No ciekawe, ja o tej godzinie byłam w okolicy hnatowego, więc nie miałam już Chatki w zasięgu wzroku. Gdy ja byłam przy Chatce to był tylko jeden człowiek, gdy przychodziła trójka następnych to się zmyłam. Ciężko powiedzieć, raczej poza samym kształtem, nie wygląda jakby ktoś go puszczał a od tej strony raczej nie widziałam kogoś z latawcem ale mógł też sobie jechać dołem pod Osadzkim przez srebrną przełęcz . Może to ptak.
Zakładki