnieżny czeka tuż za rogiem,
    dopóki nie odśnieżą drogi dojazdowej. Skurwysyn!
    25 grudnia
    Wesołych Pierdolonych Świat!!! Jeszcze wiecej gównianego śniegu.Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego... przysięgam - zabiję. Nie rozumiem, dlaczego nie posypią drogi solą, żeby rozpuściła to cholerstwo.
    27 grudnia
    Znowu to białe gówno napadało w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług.
    Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna.
    Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia pieć centymetrów tej nocy.
    Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych
    śniegu?
    28 grudnia
    Meteorolog sie mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt pieć centymetrów tego białego cholerstwa. Teraz to nie odtają nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie, a ten łajdak przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę!
    Powiedziałem mu, ze sześć już połamałem, kiedy odgarniałem to gówno z mojej
    drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozwaliłem o jego zakuty łeb.
    4 stycznia
    Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi cholerny jeleń i całkiem go rozwalił.
    Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni strzelać te pieprzone zwierzaki.
    Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!
    3 maja
    Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej pieprzonej soli, którą posypują drogi.
    18 maja
    Przeprowadziłem się z powrotem nad morze. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś, kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu w Bieszczadach?
    Ostatnio edytowane przez Recon ; 17-01-2009 o 15:53
    Pozdrawiam :)
    -----------------
    benevole lector

    https://twitter.com/Zbyszek_Recon

  3. #293
    Bieszczadnik Awatar Pawelk
    Na forum od
    12.2008
    Rodem z
    Zamość
    Postów
    89

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    No nie wierze...
    że tak można zmienić podejście do jednej sprawy przez sprawę tak prozaiczną

    ...ale cóż miłość bywa ślepa

  4. #294
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,525

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Przenoszę z podforum pn. "Dyskusje o Bieszczadach", nie chcąc "rozmydlać" tam wątku poświęconego niecodziennym spotkaniom na szlaku. Brzmi to jednak b. humorystycznie, więc wchodzę z tym tutaj.

    Cytat Zamieszczone przez Browar Zobacz posta
    Najprawdopodobniej śledził was koziołek, w czasie rui są okropnie wścibskie.Też miałem taką przygodę,lazł za mną od Prełuk do Rzepedzi,co się zatrzymałem,wystawiał łeb z krzaków i szczekał na mnie
    Kiedyś oglądałem w TV program poświęcony nietypowym, ale jednak zdarzającym się zachowaniom zwierząt. Pokazywano w nim m.in. filmy nakręcone amatorską kamerą.
    Na jednym takim (kilkuminutowym, chyba włoskim lub francuskim) filmiku udokumentowano, jak osioł usiłował ... "wydmuchać" faceta, który akurat koło niego przechodził. Kręcący to "operator" oraz przypadkowi widzowie początkowo tylko się przyglądali, mając oczywiście ubaw po pachy. Myśleli, że facet sam się obroni. Ale on był słaby fizycznie, nie miał żadnego kija pod ręką, nie mógł nawet uciec, a osiołek (napalony i zdeterminowany) używał kopyt i zębów. Dopiero więc po dłuższej chwili obserwujący tę scenkę ludzie pomogli będącemu w opresji (facetowi, nie osłu).

    Wracając zaś do sarniego koziołka - już parę lat temu na tym forum kol. Długi pisał, że bywają niekiedy niebezpieczne.
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

  5. #295
    Korespondent Roku 2009 Awatar Recon
    Na forum od
    02.2008
    Postów
    2,215

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Jeśli chodzi o tego osiołka to mam ten filmik, tylko z trochę inną fabułą. Facet się załatwiał, gdy nagle osioł się tym zainteresował. Była gonitwa osła za tym facetem z opuszczonymi spodniami, aż nagle facet sie potknął i... osioł go dogonił :)
    Pozdrawiam :)
    -----------------
    benevole lector

    https://twitter.com/Zbyszek_Recon

  6. #296
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Cytat Zamieszczone przez Stały Bywalec Zobacz posta
    Na jednym takim (kilkuminutowym, chyba włoskim lub francuskim) filmiku udokumentowano, jak osioł usiłował ... "wydmuchać" faceta, który akurat koło niego przechodził. Kręcący to "operator" oraz przypadkowi widzowie początkowo tylko się przyglądali, mając oczywiście ubaw po pachy.
    No cóż, nie wiem czy jest się czym chwalić, ale miałam podobną przygodę.

    Kiedyś, już dawno temu nocowałam w schronisko w Roztoce w Tatrach.
    Szefostwo schroniska hodowało kozła, który też był bardzo "napalony".
    A ja akurat miała wtedy nowy, ładny sweter z wełny lamy (przywieziony mi przez męża z Peru, więc podwójnie cenny).
    Nie wiem dlaczego temu kozłowi się spodobałam czy ja czy ten sweter. W każdym razie ilekroć wychodziłam ze schroniska kozioł (mocno "pachnący") biegł ku mnie w celach jednoznacznych.
    Koledzy na czele z moim mężem mieli "ubaw po pachy" i wcale mnie nie bronili, a ja byłam po prostu wściekła, bo nie mogłam się ruszyć poza schronisko w tym swetrze (jak szłam bez swetra - nie budziło to zainteresowania kozła, ale akurat było chłodno, a ja nie miałam drugiego okrycia).
    Jakoś wyjątkowo mnie sobie upatrzył. Tak trwało dopóki nie opuściliśmy schroniska.

    Mogłabym napisać jeszcze o innej przygodzie ze zwierzakiem - nie bieszczadzkiej, bo miała miejsce pod Wielkim Choczem, ale nie wiem na którym forum, aby nie było OT.
    Mieści się w temacie "niecodzienne spotkania na szlaku".

    Pozdrowienia

    Basia

  7. #297
    Korespondent Roku 2009 Awatar Recon
    Na forum od
    02.2008
    Postów
    2,215

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Dawno, dawno temu... zaraz, zaraz, czy to nadaje się na humor?… hmmmm?... Opowiem
    Trzecie wyjście gdzieś w Bieszczady z kobietą, która była tutaj pierwszy raz. Wybrałem taką trasę by nie było zbyt pod górę, czasami otwarta przestrzeń z ładnymi widokami, czasami w cieniu, brody dla ochłody, stara cerkiew po drodze, była piękna pogoda… no, zbyt piękna… znaczy się upał jak s…..n, temperatura cały czas ponad 40 st. C, zero wiatru. Aaaaa trasa… Smolnik i dalej drogą nad Osławą do Komańczy. Prawda, że trasa piękna? Na wysokości Smolnika z wysokiej skarpy długo obserwowaliśmy po drugiej stronie rzeki jak sobie z upałem radzą bociany. Małe były w gnieździe a dorosłe co chwila latały nad Osławę, nabierały wodę i z dziobów pryskały na swoje kochane dzieci. No proszę, jaka rodzicielska troskliwość J
    Dla łazika prawie bajka takie widoki. Ci, co tamtędy nie szli niech już sobie zakodują trasę.
    W Duszatynie, zaczęły padać pytania… daleko jeszcze do Komańczy?... czy jakoś nie można krócej?... czy ja zawsze tak łażę?... w taki upał?... w deszcz?... po wodzie?... po kiego to włazić na górę?... na moje szczęście na tej trasie już tak wiele nie było pytań „co to?” tak jak na wcześniejszych trasach. Ja zadałem wtedy tylko jedno… czy na skróty, czy dłużej ale w miarę płasko? Odpowiedź była… na skróty, aby szybciej ten koszmar się skończył. Na wzgórzu nad Prełukami usłyszałem, że… aby się tak katować to trzeba być….., qrcze nawet nie napiszę skrótów zawartych w tych słowach
    Do Komańczy nasłuchałem się ich trochę i… od następnego dnia chodziłem już sam, a gdy wracałem wieczorem, to w pokoju w Okrągliku zauważyłem, że przybywały tylko przeczytane czasopisma, książki i kilka olejków do opalania. Też bajka?
    Pozdrawiam :)
    -----------------
    benevole lector

    https://twitter.com/Zbyszek_Recon

  8. #298
    prowydnyk chaszczowy Awatar Browar
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Kraków
    Postów
    2,834

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Cytat Zamieszczone przez Stały Bywalec Zobacz posta
    Wracając zaś do sarniego koziołka - już parę lat temu na tym forum kol. Długi pisał, że bywają niekiedy niebezpieczne.
    Miałem wtedy lagę, i myślę że przed nią czuł koziołek respekt, bo inaczej pewnie zechciałby się zmierzyć z moim tyłem
    Pozdrav

  9. #299
    Bieszczadnik Awatar Jarek L
    Na forum od
    10.2006
    Rodem z
    Bardzo daleko od Bieszczadow...
    Postów
    152

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Recon1, ja to mam bardzo czesto - zima za zimno, latem za goraco, niby wedrowka pozwala poprawic figure, ale zmeczenie sie nie podoba, a na dodatek moja Lepsza Polowa boi sie wysokosci, nie daj boze, jak sie trafi jakas wyzsza gorka, ile ja sie naslucham wtedy, ze niby specjalnie ja zabralem w te miejsca, na zlosc...

    I dzieki za rekomendacje trasy!

  10. #300
    Korespondent Roku 2009 Awatar Recon
    Na forum od
    02.2008
    Postów
    2,215

    Domyślnie Odp: Humor ze szlaku :)

    Znowu coś wrzucę... dawno, dawno temu
    To, co opiszę jest z jakąś tam domieszką humoru, chociaż wtedy przez sporą chwilę do śmiechu mi nie było.
    Gdzieś na trasie Dołżyca - Jaworzec odbiłem w jakąś nikłą ścieżkę by zobaczyć gdzie idzie. Ścieżka wchodziła w pewnym miejscu w spore krzaczory w dodatku kłujące i musiałem iść mocno zgięty a czasami nawet na czworaka. Wierzyłem, że to musi gdzieś się skończyć. By się nie podrapać założyłem kurtkę i kaptur na głowę. Przedzierając się usłyszałem, że w moją stronę też coś się przedziera. Szybkie myśli… to ścieżka dzikich zwierząt, na pewno to niedźwiedź, co robić? Szybko myślałem jak należy się zachować, popuściłem pasek od plecaka by w razie czego go zostawić… może połaszczy się na jedzenie?
    Zatrzymałem się i nadsłuchuję, cisza…. przedzieram się dalej. Słyszę znowu… wyraźnie coś się przedziera w moja stronę i to coś dużego, bo szuranie o krzaczory dosyć spore. Zatrzymuję się, słucham… cholera, cisza. Myślę sobie tak… nie śpieszę się, chyba, że później poczekam aż to coś wejdzie na mnie, jak niedźwiedź to ja mu rzucę plecak, sam w nogi a jak mnie dorwie to kulę się, ręce na głowę… wtedy tak kombinowałem.
    Przykulony (w drugą stronę) w pozycji sprintera, z walącym sercem słyszę jak to coś ruszyło, przedziera się, sapie i nagle wyłania się… też skulony, z przypakowanym dużym plecakiem turysta.
    Zatrzymał się i powiedział, że słyszał szuranie (krzaczorów o moją kurtkę), też nadsłuchiwał i ruszył z duszą na ramieniu. Także… popuścił sobie paski w plecaku J
    Pogadaliśmy trochę. On myślał, że sobie drogę skróci a tylko się namęczył.
    Być może był to bardzo stary zarośnięty czarny szlak, a może ścieżka po której łażą zwierzęta?
    Pozdrawiam :)
    -----------------
    benevole lector

    https://twitter.com/Zbyszek_Recon

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Humor SPOZA szlaku
    Przez Stały Bywalec w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 882
    Ostatni post / autor: 08-10-2025, 21:52
  2. Zbaczanie ze szlaku
    Przez xs400 w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 18
    Ostatni post / autor: 12-06-2011, 11:11
  3. Do zobaczenia na szlaku...
    Przez lisisko w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 23-09-2004, 19:49
  4. Pies na szlaku?
    Przez Ralphi w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 10-07-2004, 19:16
  5. Senior na szlaku
    Przez neoslav w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 25-04-2003, 00:00

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •