Dla tych co narzekają na tłumy w Bieszczadach. Pewnie juz wiekszośc widziala te zdjęcia: http://kudlacze.pttk.pl/072005.htm głównie okolice schroniska nad Morskim Okiem (plaża) i asfaltówka do Morskiego Oka. Cieszcie się z tego co (jeszcze) macie :)
Dla tych co narzekają na tłumy w Bieszczadach. Pewnie juz wiekszośc widziala te zdjęcia: http://kudlacze.pttk.pl/072005.htm głównie okolice schroniska nad Morskim Okiem (plaża) i asfaltówka do Morskiego Oka. Cieszcie się z tego co (jeszcze) macie :)
"... Usiadłem sobie pod drzewemZamieszczone przez Piotr
Spokojny jestem i SAM
O Boże o szczęście moje
Jakże dziękować Ci mam"
...ale bydło
"Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj,www.youtube.com/Anyczka24
Jaki spokój można znaleźć w ciszy.
Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha ..."
www.anyczka20.fotosik.pl
Hej :)
Kuba Terakowski, autor tzw marszonów w Beskidach Wyspowych i innych. Nie wiedziałem, że ma taki dziwny sposób patrzenia na góry. Tymi zdjęciami można każdego przerazić, ale proszę zwróćcie uwagę, że na wielu z tych zdjęć nie ma ani jednego człeka. To zwykle rano i popołudniem późniawym jest luźno w górach. No i te przesadnie wielkie znaki na tle gór. Sztuczka w robieniu ujęcia. A jaki efekt? Tyle, że ja wolę tak przygotowane szlaki dla tłuszczy. Tony brudów, hektolitry moczu nie zasyfią tych biedniuśkich Tatr. I nie protestuję przeciw tak 'zagospodarowanym' górom. Bo w zamian co? Może spalarnia śmieci a la Pińczuk? Wysypiska w rowach? Fekalia rurą wyprowadzone do 'krystalicznie czystych potoków'?
Największe fale turychów zalewają okolice schronisk, na wysokie tury tatrzańskie decyduje się tylko część z nich. I to jest zasadnicza różnica między Tatrami a resztą Beskidu. W Sądeckim 100% odwiedzających wjedzie na Jaworzynę Krynicką i polezie stadem dalej. W Biesach 100%, wszędzie 100%, a w Tatrach ekspozycja, długość podejść itp, odstraszą niejednego 'turystę'. Dla niego są te szeregi tojtojów i monstrualne pojemniki na śmieci. Nażre się na dole, ulży sobie i wróci do milusiej kwaterki gdzieś w dolinach. A Tatry znów będą ciche i spokojne.
Ale, Piotrze, cieszmy się, że jeszcze nie ma tak cudownie przy bacówkach bieszczadzkich, w otoczeniu Jasła, pod Tarnicą. Jeszcze trzeba wpadać w Bieski choć na chwilę, żeby poznać ciszę w dolinach, bezruch, dzikość. Korzystajmy, korzystajmy...za kilka lat zatęsknimy...
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
No właśnie. Zdjęcia K.T sa oczywiście bardzo tendencyjne, ale nie można powiedzieć że takich widoków tam nie ma - są tylko na ogół umykają oku. No i są tu jakby dwie części galerii, dwa wydźwięki: inna sprawa zdjęcia kontenerów i znaków na tle gór, a inna sam tłum turystów.Zamieszczone przez Derty
Widać, że autor miał gotową tezę fotoreportażu i konsekwentnie ją zrealizował. Nie dorabia czasem w Wyborczej?Zamieszczone przez Piotr
Akurat mam inne doświadczenie. Nie jeżdżę w Tatry od 5-6 lat, od kiedy do wejścia na Rysy musiałem stać w ogonku Poza tym stonka bez wysiłku wjeżdża kolejką na Kasprowy na 2000 metrów, więc co to za wyczyn wejść np. na Świnicę?Zamieszczone przez Derty
A śmietniki i toalety w niektórych rejonach Biesów też by się przydały. Ale - o ile wiem - trzeba by je czasem opróżniać
Łoj!! Bo zostaniesz obwieszczony antys....Zamieszczone przez Marcowy
Eeee tam...wystarczy, że stoją, a za jakiś czas samo się wyleje i wysypieZamieszczone przez Marcowy
Byłem ostatnio w Taterkach. Na Cz. Wierchach gawiedzi sporo, ale już na Okrężnicy Chochołowskiej pusto i cicho od Wołowca. W Jarząbczej ze 30 osób, nieco więcej w Starej Robocie. A w schronach ornaczańskim i chochołowskim miliony rodzinek z wrzeszczącymi dziećmi. Jednak piwko w schroniskach to jest jakaś zapora na tłuszczę :) W Wysokie się nie wbiłem, ale młodociani szaleńcy lubujący się wysypiać 'na scyzoryka' czyli na siedząco na schodach, oznajmili, że parcie na Rysy i Orlą Szosę zelżało z powodu śniegu. Aż żałowałem, że nie polazłem choćby na Gąsienicową...
Z ciekawostek - tatrzańskie świstaki synantropizują się uparcie i zasiedlają już nawet takie przelotowe miejsca, jak podejście na przełęcz między Rakoniem a Wołowcem. Pozwalają się też fotografować i to jeszcze za darmo :D
I nieco dla uspokojenia ekologów o zszarpanych nerwach. Cudownie przyroda zabliźnia rany po człowieczej działalności czego przykładem zbocze, po którym onegdaj biegł szlak na Tylkowe Kominy. W miejscu, gdzie 20 lat temu było gliniaste klepicho, znalazłem 4 rzadkie i cenne gatunki roślin!! To dowód na potrzebę tworzenia rezerwatów.
Trochę tylko szkoda, że Derekcja PN-u dopuściła do niemal całkowitego zarośnięcia przełęczy Iwaniackiej i zakrycia przez las cudownych panoram z tego miejsca. Ale to już działeczka do zupełnie innego tematu, który niebawem chcę poruszyć na Forum.
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Antystatycznym???? :DZamieszczone przez Derty
Co do Tatr, to mnie zaskoczyłeś... Chyba się przełamię i sprawdzę na wlasnej skórze.
Pozdrawiam :)
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki