WItam Szanownych Forumowiczów.
Na wstępie chciałbym się grzecznie przywitać.
Jestem tu bardzo newbe - od wczoraj czytam Wasze forum, ale mam kilka spostrzeżeń, którymi chciałbym się z Wami podzielić.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, iż znane mi są po trosze warunki bieszczadzkie - te bytowe, te krajobrazowe, te turystyczne i inne - mam dom w Bieszczadach. Mimo tego wcale nie czuję się Bieszczadnikiem, a raczej daczowcem, jak ktoś zechciał takich jak ja nazwać.
Ale do rzeczy. W postach (tych które przeczytałem) uderza mnie kilka rzeczy:
1. narzekania na cokolwiek - chyba byle ponarzekać - na MM; na stonkę :D; na picie wódki; na turystów z wieeelkich miast, co to tylko by się kąpali chodzili na dyskoteki, na brak fajnych karczm (słusznie), na brak turystów, na złe warunki bytowe i na niedostateczną ilość pieniędzy w kieszeniach prywatnych, jak i władz, na śmieci (zgroza).
2. chęć zamknięcia szkalków dla stonki :D , a najlepiej, to ogrodzenie wszystkiego drutem i w postawienie szlabanu w Hoczwi, który otwierany byłby tylko dla tych Twardzieli z Elity, coby mogli się delektować ciszą, spokojem i dziczą.
Ze swej strony chciałbym się do tego ustosunkować - ogólnie i szybko, co by nie przedłużać
ad.1. nie uważam, żeby narzekania zmieniły cokolwiek - moim zdaniem trzeba działać, a nie marudzić. jasne, że zaraz znajdą się głosy, że nie można, bo: brak pieniędzy, brak przepisów, brak chęci urzędników, bla bla bla. myślę, że wiara i pomysł to jest to, czego potrzeba. każda droga promocji, nawet dziwna (MM) jest dobra. to jest kroczek do wypromowania B., a co się przełożyć może na zmianę warunków bytowych mieszkańców tego najpiękniejszego zakątka europy. jednakże z doświadczenia wiem, że z chęcią do poprawy warunków portfelowych u ww. jest róznie - przeważa postawa - lepiej iść na piwo. wiem, co mówię.
zauważyłem też niechęć do udzielania sobie pomocy. ktoś z Forumowiczów zapytał, czego nie ma w miejscowości L. zaraz odezwał się jeden czy dwa głosy, "kto to w ogóle jest i dlaczego ja komuś takiemu mam cokolwiek mówić (W-wa - aż szkoda gadać)". a widać ewidentnie, że pytający coś planuje. dlaczego więc mu nie pomóc?![]()
ad. 2. IMHO, ci, którzy generują takie pomysły, powinni się głeboko zastanowić nad ich sensem (może nawet puknąć w czoło). jak mniemam, Twardziele z Elity pochodzą z miast większych lub mniejszych i mają jakieś źródło utrzymania zdala od B. przyjeżdżają tylko w góry podrasować swoje twardzielstwo. nie zauważają, że są ludzie "miętcy" (jak ja), którzy zostawiają w gospodarstwach agroturystycznych pieniądze potrzebne do bytowania w tych czasach.
a może by ci Twardziele w ramach ładowania akumulatorów zrobili coś ze śmieciami. które są plagą. ale pewnie nie są od tego...
Sorki za ten przydłuugi post. chciałem się tylko podzielić moimi spostrzeżeniami outsidera :)
Greets
S.
PS. A co do portali internetowych - nie są one złe, ale może pikuś tkwi w tym, że jest takie multum. może pomyśleć o stworzeniu jednego wielkiego... :)
Zakładki