...to może i banalnie... ale ostatnio Dukaj..i jego Xavrasa Wyżryna zmiażdżyłem w ciągu jednej nocy...
...to może i banalnie... ale ostatnio Dukaj..i jego Xavrasa Wyżryna zmiażdżyłem w ciągu jednej nocy...
e tam , banalne ...ja czasem wracam do starego Philip'a Dick' a , lub Ursule LeGuin
polecam "Ksiegi Nomów" Pratchetta, dobrze sie czyta i lekko śmieje
Mistycy i narkomani - przypomne sobie
Ostatnio edytowane przez Markela ; 23-02-2011 o 13:54 Powód: m
Od siebie dorzucimy, Dzika: "Córka Wikingów" Very Henrikssen, "Serce" Amicisa, no a Dziki: "Czarny Anioł" Waltariego (pośród wszystkich innych powieści tegoż ukochana najbardziej), "Kubuś fatalista i jego pan" Diderota, mistyczne "Małżeństwo Nieba i Piekła" Blake'a, radosny "Grek Zorba" Kazantzakisa, jakże rozkolorowny "Śalimar Klaun" Rushdiego, poezje Tagorego zawsze i wszędzie, nawet dziś o świcie w kiblu (w końcu nie tyłkiem czytam, tylko oczma i pikapikawką),a z lekkostrawnomarzycielskoheroistykalnej "Kane" Karla Wagnera, taka lepsza warsztatowo i na pewno barwniejsza translacja Conana. "Kane" występuje w :"Pajęczyna utkana z ciemności"; "Pierścień z krwawnikiem"; "Cień Anioła Śmierci"; "Mroczna Krucjata" i "Nocne Wichry". Przedostatnią radzę zostawić na koniec, bo najgorsza i może odstręczyć, a byłoby szkoda...Innych klasyków nie wspomnę,ale Kmicic, Yossarian, Prewitt, Janek Kos, Winnetou i Old Shatterhand zawsze mają miejsce w moim sercu. Dzika śpi z K. Puchatkiem pod głową, a ja szukam 3. tomu "Dagome Iudex" Nienackiego, bo kiedy to kupowałem 20 lat temu to był niedostępny i do dziś go nie widziałem.
"...Niech bicie Twojego serca będzie Twoją pieśnią..." Neil Peart
Graham Masterton "Wyklęty" jak dla mnie jeden z lepszych horrorów
własnie się zaczytuję
wiec jesli ktoś chce poznać mentalność naszych południowych sąsiadów, czeski humor, podejscie do życia jednego z najbardziej zateizowanych narodów Europy to polecam
Mariusz Szczygieł "Zrób sobie raj"
Łukasz Łuczaj ...i nowa pozycja "W dziką stronę" o ucieczce od cywilizacji.. dzikości... kontakcie z naturą..
..jak nikt nic nie pisze.. to może wrzucę coś jeszcze.. Niedawno wdepnąłem do "taniej książki" na ul. Grodzkiej w Krakowie i wygrzebałem książkę przecenioną z 35 zł na 9! Autorem jest Austriaczka zarabiająca na życie pisaniem reportaży, do których dokleja swoje zdjęcia z podróży. Niestety w tej pozycji ich brakuje, ale tekst wielce ciekawy, miło się czyta o świecie z lat 30 tych ubiegłego wieku. Pani nazywa się Ella Maillart i książka nosi tytuł: "Od Gór Niebiańskich do Czerwonych Potoków" Oto co przeczytałem z tyłu i postanowiłem zaopatrzyć się w pozycję:
W 1932 roku Maillart wyruszyła do Azji Środkowej z nadzieję na spotkanie prawdziwych koczowników. Początkowo wraz z czwórką młodych Rosjan przemierzyła konno Kirgizję, potem samotnie wędrowała przez radziecki Turkiestan, gdzie nie wygasło jeszcze wspomnienie krwawo stłumionych buntów baszmaków. Na swej drodze napotykała niebywałe ludzkie typy, nomadów, anarchistyczne komuny, wysadzonych z siodła arystokratów. Plonem tej fascynującej wyprawy jest niniejsza książka, cenne świadectwo ginącego świata, gdzie na drogach wciąż grasują zbójcy, gdzie wybuchają powstania muzułmanów przeciwko niezainstalowanej jeszcze władzy radzieckiej, gdzie na rynkach Taszkientu żebrzą niedobitki rosyjskiej arystokracji"
i może krótki fragment :
Gotujemy jajka w samowarze, płacimy po dwa ruble od konia za zjedzone siano. Odjeżdżamy w doskonałych humorach, choć mocno zesztywniali.
Teraz przynajmniej żółte okulary nie są mi potrzebne, słońce mamy za plecami. Delikatne barwy wielkich maków na polach, wydają się przez to bardziej świeże, choć prawie wszystkie kwiaty już zwiędły; zwieńczona gwiaździstą koroną , okrągła kapsuła na szczycie sztywnej łodygi jest pełna małych zalążków. Jemy je, niektóre są już wysuszone i smakują jak kurz, inne natomiast mają delikatny orzechowy smak.
Ścianki zalążni noszą czarne pionowe ślady po sześciu czy ośmiu nacięciach rozmieszczonych równolegle co milimetr. Przez te otwory wybiera się ze środka brunatny gorzki sok. Potem owija się stwardniałą masę w płatki kwiatu. W postaci pigułek przyniesie ona sen, a w postaci wdychanego dymu z żarzących się drobin - zgubne zapomnienie.
Ostatnio edytowane przez trzykropkiinicwiecej ; 06-04-2011 o 22:07
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki