Cześć
Cieszę się bardzo z planowanych inwestycji , o których pisze rooling a co do trasy Dołżyca - Terka to w lipcu drogowcy położyli nowy dywanik od strony Dołżycy , który kończy się tuż przed galerią Czarny Kot.
Pozdrawiam
Cześć
Cieszę się bardzo z planowanych inwestycji , o których pisze rooling a co do trasy Dołżyca - Terka to w lipcu drogowcy położyli nowy dywanik od strony Dołżycy , który kończy się tuż przed galerią Czarny Kot.
Pozdrawiam
SB, czemu jeździsz dookoła, przecież przez Rajskie, Studenne jest bliżej. Fakt, droga zakładowa itd. Jeździłem nią do Tosi (jak most był), miałem zezwolenie od leśniczego.
Poza tym nie można zabronić przejazdu drogą konieczną![]()
A innej do Tosi nie ma.
Zimą jest trudna, ale latem nie gorsza od tej Dołżyca Terka, przed remontem.
Długi
ja bym się tak nie cieszył - droga Dołżyca - Terka też miała być zrobiona w całości do końca wakacji, a zrobiono tylko 3-kilometrowy odcinek do Buka.Zamieszczone przez rooling
W ostatni weekend jeździlem troszkę w tych okolicach i donoszę:
droga Smolnik (skrzyżowanie) - Dwernik - nawierzchnia stara ale dziury połatane (chyba wiosną b.r.) - dalszy jej odcinek aż do Zatwarnicy i Sękowca bez zmian od zeszłego roku.
Pozdrawiam
skoro i tak nie mamy na to wpływu , cieszmy się z tych 3 kilometrówja bym się tak nie cieszył - droga Dołżyca - Terka też miała być zrobiona w całości do końca wakacji, a zrobiono tylko 3-kilometrowy odcinek do Buka.
PS
więcej optymizmu
My się cieszymy :) ale nasze samochodziki już nie tak bardzo - jesli ktoś mieszka lub pracuje w tych rejonach i jest skazany na częste przemieszczanie się po dziurawych drogach to musi dokładać do zawieszenia autka sporoZamieszczone przez salamandra
pozdrawiam
Ech nie tragizujcie. Drogi w Bieszczadach są naprawdę super. W poprzednim tygodniu zgubiłem się na Ukrainie...![]()
Nie bedę pisał bo nawet sobie tego nie potraficie wyobrazić... 30 km zrobiłem w 2,5 h (w nocy). :D
i tu masz rację - ze dwa lata temu jechałem lanosem w Czarnohorze z Werchowyny (Żabiego) do Szybenego - nie pamietam dystansu - ok 25 km chyba, było to w biały dzień i przy znikomym ruchu (tam w ogóle jest znikomy ruch). Przejechanie tej trasy zajęło mi ok 3 godzin (nie licząc postojów na ostudzenie nerwów) - po powrocie do kraju wymiana róznych części w przednim zawieszenie kosztowała tylko 80 zł. Nawiasem mówiąc ten lanosik ma obecnie 170.000 przebiegu i nadal oryginalne amortyzatoryZamieszczone przez dibbler
Ech wspomnienia![]()
Droga z Leska do Krywego
Koniec grudnia, ok. 22.00
Wyruszamy Ułazem, łańcuchy na 4 kołach.
Na miejscu jesteśmy o 5.00
Most na Sanie stał, więc nie było dookoła. Tylko ten śnieg sypał i sypał bez opamiętania.
Najgorzej było od Studennego. Zapomnieli odśnieżyć i posypać piaskiem![]()
Długi
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki