Za władzę nie ręczę. Jest kilka wg mnie poronionych pomysłów np. wyciąg na Jaśle.Zamieszczone przez WueM
Święta prawda.Zamieszczone przez WueM
Za władzę nie ręczę. Jest kilka wg mnie poronionych pomysłów np. wyciąg na Jaśle.Zamieszczone przez WueM
Święta prawda.Zamieszczone przez WueM
Sory cos mi się pomieszało.
w pewnym sensie tak , bo zwykle w złą pogodę mało ludzi wychodzi na szlaki, a gdy potrzebujesz całkowitego spokoju i ciszy to wtedy to jest rozwiązanieZamieszczone przez domina
ps. góry w czasie ulewy i zawieruchy też są piękne
Tylko, że jak pada, to jest mokro... Nie każdy to lubi, chyba, że pod prysznicem.![]()
Swojego czasu, przed wieloma laty, za czasów "komuny" pan Janusz Rygielski napisał książkę "Fiatem na Rysy". Jest tam rozdział poświęcony Bieszczadom. Pisze tam o propozycji stworzenia REZERWATU TURYSTYCZNEGO. Na jego terenie nie można by było jeździć samochodem (chyba, że miejscowi), nie byłoby tak zwanej bazy noclegowej (czyli pod chmurką). Sieć dróg byłaby nie rozbudowywana, a raczej zubażana, bo nie remontowana. Można by było rozpalać ognisko (zgobnie z zasadami ppoż.). Dookoła REZERWATU miałaby być stworzona zaporowa strefa domów wczasowych, restauracji, i co tam sobie można wymarzyć. Tutaj zostawaliby wszyscy tacy, jak ci co idąc w Tatry zatrzymują się na Krupówkach. W REZERWACIE znaleźliby zatrudnienie miejscowi. Pracowaliby jako przewodnicy, strażnicy REZERWATU, w obsłudze "strefy zaparawej", w wypożyczalniach sprzętu turystycznego, w przechowalniach bagażu, a ruch turystyczny podobno byłby duży.
Czy to utopia? Może tak, ale może znalazłby się ktoś kto by tę utopię spróbował ożywić. Bieszczady, gdy już będą zabudowane i będą miały wspaniałe wyciągi narciarskie, piękne hotele, szerokie drogi, to zostaną bez turystów. Nikt nie przyjedzie w takie Bieszczady, bo są dalej od Tatr, Beskidów, Gór Świętokrzyskich, czy choćby wielkiej hałdy usypanej z nadkładu z kopalni Bełchatów (tutaj jest zewsząd blisko - ta góra leży w centrum kraju), a i warunki narciarskie są tam pewnie lepsze.
Może zamiast owczego pędu do psełdonowoczesności, której do znudzenia wszędzie pełno powinno się postawić na oryginalność, na coś czego nigdzie indziej nie ma?
Turyści coraz częściej szukają miejsc nie "skażonych cywilizacją". Coraz częściej szukają miejsc bez telefonów, miękkich łóżek i równych dróg. Niby dlaczego im tego nie dać i jeszcze dobrze zarobić?
Nie wszystkim dzieciom jest pisane stać się dorosłymi, niektóre nie mogą nauczyć się kłamać.
Właśnie przygotowuję kampanię reklamową. Interesuje mnie wykorzystanie mozliwości stworzonych przez taniego przewożnika. Poszukuje rynku docelowego do którego stworzona byłaby owa kampania promocyjna Podkarpacia, w tym Bieszczadów. Wierz mi, to nie jest proste. Dobra rada ale bardzo ogólnikowa. Jak to zrobić aby ten hipotetczny turysta tu przyjechał. Właśnie przyglądam wyniki ankiety przeprowadzonej na rynku niemieckim. Ich interesuje turystyka aktywna, przyrodnicza i uzdrowiska. Wczoraj przygotowywałam pakiet przeznaczony na rynek francuskojęzyczny. Wierz mi na słowo nikt nie chciał ode mnie abym znalazła im siermiężne warunki. Pięlnie połozony ośrodek nad Jeziorem Solińskim, kameralny i komfortowy czyli Unitra. Drugi to równie pięknie położony, jeszcze bardziej konfortowy Arłamów. Trzeci to Hotel Górski w Ustrzykach Górnych. Nie musze chyba mówić, że pięknie położony i wygodny.Zamieszczone przez WueM
Nie wątpę, że Bieszczady są piękne o każdej porze, jednak w taki dzień jak dziś wolałabym podziwiać je z za szyby. ...i bez wyprawy w deszczowe Bieszczady musiałam suszyć buty, skarpety i całą resztę!Zamieszczone przez Thorgus
Lucyo, twoje informacje na temat zainteresowań zagranicznych turystów są uspokajające. Jak wnioskuję rtychły najazd nam nie grożi :).
"Wariat to członek jednoosobowej mniejszości"
Nie grozi. Poprostu widać wyrażne zainteresowanie Bieszczadami. Nasze górki są na topie ale to nie oznacza, że zostana zadeptane. To absurd. Istnieje inny problem który poruszamy w innych postach. W jakim kierunku pójdzie rozwój turystyki w Bieszczadach. Jest doc silne lobby, które dąży do rozwoju infrastruktury turystycznej charakterystycznej dla turystyki masowej. Turyści zagraniczni mogą pomóc nam aby uswiadomić miłosnikom masówki, że Bieszczady są specyficzne. Tu nie przyjadą goście z zagranicy by szusować po stokach itd. Wiem, że turystyka zimowa w okolicach Ustrzyk Dolnych rozwija się dynamicznie dzięki gościom z Ukrainy. Ale turyści z Ukrainy są tu wyjątkiem.Zamieszczone przez domina
Witam!
Wpadło mi w ręce opracowanie http://www.pbpp.podkarpackie.pl/PZPW...CENA_ZMIAN.pdf
Jeżeli macie chwilkę to przeczytajcie. Jest to opracowanie z listopada 2004 r.
Strona 39 - Lotniska. M. inn. nowe lądowisko dla awionetek w Smolniku koło Komańczy.
Jeżeli chodzi o atrakcje. Jest propozycja uruchomienia kolejowej trasy turystycznej (trasą dawnej kolei EUGE - Pierwsza Kolej Węgiersko-Galicyjska) Przemyśl - Krościenko - Lesko - Zagórz - Łupków Nowy. Wojewoda ma zdecydować w najbliszym czasie o zakupie nowoczesnych autobusów szynowych jak na zdjęciu. Produkt jest polski na wysokim poziomie technicznym.
Piłka leży po stronie władz. Tylko jak na razie jest to dla nich kłopot i nie widzą w tym nic pożytecznego. Na forum jest kilka osób, które znają się na promocji, turystyce, organizowaniu imprez. Może wspólnymi siłami da się podchwycić ten pomysł i wprowadzić go w życie. Przecież linia kolejowa jest długa i oplata całe Bieszczady a atrakcji turystycznych od Przemyśla do Łupkowa jest na pęczki. Praktycznie każda miejscowość na tym zyska. Jeszcze odnoście tych kilkunastu kilometrów linii (linia została zawieszona w roku 1991 i ma ten sam rozstaw szyn co w Polsce) po terenie Ukrainy. Chyba nie ma lepszego momentu w naszej historii do wzajemnej współpracy, choćby tylko przygranicznej. Myślę że Ukraina sama chciałaby w ten sposób się zaprezentować w oczach Europy. W końcu zbliżają się mistrzostwa Europy w piłce nożnej :)
pozdrawiam
J.Lupino
Ta kolej to niezly pomysl mysle ze trafiles w sedno jezeli chodzi o zagranicznych turystów.Uwielbiaja kolej zwlaszcza troszeczke starsza tzn.parowe lokomotywy,maja swira na tym punkcie uwiezcie wiem cos o tym, a jak ktos nie wiezy to moze sobie poszukac na niemieckich i austriackich stronach eisenbahn-romantik.Jako ciekawostke podam ,ze jak dobrze poszperacie to znajdziecie na niemieckich stronach nawet zagórz wraz ze zdjeciami,i to jest malo bo pare lat temu bylo dosyc sporo ludzi z tego towarzystwa wlasnie w zagórzu i nakrecali cos na ten temat.Mysle ze parowe retro maja szanse stac sie bardzo duza atrakcja turystyki zagranicznej.Moze to tez jakas podpowiedz dla ciebie Lucyno
Na pewno jest to jakiś pomysł, może i całkiem dobry. Nasuwa się jednak sporo pytań.Zamieszczone przez Lupino
Np. co ma być atrakcją - tereny czy ten szynobus sam w sobie. Powiem szczerze że robi wrażenie, ale z drugiej strony jakbym go zobaczył na trasie gdzieś pod Łupkowem to dostałbym zawału. Jeżeli atrakcją ma być trasa i zabytki na trasie to czy nie prościej (taniej) puścić "normalny" pociąg, a jak wiele ich zlikwidowano na tych trasach to sam wiesz. Albo rodzi sie pytanie - co byłoby większą atrakcją jako środek transportu: ten "ścigacz" czy parowóz z wagonami z lat 70 (przedziały z drewnianymi ławkami). Zaraz Michał mi powie że zanieczyszcza środowisko - jeden na dobe za wiele by nie nasmrodził. Nie znam na to pytanie odpowiedzi, ale jednak ono sie rodzi. BKL sprowadziła parowozik jako atrakcję a mogła przeciez coś podobnego, tylko czy to byłoby to to? Diabli wiedzą. Na pewno zwłaszcza zagraniczni turyści woleliby komfort, ale z drugiej strony ile ich by było w stosunku do wszystkich przewożonych? Jest jeszcze dużo innych niewiadomych. No cóż, wszystkim nie dogodzi - ale z jednej strony krytykujemy czasem zabudowe, style - jednym słowem tzw. "klimat" a z drugiej wpuszczając w krajobraz takie coś... (no nie mówie że to jest brzydkie, ładne nawet bardzo,ale...)
p.s - ale są inne wersje kolorystyczne? :) Bo dopiero co jednej żółtej ohydy się z Bieszczadów "pozbyliśmy" :)
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki