Witam w wakacje zamierzam wybrac sie z moim pieskiem w Bieszczady. Ponoc w Bieszczadach mozna znalezc calkowicie dzikie, odludne, oddalone od cywilizacji tereny i takich miejsc szukam wlasnie. Chce zapuscic sie na jakis tydzien gleboko w gorskie lasy wyposazony w niezbedne do przezycia przybory i prowiant.
Po prostu chce wejsc w las i wedrowac, isc przed siebie w blizej nieznanym kierunku, z dala od ludzi, aby po tygodniu z niego wyjsc. Przez ten tydzien chce zyc zgodnie z prawami natury. Gdy bedzie zmierzchac bede rozbijal obozowisko na przypadkowo napotkanej polanie, zbieral drwa i rozpalal ognisko. Wazne, aby miejsca ktore odwiedze nie byly w ogole uczeszczane przez ludzi. Chce sie totalnie wyalienowac, koczowac jak nasi przodkowie, zyc z dnia na dzien, wędrować, kontemplowac przyrode, zjednac sie z natura....
Zalezy mi, aby tereny po ktorych bede wedrowal byly piekne i malownicze, aby obfitowaly w roznoraka rzezbe terenu, abym mogl podziwiac rozne ciekawe miejsca. Musza tez przeplywac liczne strumyki, zeby moj piesek mial gdzie ugasic pragnienie.
Czy sa w Bieszczadach takie rejony, ktore gwarantuja intensywne przezycia i bliski kontakt z natura, jaki mieli nasi przodkowie?
I drugie pytanie. W co nalezaloby sie wyposazyc, aby byc samowystarczalnym i przezyc 7 dni nie wychodzac z lasu ?
Zakładki