Zapożyczone z pl.rec.gory :

Jakas panna zdawala egzamin ustny na wyzsza uczelnie. Egzamin byl tak
ustawiony, ze miala go zdac. Egzaminator zadal jej pierwsze pytanie
- prosze opisac sytuacje budzetu narodowego po dymisji ministra finansow,
pana Kolodki
- niestety, nic nie wiem na ten temat - odpowiada dziewczyna
- a co pani wie o aferze Rywina?
- niestety nic...... nie wiem nawet kto to jest Rywin
- no, a wie pani, kto pelni obecnie funkcje premiera rzadu polskiego?
- niestety nie
- a czy słyszała pani o Leszku Millerze
- nie, nigdy nie słyszałam
- Boze, skad pani sie tu wziela
- z Bieszczad.......
Nastala cisza. Egzaminujacy profesor podszedl do okna i pomyslal:
- hmmm, a moze by tak to wszystko pierdo...ć i wyniesc sie w Bieszczady...

:)