Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 32

Wątek: Plecak.Jak go odchudzić ?

  1. #11

    Domyślnie

    17zl/h plus zarcie. Nie widze problemu.

  2. #12

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Henek
    więc brać kociołek jak radzi Barszczu
    czy też menażkę butlę gaz itp jak sugeruje Saszka
    wiesz - gotowanie na ognisku w kociołku ma swój urok - ja np mam bardzo lekki kociołek - jest on lżejszy niz moja kuchenka i duza butla z gazem do niej. Jednakze pogoda bywa kaprysna i jesli nie znasz chatek w gorganach to gaz moze byc niezbedny.

    Pozdrawiam

  3. #13

    Domyślnie ą

    Podczas naszego wyjazdu w G. 2 lata temu wzięliśmy 2 CG na zapas. Przydały się do gotowania herbaty, bez wychodzenia ze śpiwora.

    Mówiąc inaczej. Gotowanie na ognichu jest szybsze i tańsze. Kociołek wzięty na 4 osoby nie zawadza specjalnie.

    Żarcie:

    Śniadania
    Na 4 dni można brać chleb + puszki. My na 14 dni wzięliśmy kaszki, otręby, mleko, itd. Do kaszek rodzynki, orzechy, czekolady itd. Generalnie utwardzacze kaszki, która jest z kolei wypełniaczem. Jeśli ktoś nie pzeada za kaszką niech weźmie mleko instant i płatki.

    Obiady
    Ryż, Kasza, Kasza z soczewicą.
    Sosy do spaghtetti

    Menu powyższe sprawdziło się w 75 %
    Teraz wziałbym skłądniki do brei SKPT/B i więcej kisielków instant. Kisielki idealnie poprawiają perystatykę jelit, czyli pomagają w zatruciach i biegunkach. Przy przejściu na dietę jw są niezbędne.

    Uwaga przepis na breję.
    cebula + kiełbasa dusić pod przekryciem około 8 min, potem dodajemy kukurydzę, groszek, fasolę i przyprawy itd. Potem następne 5 min i dodjemy czosnek. Po 2 min jadalne z kaszą, ryżem, itd.

    Breja daje większego kopa niż sosy z torebki, a waży tylko trochę więcej. Zwłaszcza w grupach 6/10 osobowych rozkład ciężrau przemawia za breją.

    Pamiętaj o przyprawach. Zioła Prowansalskie, pieprz ziołowy, papryka. W sumie kosztuje około 4 zł, a ratuje życie.

    Doradzam kijaszki trekingowe

    Tutaj więcej o kulinarach
    http://www.klub-karpacki.org/

    Na 14 dni z pełnym żarciem plecak mój ważył 23 kg. Można spokojnie dać sobie radę.
    Pozdrawiam z dalekiej północy,
    Marcin.

  4. #14
    Bieszczadnik Awatar Szaszka
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    znad morza
    Postów
    463

    Domyślnie

    Heniek,

    Ognisko jest bez wątpienia tańsze, ale czym będziesz tam palil? Kosodrzewiną? Ludzie, pomyślcie o tych co przyjdą po was! Jeśli każdy będzie lamal kosówkę na ugotowanie sobie zupki chińskiej, to za parę lat w Gorganach zrobi się lyso...

    A co do brania tylko tego ubrania "co na sobie" - no można, ale co, jeśli przemoczy Cię ulewa, zejdzie mgla i temperatura spadnie do paru stopni. Dupa zimna, i to doslownie...

    Przepis na śniadanie: platki owsiane i jeczmienne blyskawiczne, platki ryzowe, mleko w proszku, kaszka ryzowa np bananowa, rodzynki, inne suszone owoce. Oplaca sie robić to w ilościach hurtowych, wychodzi taniej. 150 g takiej mieszanki zalanej wrzątkiem i jesteś obżarty po uszy.

    Obiad:
    a/ do purre ziemniaczanego wrzucasz kostke rosolową, pokrojone kabanosy i zalewasz wrzątkiem
    b/ kus-kus z kostką rosolową (dla odmiany np grzybową) zalewasz wrzątkiem, wkrajasz konserwe, do popicia gorący kubek - zupa pomidorowa
    c/ makaron, sos do makaronu, kawalek zoltego sera

    pozdrawiam,
    SZaszka
    я пиду в далекие горы на широкие полонины

  5. #15
    Botak Roku 2017 Awatar długi
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sopot
    Postów
    2,375

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Szaszka
    Ognisko jest bez wątpienia tańsze, ale czym będziesz tam palil? Kosodrzewiną? Ludzie, pomyślcie o tych co przyjdą po was! Jeśli każdy będzie lamal kosówkę na ugotowanie sobie zupki chińskiej, to za parę lat w Gorganach zrobi się lyso...
    W Biesach, na polu, preferuję ognisko. Susz zbieram po okolicy.
    Wyżej i w niepogodę - stara niezawodna "kostka", zagariełka, handgranat - czyli benzynowy prymus. 1/2 litra benzyny starcza na kilka dni i raczej nie ma problemu z uzupełnieniem. Spala benzynę samochodową.
    Długi

  6. #16

    Domyślnie Ognisko

    1. W Gorganach zatrzymywałem się na przełęczach a nie w partiach szczytowych. Stąd paliłem gałęziami buczyny a nie kosówką. Kosówka jako opał jest chyba kiepskim pomysłem bo

    a) świeża jest zbyt wilgotna
    b) zeschnięta mało energetyczna

    O ile mnie pamięć nie myli to idąc przez Konia Grofeckiego, Grofę, Parenkie aż do Sywuli można napotkać kilka przełęczy zalesionych liściastymi.

    2. Oczywiście Szaszka ma rację zwracając mi uwagę na przyszłe pokolenia. Z tego powodu nie palę gałęziami zrywanymi z drzew (również dlatego, że są zbyt świeże), ale wiatrołomami. Nie uważam tego faktu za usprawiedliwienie, ale za wybór mniejszego zła.

    Zdaję sobie sprawę ze znaczenia wiatrołomów, jednak spalenie kilku wysuszonych gałęzi nie jest tożsame z paleniem całych pni. A to w pniach gnieździ się większość fauny .

    3. Zapasowe rzeczy. Jednak bielizna na zmianę + krótkie spodnie potrafią cuda. Zwłaszcza , że w G. jest zdecydowanie zimno. (nam się trafił przymrozek w lipcu).
    Pozdrawiam z dalekiej północy,
    Marcin.

  7. #17
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2005
    Rodem z
    Kraków (Prądnik Czerwony, na Nową (C)huć zamieniony...)
    Postów
    327

    Domyślnie

    Sporo tu widzę kulinariów... Pospisuję sobie i wypróbuję te wasze przepisy :D :D :D

    Ja w Biesach stosuję system dwuposiłkowy. Sprawdzony empirycznie w 100%. Konsumuje się tylko rano i wieczorem, na noclegach. W ciągu dnia - tylko picie, ile dusza zapragnie & ile się ma ze sobą. Do uzupełnienia w prawie każdym strumieniu :D. Glodunie czuję w ogóle.

    Menu: chleb, chleb, chleb. Jakoweś smarowidło, najlepiej takie fabrycznie zapuszkowane, coby się nie wybejałlo. Do tego ser żółty (w Biesach obowiązkowo wędzony:D) i końserwy.

    W roli czegoś ciepłego występują chińskie zupki & gorące kubki & tym podobne. Czasem kiełbacha z ognicha.

    I obowiązkowo herbata

    I wsio

    I przygodnie napotkane maliny, borówki i czereśnie, ostatnio w Łopience

    :D :D :D
    Pozdrawiam
    mj

  8. #18
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2005
    Rodem z
    Kraków (Prądnik Czerwony, na Nową (C)huć zamieniony...)
    Postów
    327

    Domyślnie

    A tak w ogóle, to wiecie co? Miało być o odchudzaniu, a piszemy o żarciu.... :D
    Pozdrawiam
    mj

  9. #19
    Bieszczadnik Awatar Bison
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Okolice krainy paprykarza..:)
    Postów
    234

    Domyślnie

    Co do plecakai jego zawartości to stwierdzam ze z roku na rok robie sie coraz bardziej wygodny a mój plecak coraz cieższy...Ale co do poprzednich postów... Palnik gazowy z butla jest juz nieodłaczna cześcią mego ekwipunku szczególnie zimowego, osobiście preferuje menazkę ale nie wojskową 'lornetkę" tylko zwykłą turystyczną można w niej gotować wode na palniku i na ognisku,można skombinowac takze jakąś pokrywkę zaoszczędzi to czas gotowani. Polar musi być na bank bez niego jak bez ręki. Wedrujac latem zawsze mam 3l wody i naprawde czasem jest jej za mało.Co do posiłków to mozna powiedzieć "Student Styl" pasztety, konserwy,ryż, dżemy...Ale z czasem jest jedzenia coraz mniej i pieniadze sie kończą ale co sie robi żeby zostac w bieskach dłuzej...Latem zamiast namiotu biore plandeke 2-3m zwykłą kupioną w sklepie rolniczym bądż też pałatkę. Mozna zrobić z tego całkiem przyzwoite schronienie.Aaaa... i oczywiscie kijki trekingowe. Kiedyś byłem nastawiony do nich negatywnie ale mi szybko przeszło...Niestety nie mam przy sobie swego notatnika ze spisem gratów w góry i jak go odnajdę to cosik dopiszę...
    Pozdrówka:)

    P.s Polecam równiez link strony www.survival.abc.pl dawno nie było tam żadnej aktualizacji ale kiedys tą stronke chwalono.
    http://www.flickr.com/photos/bison86/
    http://picasaweb.google.com/Bison86
    Po drogach wedrować, zrobić co tylko sie da aż sie dopełni czas...

  10. #20
    Bieszczadnik Awatar Henek
    Na forum od
    01.2004
    Rodem z
    Rzeszow
    Postów
    1,003

    Domyślnie

    Wszystkie manele opakowane workami foliowymi ładuję do plecaka.
    Wyciągam wage łazienkową . Wskazówka reaguje na moje wejście.
    Teraz najważniejsze. Sięgam po plecak i nerwowo zerkam na wskazówkę.
    Poszła ostro do przodu. Całe 14 kilogramów, a przecież tam nie ma jeszcze picia. Na butelkę mineralnej i ze dwa piwa trzeba spokojnie dołożyc ze 2 kg
    Nie ma lekko

    Dziękuję wszyskim za sugestie i porady. Były one żródłem przemyśleń i dociekań.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Pierwszy plecak turystyczny, proszę o pomoc. :)
    Przez gitarzystka w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 38
    Ostatni post / autor: 27-01-2015, 11:04
  2. Ile powinien ważyć plecak i dlaczego [wydzielony]
    Przez Krysia w dziale Wypoczynek aktywny w Bieszczadach
    Odpowiedzi: 18
    Ostatni post / autor: 12-05-2012, 09:55
  3. Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 25-08-2010, 20:53
  4. plecak bliski idealu
    Przez buba w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 30
    Ostatni post / autor: 08-07-2008, 22:27
  5. Jak to jest?
    Przez DUCHPRZESZŁOŚCI w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 30-08-2007, 01:25

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •