Hej :)
Wracam z urlopu zrelaksowany, a tu nowy temat... :)

Po pierwsze: ogłaszam, że zakładam Klub Infantylnych Użytkowników Zdrobnień :D Zapisy przyjmuję od zaraz :D

Po drugie: ciekawe czemu ci, którym nie podoba się stosowanie nazwy 'Biesy', tyle czasu milczeli? Pojawił się chwast w języku, należało go wyrwać od razu, a nie czekać, aż się rozpleni niczym barszcz Sosnowskiego. A pleni się zaraza 'Biesowa' okropnie. Po raz pierwszy o Biesach usłyszałem od pracownika LP w Wetlinie pod koniec lat 70-tych, gdy prowadził nasz obóz w góry jako przewodnik. Jakiś czas temu obalałem piwo przy jednym stole z miejscowymi degustatorami 'Szwoleżera' w dwernickim barze i 'Biesy' usłyszałem z ich ust kilka razy. 'Bo tu, w Biesach, Panie, to ino bieda...'. W tym roku na 'Piotrowej Polanie' tłumek turystów zaprawiwszy solidnie przy ognisku rozprawiał o "Biesach' itd, itd. Legenda o Biesach i Czadach żyje i zdaje się pozostanie nieśmiertelna. Ja traktuję to określenie jako żargonowe, mam świadomość, że nie ma nic wspólnego z pradawną historią nazwy 'Bieszczady', ale go używam, bo w języku potocznym stało się funkcjonującym słowem-znakiem. Bo tak, jak ww, nadaję temu słowu pewną pozytywną rangę emocjonalną.

Taki aspekt legendy o Biesach i Czadach dla historyków: Rzeźbiarz żyjący w Bieszczadach stworzył fałszywą legendę, wszczepił ją w zbiorową świadomość i nikt tego już nie zmieni. Ten fakt stał się kawałeczkeim historii Bieszczadów :) Co z tym fantem zrobić? Czy liczą się tylko legendy anonimowych autorów sprzed wieków? Za 400 lat legenda Pana Rzeźbiarza będzie legendą? Czy może nie? Ja nie wiem...

Reasumując: nie zmienię swego pozdrowienia zawartego w podpisie :D Zupełnie nie przeszkadza mi etymologia nazwy 'Biesy', a nawet dobrze pasuje do charakteru niektórych zapomnianych zakątków Bieszczad. I w jakiś sposób odzwierciedla marzenia wielu wielbicieli Bieszczad szukających w tych górach mrocznych tajemnic, legendy przejmującej dreszczykiem, albo zwyczajnej inności po miesiącach zwyczajnego życia. No i oczywiście dobrze współgra z wyczynami KIMBowiczów w pokoju nr 2 :D