No i przebrnąłem przez cały ten wątek.![]()
Jestem pod wrażeniem i nawet sporo się dowiedziałem (zobaczyłem). Tak się bowiem składa, iż zachodnią część Bieszczadów (Komańcza, Turzańsk) znam słabiutko, a Ty z Polańczyka jeździłeś tam i odwiedzałeś te tereny.
Nasunęło mi się też mnóstwo wspomnień z samego Polańczyka (w latach 1986 - 1998 był on również moją bazą wypadową w Bieszczady). Kiedyś być może o tym pogawędzimy :) .
Teraz naszła mnie tylko jedna refleksja. Startując na wycieczki z Polańczyka, moją ulubioną trasą było przejście przez Falową (samochód najczęściej zostawiałem przy "Spisówce", jeszcze żył wówczas śp. Tadzio Spis). To była bardzo fajna trasa. Szliśmy przez Łopienkę do bazy studenckiej, stamtąd ścieżką a potem stokówką pod masyw Falowej, wchodziliśmy na czarny szlak, którym wędrowaliśmy aż do Jaworzca. Jeśli nie było zbyt późno, to zahaczaliśmy jeszcze o schronisko. Wracaliśmy do Spisówki nad rzeką, obok Sinych Wirów.
Nie wpadłeś na pomysł, aby pójść taką trasą ?
Zakładki