Strona 10 z 18 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 91 do 100 z 176

Wątek: Krótka relacja...

  1. #91
    Bieszczadnik Awatar Doczu
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sosnowiec
    Postów
    1,058

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez bertrand236
    Nieśmiało ośmielam się jednak przypomnieć wszystkim tym, którym jest bliski los cerkwi, cmentarzy i tym podobnych miejsc,że ostatnio Forum zostało bardzo rozbudowane i tego typu dyskusje mozna by przenieść
    Zgadzam się. Masz rację bertrand. Ze swej strony przepraszam za zamieszanie i obiecuję poprawę. Nie bedę miał nic naprzeciw jeśli admin usunie lub przeniesie moje posty.
    http://www.doczu.pl

  2. #92
    Bieszczadnik Awatar Piotr
    Na forum od
    09.2002
    Postów
    2,605

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez bertrand236
    Nie żebym Was wypieprzał stąd ale...
    Mówisz - masz. Posty przeniesione. Wreszcie ktoś zaczyna zwracać uwage na porządek. Tak trzymać :)
    Piotr
    Twoje Bieszczady - przewodnik po regionie
    Komańcza i okolice - serwis turystyczny

  3. #93
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie

    Ogłaszam przerwę w relacji przynajmniej do 17 października. Tak wyszło.. Może Jabol się zjawi i Wam coś skrobnie :D

    pozdrawiam
    bertrand236

  4. #94
    Bieszczadnik Awatar Anyczka20
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Sanok / Dublin
    Postów
    751

    Domyślnie

    Pozdrowienia z Kopenhagi dla Ciebie i wszystkich Forumowiczów od Bertranda i Renatki

    Taki smsik dostałam od Bertranda, wiec przekazuje Jak wróci to cosik skrobnie :D
    "Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj,
    Jaki spokój można znaleźć w ciszy.
    Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha ..."

    www.anyczka20.fotosik.pl
    www.youtube.com/Anyczka24

  5. #95
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie

    Pozdrowienia z Kopenhagi dla Ciebie i wszystkich Forumowiczów od Bertranda i Renatki :D :D
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    bertrand236

  6. #96
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie

    Wróciłem z wojaży skandynawskich. He,He! Mógłbym napisać relacje 22 godziny w Szwecji i w Danii. A Kopenhaga jest ładna, nie tak ładna może jak Anyczkogród ale zawsze. :D Ale wracam do tematu.
    25 sierpnia była piękna pogoda.
    Nie chciało nam się łazić, więc do obiadu laba . Słoneczko, leżaczek i takie tam :D . Po obiedzie nagle dzwoni telefon. Okazuje się, że to Jabol się za nami stęsknił :D . Widocznie zaczęła mu doskwierać samotność. Łazi po krzaczorach i nic, tylko rysuje mapy. A gęby nie ma do kogo otworzyć. Zresztą jak sami czytaliście jego relacje to wiecie, że rozmawia z bykami i kłóci się z nimi o terytorium . Jest u Pana Leszka i czeka na nas. No to idziemy. Chwila rozmowy, jakieś piwko, jakaś kawka. Jabolowi nie chce się siedzieć w Polańczyka wśród tłumu ludzi. Proponuje krótką wycieczkę. Zgadzamy się na jego propozycję ochoczo :D . Jedziemy do kamieniołomu w Bóbrce. Podwozi nas do Solinki cobyśmy zabrali Karawan i nim pojechali. On pojedzie dalej do pracy /muszę tak pisać, bo może barszczu to przeczytać i będzie po premii :D /. Renatka stwierdza, że z Karawanu uszło powietrze . Trza przesunąć w czasie wycieczkę i pojechać do zakładu napraw gumowych laczków samochodowych zwanego potocznie warsztatem wulkanizacyjnym. Szczęście, że przypomniałem sobie , że takowy jest właśnie w Bóbrce. No to jedziemy do fachowca.
    Teraz uwaga do Barszcza . Podoba mi się mapa Ruthenusa, jest naniesione na nią wiele szczegółów. Czy wydawnictwo nie mogłoby pomyśleć o zmotoryzowanych turystach i nanieść na mapę różne warstaty. /Jak odpowie to znaczy, że czyta moją relację :D :D /
    Fachowiec uporał się bardzo sprawnie z blachowkrętem, który znalazł się w mojej oponie. Powiem więcej poradził sobie nawet z dziurą, jaki po sobie ten kawałek metalu zostawił. Skasował nie za dużo. Polecam. No to podjechaliśmy pod kamieniołom. Parę razy tamtędy przejechałem ale nigdy nie wpadłem na to, żeby włazić do góry. Ścieżka wiedzie zakosami do góry. Dwa razy przecina kamieniołom, żeby ostatecznie wyprowadzić nas na górę. Przed ostatnim podejściem Renatka mówi pas :( . Jest dosyć stromo, a oprócz tego błotniście. Boi się, że upadnie, a krzyże ma wciąż nie wyleczone, lecz ździebko podleczone :( . Idziemy do góry sami z Jabolem. On na skróty to i ja na skróty :D . Po chwili jesteśmy na górze. Dzięki Ci Jabolu . Sam bym tu nie przyszedł, a teraz widzę, że warto było. Siadamy sobie za barierkami i kontemplujemy widok. A widok jest przedni.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    bertrand236

  7. #97
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie

    I tu od Jabola usłyszałem stwierdzenie, które bardzo mi się spodobało. A brzmiało to mniej więcej tak /o ile mnie pamięć nie myli/ „Widzisz Bertrandzie jak tak sobie siedzę tu na górze i tak patrzę sobie przed siebie i w oddali widzę jakąś górę, to tak sobie myślę, że z tej góry też jest fajny widok i że trzeba iść, wejść na nią i popatrzeć sobie” Prawda, że to stwierdzenie jest kapitalne. Tak sobie siedząc pogadaliśmy o życiu, górach i o braku piwa w tej chwili :D . W pewnym momencie zrobiło nam się żal Renatki, która na nas czekała trochę niżej i postanowiliśmy schodzić. Jabol chciał znowu na skróty ale ja się nie zgodziłem. Zbyt stromo jak dla mnie i zbyt ślisko. Idziemy, więc drogą. W pewnym momencie Ziemia wstała i uderzyła mnie w tyłek :D :D . Podniosłem się szybko, a Ziemia znów była na swoim miejscu :D . Jabol pogratulował mi delikatnego upadku i szybkiego powstania. Powiedział, że bardzo zgrabnie to zrobiłem. Po chwili byliśmy już przy Renatce. Wspólnie zeszliśmy do naszych pojazdów i się rozjechaliśmy :( . My do Polańczyka, a Jabol jak się nam wydawało do byków i innej zwierzyny. Po jakimś czasie dzwonię do niego, co by mu podziękować za miłą wycieczkę a on mówi, że jest w Polańczyku. Siedzi z Barszczem. Gdzie? Oczywiście u Pana Leszka w Stanicy. Podchodzę do nich, bo mam olbrzymią ochotę poznać gościa, który od czasu do czasu pisuje na forum i z którym byłem umówiony na wnoszenie piwa do jakiejś chatki w okolicy Mucznego. On na tej imprezie był, a ja nie. Cóż z Krosna bliżej niż z Pyrlandi :( :D i. Jako się rzekło poszedłem i wypiłem dobre piwo w jeszcze lepszym towarzystwie i tak oto skończył się kolejny dzień w Bieszczadzie… tak sobie myśle, że piszac tą relację zarobiłem na piwo i musze też postawić dobrą kawę. Myślę, ze Ci których to dotyczy wiedzą o co chodzi. Reszta niech zostanie milczeniem... :D
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    bertrand236

  8. #98
    Ekspert Roku 2008 Awatar Jabol
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Stamtąd
    Postów
    1,096

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez bertrand236
    Siadamy sobie za barierkami i kontemplujemy widok. A widok jest przedni.
    hehe Ja nie plułem ani kątem ani na wprost Widok był przedni, bo z tyłu był lasek sosnowy...Uwielbiam sie bawic słowami fajnie sobie tak z ranka powspominac mile chwile...
    ...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył

