Studia. Przed egzaminem.
Ja: Jak mnie stąd wyrzucą to pojadę w Bieszczady .
Koleżanka:Ech Pochodzić...
Ja: Nie, zarabiać na życie, napadając turystów.
Studia.
kumpel: W ile osób chodzisz po górach.
Ja : Sam
2 kumpel : I już wiadomo czemu studiujesz fizykę.
Biechy.
Idę z kijami.
Turysta : I co kije pomagają?
Ja : Trochę tak, ale zawsze jest o czym gadać.
Oficjalny komunikat :
ZHR z Gdyni mówi zawsze w odpowiedzi na pytanie ile jeszcze: CZTERY wyjątkiem są wędrownicy
Ile jeszcze?
Widzisz to drzewo ? (nawet w środku moża)
Noo
Od niego hektar , a potem już z górki
Ukraina, Gorgany
Ja.:Gdy zuchy mają problem to przychodzą harcerze
Gdy harcerze mają problem przychodzą wędrownicy.
Kuba. Więc kto do cholery ratuje wędrowników (nas)?
Wreszcie ostatnia historia. Tym razem tragikomiczna
Śpimy w namiocie, pod Wetlińską (ale jeszcze przed BdPN). Jest dość zimno, więc sen jest raczej półjawą. Widzę wilka, który wchodzi do namiotu (rozpiął zamek) i chce mnie zjeść. Biorę czołówkę i odpalam. A tam kumpel z czołówką zapaloną. On widział niedźwiedzia.



Odpowiedz z cytatem
Zakładki