Strona 14 z 17 PierwszyPierwszy ... 4 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 131 do 140 z 167

Wątek: Jak Jabol po wodzie wędrował...

  1. #131
    Ekspert Roku 2008 Awatar Jabol
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Stamtąd
    Postów
    1,096

    Domyślnie

    ...ptaszyska nie dały sie długo podziwiac.Jedno po drugim zerwały sie i podleciały 50m dalej(przelot pierwszy ) hmmm...Aparat na kolana...wiosła...Powoli, bez gwałtownych ruchów podpływam. Niestety żołny tylko rozmiarami sa podobne do gołębi na krakowskim rynku...w przeciwienstwie do i nich nerwy maja słabiutkie Zerwały sie znów (przelot kolejny ) i znów podleciały kawałek...Tym razem przygotowłem sie lepiej: ustawiłem wczesniej czas i przesłone, zły na siebie ze uzanłem swój teleobiektyw za zbedny balast- został w samochodzie. Teraz by sie bardzo przydał w połaczeniu z konwerterem Spróbowałem innej taktyki:kilka silniejszych machnięc wiosłem, i siła rozpedu usiłowałem zmniejszyc dystans z aparatem przy oku...Efekt podobny do zabawy magnesami o tych samych biegunach, znów podleciały dalej...(przelot kolejny ). Tym razem za zakret-szansa dla mnie...Podkradłem sie pod osłona krzaków duzo blizej...Są!!! Zbyt długo jednak zwlekalem z nacisnieciem migawki...K..&*%#@*&!!! Furkot skrzydeł i dwie turkusowe kropki znówkusza na gałęziach w oddali...AAA... poleciałyby w cholere , a nie kusiły wodnych wedrowców Jednak nie odpuszczam. Byłem tak blisko sukcesu. jeszcze raz! I jeszcze...i jeszcze...i jeszcze...i ,kurde jeszcze...i psiakrew, znów jeszcze Jakis konar czy kamien zazgrzytał o dno kajaka... To juz potok Czarny dale sie nie da, chyba ze na piechotę...Miałe ochote krzyknąć:"TE! ŻOŁNY!!! NU PAGADIII !!!!" Jednak co oczy widziały to moje :D Wycofałem kawałek i zawróciłem ostroznie...Nademna sklepienie olchowo wierzbowych zarosli... Zdawać by sie mogło ze płyne poswoich mokradłach przy ujściu Odry...Naparłem na wiosła i po kilku chwilach już nic sie nie zdawało Wróciłem na Zalew Soliński
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    ...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył

  2. #132
    Bieszczadnik Awatar natasha
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Bronowice (wieś w centrum Krakowa :P)
    Postów
    198

    Domyślnie

    Ech...życie Cię,Jabolek,nie rozpieszcza...najpierw konie robią Cię w konia,teraz żołny bawią się z Tobą w kotka i myszkę..Nic tylko się pociąć
    Pozdrawiam-Gosia.

  3. #133
    Bieszczadnik Awatar Bison
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Okolice krainy paprykarza..:)
    Postów
    234

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jabol
    Zdawać by sie mogło ze płyne poswoich mokradłach przy ujściu Odry...
    A masz co by ci bracie smutno nie bylo za twoimi dawnymi terenami ... :D
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    http://www.flickr.com/photos/bison86/
    http://picasaweb.google.com/Bison86
    Po drogach wedrować, zrobić co tylko sie da aż sie dopełni czas...

  4. #134
    Bieszczadnik Awatar Astra:)
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    173

    Domyślnie

    O Kurka! Bizon! :) Pozdrowienia expresowe! Mówisz, że macie tam takie nastrojowe zachody?... To ja idę zobaczyć rozklad PKP :)
    V CZART Granie

  5. #135
    Ekspert Roku 2008 Awatar Jabol
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Stamtąd
    Postów
    1,096

    Domyślnie

    Wypłynąwszy z chaszczowego milutkiego cienia z miejsca dostałem na odlew po oczach od nisko stojącego słońca. Wymiękłem...Nagle gdzieś w głowie włączyła mi się czerwona alarmowa kontrolka rezerwy...Mus odpocząć...Po prawej i lewej burcie błotniste brzegi...A co tam...Położyłem się w kajaku...Nasunąłem bardziej kapelusz na oczy i pozwoliłem się kołysać drobnym falom...

    * TRWAŁO TO JAKIS KWADRANSIK...W TYM CZASIE DROGI CZYTELNIKU * MOŻESZ RÓWNIEŻ ZROBIĆ SOBIE PRZERWĘ NA KAWKĘ LUB INNY NAŁÓG...

    Kołysanie ustało...Zdryfowałem na trawiasta mieliznę. A co tamJ poleżę jeszcze sobie...
    Bertrand wykazał się wyczuciem chwili. Zadzwonił akurat wtedy, gdy włączyłem na chwilę komórkę. Pogawędziliśmy sobie chwilkę, jeden drugiemu zdał krótka relację z przebiegu mijającego dnia...Tylko skończyliśmy rozmowę, telefon znów zadzwonił. Myślałem że to Bertrand jeszcze przypomniał sobie o czymś ważnym...To nie był Bertrand. Dzwonił Adam z Rzeszowa. Kurcze! Na śmierć zapomniałem, ze planował wypad rowerowy w Bieszczady, i że dał mi do auta swój biwakowy ekwipunek, ażeby się zbytnio nie przeciążać na trasie... No tak, “Houston! Mamy problem…”- samochód stoi sobie na parkingu w Polańczyku, kluczyki są u mnie w kieszeni... a ja na mieliźnie przy ujściu Paniszczewskiego potoku...Ustaliliśmy wstępnie, że spotkamy się jutro w agroturystyce u Koncewiczów w Rajskiem...Hmmm... Nie bardzo pasowało mi czekanie tam aż przypedałuje do mnie przez góry i doliny. Rzuciłem propozycję, żeby przyjechał tam rano autem, a rower sobie odpuścił albo wziął ze soba do bagażnika...Chwila kłopotliwego milczenia...Zastanowi się i oddzwoni...
    No! To mam już plan działania...Rzut oka na mapę, potem czy słonko jest dość wysoko...Podpłynę dziś ile się da w stronę Rajskiego...Przy wyjściu z zatoki widziałem dogodne miejsce na nocleg...Przepłynąłem wzdłuż prawego brzegu obok domków i już z daleka ujrzałem łódkę akurat w „moim” miejscu. Wędkarze właśnie szykowali się do nocnego połowu. Ukłoniłem się im grzecznie kapeluszem, pomachali przyjaźnie – tak jak ja miłośnicy świętego spokoju J W tym momencie w pełni zrozumiałem zachowanie żołnJ Też potrzebowałem jakiegoś dystansu od ludzi...Z tym że gdyby pływałby za mną jakiś namolny paparazzi to przy pierwszej okazji oberwałby jakimś kamieniem czy innym drągiem. Pełne zrozumienie...
    Trzeba płynąć dalej...Niby jest już po sezonie, a prawie każda dogodna do noclegu zatoczka jest obsadzona przez co najmniej jednego ichtiołapa :/ Nawet nie próbuje sobie wyobrazac jak tu jest w pełni sezonu...jeszcze trochę i niedługo żeglarze będą wyposażać swoje jachty w armaty i przed każdym biwakiem będą rozgrywać się malownicze bitwy o zatoki...
    Po drugiej stronie wypatrzyłem całkiem miłe miejsce na Berestyszczach, łagodna plażyczka, miejsce po ognisku, łódki do góry dnem niczym wielkie skorupy żółwi z Galapagos...To ja sobie przy tych żółwikach zrobie postój...
    Załączone obrazki Załączone obrazki

  6. #136
    Ekspert Roku 2008 Awatar Jabol
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Stamtąd
    Postów
    1,096

    Domyślnie

    Jak dobrze rozprostować kości... Zapaliłem pecika, siadłem w trawie, otworzyłem ostatnie piwko-paliwko. – przyda mi się teraz mały doping przed finiszowym odcinkiem...Bo jednak stwierdziłem ze CHYBA dam rade dopłynąć do cerkwiska na Rajskiem...Hehe...Jak to mówią w niektórych regionach: chyba - to się kajak na fali. Postawiłem Zenita na pieńku. Pstryk-fotka samowyzwalaczem...Na pamiątkę...A co! Zadzwonił Adam. Decyzja zapadła: własnie wyjeżdża z Rzeszowa. Rower zostawia w domu choć z ciężkim sercem, bardzo go kusił...Poprosiłem go jeszcze o zakup filmu do aparatu i baterii do czołówki, resztę zkupów zostawiłem jego domyślności. No! Czółno na wodę, Jabol do czółna!
    Perekopy...Po prawej i po lewej burcie na wzór i podobieństwo czapli, wędkarze czychają na swą zdobycz...Zaniechałem notatek, brakło mi sił i czasu. Zresztą i tak jutro będę wracał tą sama trasą. Prawy brzeg jest mi doskonale znany z okresu stażowania w Ndl Baligród...Woda gładka jak stół. Z przyjemnoscia patrzę na równe odkosy od dzioba...Oto już półwysep Łokieć, naprzeciwko domki na Olchowcu i opuszczona kolonia czapli...Słonko schowało się już jakiś czas temu za Bałandą ale wciąż jeszcze było jasno. Na stromym brzegu Łokcia miedzy olchami wypatrzyłem nowiutki domek – nie było go jeszcze gdy chodziłem tam na początku lipca...Znów naszła mnie myśl że przemija jakaś epoka...Coś się kończy...Ludzie kochani. Jeśli chcecie jeszcze jezioro takim, jakim ja je ujrzałem, śpieszcie się! Za dwa-trzy lata brzegi obrosną domkami letniskowymi i wszędzie będą tabliczki zabraniające wstępu...Cudne odludzie zostanie zlikwidowane przez nadmiar miłośników odludzia...Ech...Niedawno jedna pani z Rzeszowa, pochwaliła mi się, że mają z mężem domek nad zalewem Solińskim, ale nie lubi tam jeździć, bo to takie „zadupie”. Bez komentarza...Łokieć opłynięty. Przedemną Horbek i cerkwisko w Rajskiem. Ostatnia prosta...
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    ...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył

  7. #137
    Ekspert Roku 2008 Awatar Jabol
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Stamtąd
    Postów
    1,096

    Domyślnie

    ech...Te przerwy w relacji nie są zamierzonym chwytem w celu budowania napiecia :) Sprawy codzienne i rózne obowiązki nie pozwalają mi za często nurzać się we wspomnieniach...Aaa...Dam nura w przeszłość...

    ...byłem już spokojny. Płynąłem powolutku i rozgądałem się po zatoce...W miare rozglądania kurczyła sie moja lista dogodnych miejsc do biwakowania, którą ułożyłem sobie w pamięci podczas wiosłowania. Tu i tam, i jeszcze tam, i tu, i tu... Wszędzie wędki, namioty, ogniska i wędkarze Nawet u stóp kapliczki pod skałą, w miejscu którego nawet nie brałem pod uwagę, całkiem spory namot przylegał do skarpy niczym jaskółcze gniazdo. Na szczęście miejce na Łokciu było wolne, gdy je mijałem...Tam wrócę już w nocy jak spotkam się z Adamem...
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    ...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył

  8. #138
    Ekspert Roku 2008 Awatar Jabol
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Stamtąd
    Postów
    1,096

    Domyślnie

    No to tani nocleg mam załatwiony :) Oddałem się więc rozmyślaniu co też Adaś przywiezie interesującego do jedzenia :) temat całkiem na miejscu o tej porze dnia.
    Omijając spławiki i podwodne konary podpłynąłem do maleńkiej wysepki (która czasem bywa półwyspem) przy cerkwisku dziwiąc sie, ze jest wolna. Nie musiałem wysiadać żeby poznać przyczynę . Kawałki papieru toaletoego tu i ówdzie znaczyły wiadome miejsca. Cos jak pole minowe Miny chemiczne typu repelent No to w takim razie zmuszony jestem zakłócić spokój pobliskim wędkarzom. Spodziewałem sie chłodnej ignorancji i milczacej niechęci dla intruza. Podpłynełem do plazyczki powolutku w stylu "mnie tu prawie nie ma..." coby nie płoszyć im potencjalnych ofiar i przycumowałe do pniaka.Na moje "dobrywieczór" nie oberwałem żadnym kamieniem ani złym słowem :) Wedkarze okazali sie dwoma sympatycznymi panami Z Krosna w wieku "Bertrandowym", a tymi słowami rozpocząłem długą wieczorną pogawędkę pod bieszczadzkimi gwiazdami przedzielaną długimi wedkarskimi "myślnikami". Muszę jednak czasem popracować nad moim podejsciem do ludzi...Czasem za bardzo "dzikuję"...
    ...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył

  9. #139
    Bieszczadnik Awatar natasha
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Bronowice (wieś w centrum Krakowa :P)
    Postów
    198

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jabol
    Te przerwy w relacji nie są zamierzonym chwytem w celu budowania napiecia
    Oczywiście,że nie są i do tego strasznie żałujesz tych,którzy z "ręką na myszce",przebierając nogami czekają na dalsze odcinki Twojego bajania. :D

    Cytat Zamieszczone przez Jabol
    W miare rozglądania kurczyła sie moja lista dogodnych miejsc do biwakowania
    No widzisz.Gdybyś plywał tratwą nie miałbyś problemów natury biwakowo-noclegowej :D
    Pozdrawiam-Gosia.

  10. #140
    Bieszczadnik Awatar Astra:)
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    173

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jabol
    Wedkarze okazali sie dwoma sympatycznymi panami Z Krosna w wieku "Bertrandowym",

    :D :D :D Czy to znaczy, ze tylko Bertrandowi jest znany wiek Bertranda? :D
    V CZART Granie

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Gdzie się podział Jabol?
    Przez natasha w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 10-06-2012, 19:19
  2. ruiny "na wodzie" w Bytomiu-Karbiu
    Przez buba w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 20-01-2011, 17:58
  3. Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 25-08-2010, 20:53
  4. Jabol i Bizonek znowu gdzieś poleźli...[krótka ;) relacja]
    Przez Jabol w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 44
    Ostatni post / autor: 28-01-2006, 15:16
  5. a jak w Siankach ?
    Przez Anonymous w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 03-08-2001, 11:03

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •