Ku przestrodze…
Mamy zamiar pojechać w tym roku na tydzień do Komańczy. Przejrzałem maile na temat kwater w tej miejscowości i podzwoniłem po znajomych. Uzyskałem informację na temat kilku miejsc, oraz że miejscowość ta jest uboga w bazę noclegową. Nie zraziłem się tym i zagoogliłem "Komańcza noclegi". Wywaliło mi kilka różnych stron. Zapoznałem się z ofertą i zacząłem dzwonić. Większość ofert odrzuciłem z powodów mi tylko wiadomych (każdy ma swoje preferencje. A to ciepła woda osobno, a to zimna woda osobno, a to kafelki, a to młoda gospodyni, a to cena, a to ……….) W końcu znalazłem!!! To, o co mi chodziło. Pani zażyczyła sobie przedpłaty. O.K. Normalka. Ale wiedząc, że będę niebawem w Komańczy pieniędzy nie wysłałem. (Pyrusy chcą oszczędzić nawet na kosztach przekazu ;-) ). Zajechaliśmy z Renatką do Komańczy. Oczom naszym ukazał się dom taki jak był na zdjęciu w Internecie. Warunki były dokładnie takie, o jakich mówiła mi przez telefon gospodyni. Niby wszystko się zgadzało, ale… Na werandzie przed domem stały bardzo brudne meble tapicerowane. Umyć się ich nie da, a usiąść na nie to obrzydzenie bierze. Wewnątrz domu smród trudny do opisania. Wejście do pokoi po bardzo stromych schodach, a same pokoje istne nory. Brudne ściany, stare brudne meble i ten smród... Może gospodyni jest tradycjonalistką i w domu mieszka z całym inwentarzem tak jak kiedyś się mieszkało? Inwentarza nie szukałem tylko pospiesznie opuściliśmy ten dom. Ten post piszę jako ostrzeżenie przed pochopną rezerwacją noclegu gdziekolwiek by to nie było. Nie twierdzę, że należy osobiście sprawdzić warunki, ale koniecznie należy zasięgnąć języka. Nie jesteśmy ekstra wymagający. Nie wymagamy 5 gwiazdek, w różnych warunkach spaliśmy, ale oczekujemy godziwych warunków. I jeszcze jedno, kwatery tej nie ma na bieszczadzkich portalach u Piotra i u Irka.
P.S.
Prawie po sąsiedzku znaleźliśmy kwaterę. Jak dla nas luksusowa, ale za nieduże pieniądze…

Pozdrawiam