Strona 2 z 18 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 12 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 176

Wątek: Krótka relacja...

  1. #11
    Bieszczadnik Awatar Anyczka20
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Sanok / Dublin
    Postów
    751

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez długi
    Czekam jeszcze na odzew tych, co próbowali w Piekiełku, które są lepsze.
    Faktycznie w PIekiełku pierożki z mięsem...pychotka....no ale jako że jestem lokalnym patriotą to stawiam na Sanok
    Cytat Zamieszczone przez bertrand236
    A swoją szosą znajomy z Cisnej polecił mi jeszcze jeden bar w Sanoku.
    A który bar? :)
    "Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj,
    Jaki spokój można znaleźć w ciszy.
    Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha ..."

    www.anyczka20.fotosik.pl
    www.youtube.com/Anyczka24

  2. #12
    Botak Roku 2017 Awatar długi
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sopot
    Postów
    2,344

    Domyślnie

    Ja sprawdziłem ten w rynku, z wystrojem regionalnym. Było smacznie, obficie i nie tanio.
    Warte polecenia placki ziemniaczane z farszem.
    Długi

  3. #13
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Anyczka20
    A który bar?
    Jechałem karawanem, a on mi go pokazał. Trafię tam ale niestety nie wiem jak się nazywa i jak się nazywa ulica. Na pewno to sprawdzę jeszcze w tym roku, a może i miesiącu.

    Pozdrawiam
    bertrand236

  4. #14
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie C.D.

    Renatka wraca do Karawanu i jdzie po nas w miejsce, które z trudem jej wytłumaczyłem. My z Barnabą idziemy ścieżką. W pewnym momencie ścieżka się kończy. Przedzieramy sie przez krzaczory na przełaj. Wracać nie ma po co, bo karawan już odjechał. Barnaba prowadzi. Naraz góra się kończy. Zjeżdżamy na tyłkach po błocie kilka metrów w dół. Wyglądamy ślicznie. Jakimś jarem podążamy w dół. Myślę sobie, że szczęście, że nie pada, bo w tym jarze bylibyśmy w niezłej pułapce. Stromo w dół jarem wśród pni, gałęzi w kamieni schodzimy coraz niżej. W pewnym momencie od jaru odchodzi w prawo droga. Idziemy drogą. Wychodzimy na piękne łąki Rabego. Podchodzimy w górę coby się zorientować, w którym miejscu wyszliśmy z lasu. Daleko widać dym od wypału. Kierujemy się na niego. Po mozolnym marszu wśród traw sięgających ramion zbliżamy się do wypału. Znowu stromo w dół. Łąka podmokła. Trzeba uważać, bo można zapaść się w wodę powyżej buta. Ja tego nie lubię. Dochodzimy do wypału. Zmęczeni, ale radośni. Odpoczynek spędzamy na rozmowie z pracownikami wypalającymi węgiel drzewny. Renatka czeka na nas w umówionym miejscu. Jedziemy na basen do Zelmeru. Dobrze nam to robi. Potem obiad a Karczmie w Baligrodzie. Obiad dobry. Dobra zupa, schabowy z serem i szynką i podwójnymi ziemniakami, duża surówka i sok. Razem 17 PLN. Podwozimy Barnabę do Cisnej i wracamy do Polańczyka.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    bertrand236

  5. #15
    Ekspert Roku 2008 Awatar Jabol
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Stamtąd
    Postów
    1,096

    Domyślnie

    Hehe te pierwsze trzy fotki wyszły ci jak żywcem wziete z lasow deszczowych w Amazonii
    ...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył

  6. #16
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie

    Dalej będzie gorzej, bo te robił Barnaba ale on szybko wyjechał.
    pozdrawiam
    bertrand236

  7. #17
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie C.D.

    15 sierpień

    Dzwonię do proboszcza w Cisnej, żeby się dowiedzieć, o której godzinie jest Msza Św. w Łopience. Proboszcz jest na urlopie ale komórkę odbiera i oświadcza, że Msza Św. jest o 15:00. Po obiedzie jedziemy karawanem do Spisówki. Po łataniu dziur w nawierzchni nie zostało już śladu, ale droga bardzo ruchliwa. Zostawiamy karawan koło Spisówki na parkingu i dalej pieszo. Nadal będę obstawał przy swoim, ze ta droga powinna być zamknięta. Mija nas kilka samochodów. Zostawiają po sobie przykry smród. W Łopience przed Cerkwią stoi mały nowy drewniany budynek. Myślę, że to dzwonnica. Ksiądz Piotr zaczyna Mszę Św. z 15-20 minutowym opóźnieniem. Autko odmówiło mu po drodze współpracy. W nabożeństwie bierze udział jakieś 120-150 osób. Jest też Pani Katarzyna, starsza Pani, która urodziła się w Łopience a teraz mieszka w Buku. Upiekła chleb i placek w celu podzielenia się nimi po Mszy Św. Harcerze z Przeworska dostali zadanie od Księdza podzielenia tych darów pomiędzy wszystkich uczestników Mszy. Ksiądz Piotr pociągnął kazanie, że hej. Po Mszy nie czekaliśmy już na chlebek i placek tylko szybciutko wróciliśmy na parking i do Polańczyka.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    bertrand236

  8. #18
    Bieszczadnik
    Na forum od
    12.2004
    Postów
    377

    Domyślnie

    :) Bertrand kuracjusz . No właśnie , „sposób” odbywania przez Niego kuracji przypomniał mi pewną historię . Jest to historyjka zupełnie nie na temat ( proszę mi to wybaczyć ) i zupełnie ( co pragnę podkreślić ) bez jakich kolwiek „intencji” .
    Opowiedziano mi ją w mojej poprzedniej pracy (gdzie stawiałem pierwsze „zawodowe” kroki ) przedstawiając „mojego nowego” pracownika ( wyjaśnieniem był to tzw „chłoporobotnik” ) . Podupadłszy nieco na zdrowiu orzeczeniem lekarzy został skierowany do sanatorium . W rodzinnym domu niemal żałoba – wszyscy zrozpaczeni . Kiedy nadszedł czas wyjazdu to już ogólna rozpacz . Upłakane dzieciska ( piątka ) i małżonka klęczą a przyszły kuracjusz żegna ich „znakiem krzyża” , następnie sam przyjmuje podobne pożegnanie od „seniorki rodu” . Wyjazd . Na drugi dzień „kuracjusz” zjawia się w domu – po rower .
    Okazało się ,że sanatorium miał 5 km od domu . Przez cały okres „kuracji” zjawiał się w domu wczesnym rankiem i na wieczór by „zadać” i „oporządzić” bydlątka . Tak było przez cały okres „kuracji” .
    Ale jak się okazalo „kuracjusz” był bardzo zadowolony z przebiegu „kuracji”. Nawet wyrażał chęć nastepnego wyjazdu .

    Pozdrawiam
    PF
    PS
    Jak zaznaczyłem – bez ubocznych intencji i podtekstów ( jak również nie na temat ) :)

  9. #19
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez PiotrekF
    Bertrand kuracjusz
    A co?! Przetestowałem ten sposób spędzania urlopu . Mam wyrobione zdanie i już. Fakt jest pewne podobieństwo do Twojego znajomego tylko, że ja wracałem codziennie do sanatorium . Rano zabiegi potem wyjazd w Bieszczad, czasem nawet nie zdążyłem na kolację. Minus takiego spedzania urlopu jest taki, że na 22:00 trzeba wrócić do pokoju . Z Polańczyka jest prawie wszędzie daleko więc nakręciłem sporo kilometrów. Ale co sobie połaziłem to moje.
    Pozdrawiam
    bertrand236

  10. #20
    Bieszczadnik
    Na forum od
    12.2004
    Postów
    377

    Domyślnie

    Witam :) . Też mam wyrobione zdanie . Twoje sposoby spedzania urlopu , kuracji ( i każde inne wolne chwile - choćby najkrótsze ) itp budzą ....... no wlaśnie ( nie mam na myśli zazdrości tej 'niezdrowej" ale kazdą inną jej odmianę ) i zmuszają do...... oceny ( każdy sobie czyta i zapewne każdy sobie to jakoś ocenia --nie pozostaje obojętny )
    To już ( nie wiem jak to nazwać - może jakiś "szczyt" ) - do sanatorium i to w Bieszczady - cóz można jeszcze więcej .....dodać do tego co się lubi .....:):)

    Pozdrawiam
    PF
    ps: zazdrośnik ze mnie żaden ale podziwiac potrafie

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Krótka notka o tym jak śnieżyca z Postołowa odjechała...
    Przez Syberyjczyk w dziale Fauna i flora Bieszczadów
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 24-03-2012, 23:23
  2. Rumunia. Krótka relacja
    Przez Wojtek1121 w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 06-08-2010, 18:29
  3. Krótka relacja z pierwszego wypadu
    Przez janek1984 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 24-07-2009, 19:13
  4. Jabol i Bizonek znowu gdzieś poleźli...[krótka ;) relacja]
    Przez Jabol w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 44
    Ostatni post / autor: 28-01-2006, 16:16
  5. krótka refleksja po zimowym wypadzie w Biesy
    Przez sprzysiezony w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 20-02-2004, 14:39

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •