Cześć
ja też miałam w tym roku bardzo nerwowy poczatek wypadu w Bieszczady - przyjechałam na Bieszczadzkie Anioły w piątek i okazało się , że nie man gdzie nocować choć zarezerwowałam pokój i tę rezewację potwierdziłam
ale są jeszcze dobrzy ludzie w Bieszczadach tacy jak właściciel hotelu Górski w Wetlinie , który udostępnił man namiot swoich dzieci

Pozdrawiam