Witam
Ponieważ to mój pierwszy post, to chciałbym sie grzecznie przywitać ze wszystkimi forumowiczami i miłośnikami Bieszczad
Jako, że w Bieszczadach byłem już kilka razy, a w te wakcje zebrała się fajna ekipa, to planujemy w przyszłym roku zrobić sobie kilkudniową wędrówkę po górach. Tak ze wstępnych planów wynika że przynajmniej jeden lub dwa noclegi by nam wypadły w rejonie gdzie za bardzo nie ma gdzie się rozbić, wobec czego chciałem zapytać jak wygląda rozbijanie się na dziko?
Że nie wolno to wiemA w parku narodowym to już w ogóle można zapomnieć.
My chcielibyśmy się rozbić mniej więcej na szlaku. Co natomiast jeśli szlak biegnie prawie na granicy kraju? Zgarną nas strażnicy graniczni??:> Czy park krajobrazowy, to jak park narodowy (tzn. też nie wolno choćby nie wiem co)?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Jak jeszcze zrodzą się jakieś pytania to napiszę;-)
Zakładki