  9. #99
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie

    26 sierpień
    Po śniadaniu i po zabiegach jedziemy do Leska. po drodze odwiedzamy Weremień. ogladamy szybowisko i nieczynny w dniu dzisiejszym samolot. pogoda jest do ... barowa. Po krótkim spacerku odjeżdzamy. Byłem umówiony w Lesku z panem Kusalem. Obiecał mi podpis w swojej książce „Zapomniane Bieszczady”. Przemiły jegomość :) . Wpisał się do książki . jedziemy w kierunku na Zagórz. W planie mam sprawdzenie, cóż to się kryje na górze oznaczonej numerem 610. Mapa Ruthenusa i Jabol twierdzą, że tam jest coś. Po drodze do Zagórza łapie mnie Jabol telefonicznie . Proponuje inną wycieczkę . Okazuje się, że tez w stronach w które jadę. Nigdy nie przewiozłem się na pomysłach Jabola, więc zmieniam plany. Co mi tam. W Tarnawie Dolnej na przystanku PKS zatrzymuje mnie młody człowiek. Chce się zabrać do Komańczy. Mówię, że tak daleko teraz nie jedziemy ale jak ma ochotę to proszę. Wtedy okazuje się, że na przystanku są dwie osoby. Z racji tego, że miałem w Karawanie bardzo artystyczny nieład odpowiadam, że zabiorę tylko jedną osobę . Młodzieniec rezygnuje z jazdy na korzyść starszej pani . Jedzie ona z nami do Rzepedzi. Wyszła ze szpitala i wraca do domu. Po drodze usta jej się nie zamykają ale dzięki temu dowiedziałem się paru ciekawych informacji na temat kilku cerkw i. Zostawiamy ja w Rzepedzi iwracamy tą sama drogą w stronę Szczawnego. Żeby sprawdzić to, o co prosił mnie Jabol trzeba znaleźć się po drugiej stronie Osławy :o Okazuje się, że jest to problem . Trzeba przejść na drugą stronę po betonowych płytach robiących w tym miejscu za brud. Ochoczo zdejmujemy buty, podciągamy nogawki i w drogę :D . Wchodzę pierwszy do wody. Pierwsza płyta. Coś mi mówi, że nie jest dobrze :( . Druga płyta. Jest cała w zielonych glonach albo innych zielonych różnościach :D . Trzecia płyta. Robię jakieś mało skoordynowane ruchy co by utrzymać równowagę :D . Nie mówię, że mi się nie udało :D . A co? Udało mi się . Czwartej płyty nie ryzykuję. Wracam do Renatki. Chodzimy jak lwy na brzegu . 100 m wtewte, 100 m wewte. Wszędzie woda, dosyć głęboko. Myślę, że mógłbym sobie zamoczyć… no dobra nie będę pisał co. Wracamy do punktu wyjścia. Zastanawiam się, czy nie forsować tej przeszkody wodnej Karawanem. Renatka bardzo gwałtownie oponuje . Nagle nadjeżdża Polonez truck. Będzie się przeprawiał. Z drżeniem serca obserwuje jak mu idzie, a raczej jedzie. Jak mu pojedzie płynnie to przecież… Nagle jak nie pierdut . Prawie po drugiej stronie rzeki brakuje chyba jednej płyty . Kierowca wcale się tym nie przejął. Polonez bez wątpienia musiał być służbowy :D . Karawan tego by nie pokonał. Wsiadamy do Karawanu i jak niepyszni odjeżdżamy. Wracamy do naszego planu. Góra 610. W Rzepedzi skręcamy w prawo. Jedziemy wąską asfaltową drogą. Po drodze mijamy śliczną cerkiew. Asfalt się kończy. :( Jedziemy dalej drogą szutrową. Po drodze mijamy kilka przydrożnych krzyży . Zostawiamy karawan przy ostatnim domu. Przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. I miałem jak się później okazało rację. Pytam się gospodarzy, czy mogę tu zostawić auto. Nie mieli przeciwwskazań. Nagle Renatka stanęła i pokazuje mi coś. Tym czymś była kura. Wtedy jeszcze kury mogły bez ograniczeń poruszać się po całych Bieszczadach. Teraz musza być zamknięte :( . A tak swoją droga ciekaw jestem, czu strusie w Szczelinach są zamknięte . Otóż ta rzeczona kura na naszych oczach pożerała węża . Nie był to jakiś boa, a mały wężyk ale zawsze :D . Poza tym życie z niego uszło ciut wcześniej. Przekraczamy potok, potem idziemy przez zdziczały mały sad. Droga polna. Prowadzi nas prosto do celu. Po lewej stronie ładne łąki na zboczu Rożynkarni. Nagle wyłania się przed nami dom letniak, który stawia dwóch mężczyzn. Pozdrawiamy się i nie przeszkadzamy sobie wiecej. Oni wiedzą co maja robić i my też. Droga robi się coraz bardziej błotnista. Trzeba mocno uważać i patrzeć pod nogi, żeby nie zapaść się powyżej kostki. Dochodzimy do lasu. Przekraczamy potok i stajemy przed trudnym wyborem. Pod góre prowadzi wiele rozjeżdżonych dróg. Stwierdzam, że wszystkie prowadza do góry. Wybieramy jedną z nich i idziemy. Błoto jest straszne. Za każdym razem kiedy podnoszę nogę do góry słyszę takie śśśluuup. Nagle znowu coś nas zaskoczyło. Na drzewach namalowane sa brązowe strzałki kierunkowe . Są równe. Ktoś używał szablonu kiedy je malował. Może ktoś z Was wie, co one znaczą?? . Mozolnie pniemy się pod górę. Dochodzimy do ładnej polany. Tu rozglądamy się dokładnie. Tak nam się wydawało przynajmniej. Ani wiaty, ani chatki. Nic… I :( dziemy dalej pod górę. Wychodzimy na przełęcz. Miejsce ładne. Nie jestem pewien ale wydaje mi się, że jest tam pełno śladów po okopach. To uwaga dla Doczu /Docza? Doczego?Cholerka jak to się odmienia? / Może tam coś znajdziecie jak wasza wyprawa dojdzie do skutku. Idziemy w prawo. Strzałki nadal nas prowadzą. Po około pól godziny wracamy. Musimy. Następny punkt naszego planu to zwiedzenie cerkwi prawosławnej w Komańczy. Wiemy dokładnie o której będzie ona otwarta. Przez wcześniej opisane błota i łąki dochodzimy do auta. Jedziemy do Komańczy. Dojeżdżamy do Komańczy zostawiamy karawan przy drodze i idziemy do cerkwi. Jeszcze jest zamknięta. Nic to poczekamy…
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    bertrand236

  10. #100
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie

    Siedzimy sobie grzecznie na ławeczce przed cerkwią Opieki Najświętszej Marii Panny zbudowanej w roku 1805. Nagle pod samą bramę podjeżdża samochód. Wysiadają starsi ludzie i rozwydrzone dzieci w wieku 5-7 lat. Dzieci były naprawdę bardzo hałaśliwe . Nie zostały przez starszych skarcone ani razu, pomimo tego, że znajdowaliśmy się na terenie otaczającym cerkiew :o . Starsi pytają nas, czy wiemy, kiedy można wejść do cerkwi. Odpowiadamy niekoniecznie zgodnie z prawdą, że w czasie nabożeństw. Nie wyobrażaliśmy sobie tych dzieci w środku. Obeszli cerkiew naokoło i pojechali sobie :D . Po chwili nadjechał ksiądz i otwarł cerkiew. Dla tych, co nigdy nie byli w środku zamieszczam jak zwykle nieudolne zdjęcia. W środku jest prześlicznie. Przyjechał też spóźniony autobus z wycieczką. Wchodzi wycieczka do środka. Patrząc na osobę, która opiekowała się tą grupą byliśmy zdziwieni, że oni w ogóle tu dotarli . Osoba ta mówiąc delikatnie była pod dobrą data :o . No cóż, nie komentuję tego. Nie pierwszy raz cos takiego widziałem i nie tylko w Bieszczadzie .
    Ksiądz bardzo ciekawie opowiadał o cerkwi i odpowiadał na wszystkie pytania turystów dotyczące wyznania prawosławnego i różnic pomiędzy tym wyznaniem, a wyznaniem rzymsko-katolickim. Na koniec złożyliśmy datek na utrzymanie i renowację cerkwi i opuściliśmy to urocze miejsce.
    Wracamy w kierunku Rzepedzi. Jeszcze w Komańczy przed delikatesami po prawej stronie drogi jest bar. Ponieważ jesteśmy głodni postanawiamy wstąpić na pierogi. Przemiła pani, która stała za barem nie mogła pojąć, że można zamówić trzy porcje pierogów na dwóch talerzach . W końcu zrozumiała. Piwo uratowało mi życie. Przed barem na tarasie siedział gość, którego nie zabraliśmy rano na stopa. Powiedział, że przyjechał PKS em, bo po nas już nikt się nie zatrzymał :o . Ucięliśmy sobie ciekawą dyskusję o Bieszczadach i miejsc godnych odwiedzenia. Do dziś uważamy z Renatką, że chyba był to ksiądz albo kleryk. Pierogi były dobre. Pani z baru nie potrafiła mi wyjaśnić, dlaczego do kibelka nie wolno wchodzić z papierosem. :D Taki napis jest na drzwiach. Na wszelki wypadek nie wchodziliśmy wcale. Być może stężenie oparów przekracza wartość krytyczna i grozi wybuchem…
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    bertrand236

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Krótka notka o tym jak śnieżyca z Postołowa odjechała...
    Przez Syberyjczyk w dziale Fauna i flora Bieszczadów
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 24-03-2012, 22:23
  2. Rumunia. Krótka relacja
    Przez Wojtek1121 w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 06-08-2010, 17:29
  3. Krótka relacja z pierwszego wypadu
    Przez janek1984 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 24-07-2009, 18:13
  4. Jabol i Bizonek znowu gdzieś poleźli...[krótka ;) relacja]
    Przez Jabol w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 44
    Ostatni post / autor: 28-01-2006, 15:16
  5. krótka refleksja po zimowym wypadzie w Biesy
    Przez sprzysiezony w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 20-02-2004, 13:39

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •