" WILCZE ECHA " to nie dżwieki tych bieszczadzkich dzikusów a tylko tytuł fimu, który ostatnio miałem okazje ( po wilelu latach ) ponownie obejrzeć.
Dla przypomnienia dla tych którzy nie ogladali tego filmu że akcja toczy się w Bieszczadach w powojennej Polsce .
Piękne sekwencje pedzących koni po Wetlińskiej Połoninie zaczynają akcje tego filmu.
I wtedy przyszła myśl.
Projekcje filmów związanych tematycznie z Bieszczadami.
Czy jest miejsce na takie działanie ?
Czy turysta po zejściu ze szlaku ( powiedzmy do Cisnej ) miałby ochotę wieczorem oglądnąć na przykład w kinie letnim lub knajpie z video-projektorem tego typu obrazy ?
Czy też jest to utopia przegrywająca na starcie z kuflem chłodnego piwa.
Co sądzicie ?
Zakładki