Wróćmy zatem do źródeł i do intencji Ojca-Założyciela
Wróćmy zatem do źródeł i do intencji Ojca-Założyciela
Co do "pań arystokratycznych",to powiem tak -nie jestem ani arystokratką,ani moherową beretką.Lubię dowcip soczysty,jędrny ale nie wulgarny!Na taki i cygaro,panowie wychodzili "do biblioteki"!
A najlepsze dowcipy układa samo zycie - absurdalne sytuacje,komedie pomyłek,niezamierzone gagi!
WUKA
www.wukowiersze.pl
To ja przypomnę taką fraszkę A.Waligórskiego
"Raz baca krótkowidz z owieczki korzystał
dziwiąc sie przy tym ,że mu ona nie beczy lecz śwista
Dopiero na kolegium mu wytłumaczono ,
że w...ał świstaka co jest pod ochroną"
Z historii autentycznych :
Kilka(naście) lat temu kiedy mieszkaliśmy w Chmielu i jedynym środkiem lokomocji był PKS na przystanku w Lutowiskach do autobusu jadącego do Zatwarnicy zaglądają dwie turystki z zapytaniem do kierowcy "Jedzie Pan do Górnych" ten odpowiada zgodnie z prawdą "do Górnych to z tyłu" .....więc zadowolone turystki otwierają tylne drzwi i ku uciesze całego autobusu gramolą się na siedzenie.
Tytułem wyjaśnienia kiedys (nie mam pojęcia jak teraz) ok godz 13 w Ustrzyk Dolnych wyjeżdzały jeden za drugim dwa osobne autobusy jeden do Zatwarnicy a ten z tyłu do Ustrzyk Górnych.
No to ja coś takiego (no może nie ze szlaku ale zaraz po zejściu ze szlaku...)
Wydzieliłem nowy wątek, amatorzy witzów nizinnych są zdecydowanie proszeni o udanie się tamże
Kolega z pracy był na urlopie w Bieszczadach. Pytam go w jakiej miejscowości. Nie wie, nie pamięta, Podpowiadam mu różne nazwy,ale nic z tego. W końcu przypomina sobie, że w pobliżu była duża rzeka - chyba San.
Następnego dnia oznajmia mi z radością: Już wiem, byłem w Sękaczu !
Berehy Górne. Moje ulubione ciche pole namiotowe. Na tyle ciche że usłyszałem w sąsiednim namiocie taki tekst :
- przykryty jesteś?
- nie! ja nie jestem przykry!
:)))
i następnego deszczowego dnia w okolicy Rawek. Dwóch plecakowych garbusów pod pelerynami. Wyraźnie zmęczeni...jeden zapytał:
- w tamtą stronę to... tamtędy?
:)
Ostatnio edytowane przez Jabol ; 04-09-2009 o 12:26 Powód: powtórzenia
...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył
Chyba czas odświeżyć wątek
- Kochanie, zabieram cię na wycieczkę.
- Nigdzie nie jadę! Nie mam co na siebie włożyć!
- Po pierwsze: to jest wycieczka piesza, po drugie: włożysz mój plecak.
4 czerwca 2010, godz ok 2:15 w Cisnej, uczestnicy Biegu Rzeźnika pakują się do autobusów, przede mną siedzi miła, ładna dziewczyna i jak mniemałem czeka na swojego partnera. W pewnym momencie dzwoni Jej telefon, umawia się z kimś że jest w tym i tym busie i za dwie minuty wpada Jej partner z drużyny którego jak widać dopiero teraz poznała. Chłopak wchodzi, mówi cześć, siada obok dziewczyny (przypominam, ładna atrakcyjna kobitka :) ), patrzy Jej w oczy i mówi:
"Ty to mi wyglądasz na niezłego harpagana, coś czuję że mnie nieźle przeciągniesz po tych szlakach"
:D W tamtej chwili prawie nie wybuchnąłem śmiechem, skomentowałem tylko toś chłopie komplementa strzelił :)
P.
"There is no such thing like too much snow" - Doug Coombs
Bądźcie czujni jadąc w Beskid!
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki