Strona 10 z 17 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 91 do 100 z 167

Wątek: Jak Jabol po wodzie wędrował...

  1. #91
    lucyna
    Guest

    Domyślnie

    Kurczę, pierwszy raz czytam i... cholera mnie bierze, że ja tak nie mogę.
    Kurczę nie tylko Ciebie.

  2. #92
    Ekspert Roku 2008 Awatar Jabol
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Stamtąd
    Postów
    1,096

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez lucyna
    Cytat:

    Kurczę, pierwszy raz czytam i... cholera mnie bierze, że ja tak nie mogę.

    Kurczę nie tylko Ciebie.
    zalecam zażyć coś rozkurczowego
    i wracam do tematu...

    Często słyszałem od ludzi związanych w jakiś sposob z Zalewem Solińskim, że akwen ten słynie ze zmiennych nieprzewidywalnych wiatrów. Rzeczywiście. Tego dnia zaznałem wiatrów ze wszystkich chyba możliwych kierunków Żeglarzom też czasem to dokucza. W tym samym kierunku co ja halsował pod wiatr jacht z młodą załogą płci obojga. Ja płynałem prosto wzdłuż lewego brzegu, a oni spotykali sie ze mną co drugi zwrot.Niby predkośc w założonym kierunku ta sama ale w ich przypadku wydatek energetyczny w porównaniu z moim był znikomy :)
    Jednak w pewnym momencie zaprzestałem tego nierownego wyścigu...gdy katem oka ujrzałem na terenie Brosowej posiadłości coś, co nie bardzo pasowało do otoczenia. Dwie przeciwlegle ukośne sztachety z żółtymi końcówkami...Ki czort? Związana z jednym z moich wielu fiołów intuicja dawała mi jednoznaczną odpowiedź. Jednak jakoś nie mogłem dać temu wiary...Trza sprawdzić...
    Ku zdziwieniu żeglarzy ustawiłem się dziobem do lewego brzegu, i dałem 'całą wstecz", by ujrzeć, co też może sie chować za brosowym pagórkiem
    będąc na środku jeziora ujrzałem taki widoczek:
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    ...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył

  3. #93
    Ekspert Roku 2008 Awatar Jabol
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Stamtąd
    Postów
    1,096

    Domyślnie

    Intuicja miłosnika lotnictwa mnie nie zawiodła :D Sztachety okazały sie czterołopatowym smigłem, a do tego smigła doczepiony był zielony dwupłatowiec AN-2 - jeszcze jeden dowód na genialną wszedobylskosc konstrukcji Antonowa Jak sie później dowiedziałem, tym samolotem chłopaki z Mielca za drobną opłata (ok 40pln) wykonuja w sezonie loty widokowe...Hmmm...Kuszące... :) tylko dotarcie tam ladem jest dośc czasochłonne, ale kto wie, może w przyszłym roku?...
    ...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył

  4. #94
    Ekspert Roku 2008 Awatar Jabol
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Stamtąd
    Postów
    1,096

    Domyślnie

    Zaspokowiszy ciekawość wróciłem na własciwy kurs, uprzednio zbliżywszy sie do brzegu, coby nie draznić wilków morskich na żaglówkach :) Nie upłyneło wiele czasu gdy poczułem że organizm domaga sie paliwka...Zalew Soliński ma tą cudną zaletę, że gdy tylko pomysli się że "przydałaby sie jakaś ustronna zatoczka", taka zatoczka zawsze jest w pobliżu przybiwszy do brzegu w przeciągu 5 min przyrzadziłem "obiad" w postaci kilku kromek z pasztetem"drobiowym" i kubka herbaty. Delektując sie tą smaczna potrawą usłyszałem zbliżajace sie głosy klucza zurawi..."No tak...-pomyslałem- Jesien idzie, nie ma na to rady..."
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    ...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył

  5. #95
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jabol
    wykonuja w sezonie loty widokowe...Hmmm...Kuszące...
    Ci przypominam, że przymierzaliśmy się do lotu z Weremienia ino nam nie wyszło :D sam nie wiem dlaczego :(
    pozdrawiam
    bertrand236

  6. #96
    Ekspert Roku 2008 Awatar Jabol
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Stamtąd
    Postów
    1,096

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez bertrand236
    Ci przypominam, że przymierzaliśmy się do lotu z Weremienia ino nam nie wyszło
    tym bardziej kuszące, że nie było jakos dane polatać nad Bieszczadami
    Słonko mimo to grzało wciąż na sposób letni, co sprowokowało mnie do zrzucenia szat swych lichych i zażycia ożywczej kapieli w zadziwiajaco mało dogrzanej wodzie Potem zaległem jak jakiś gad lub foka na plazy i pobrałem od słońca utraconą porcje ciepła
    w miedzyczasie dopadły mnie obawy odnosnie tego "pasztetu", przypomniałem sobie że znalazłem go pod siedzeniem w autku gdy sie pakowałem. Musiał wcześniej zwiedzić ze mną kawał Bieszczadów Głupia sprawa zatruć się w takim malo ludnym miejscu Chwyciłem reklamówke na smieci i przeczytałem na puszce uspokajajace wieści że termin ważnosci dotrzymany, ze przechowywać w temp do 15 stopni i że skład zawartosc mięsa jest w nim marginalna Uspokojony wrzuciłem swe klamoty do kajaka i udałem się scieżką na mały rekonesans, daleko nie zaszedłem Zaraz w krzakach znajdowao się na wpół spalone wysypisko smieci a kawałek dalej był rozległy obszar, gdzie rodzinka BRUDASÓW załatwiała swe potrzeby...Ech złapać jakiegoś drąga i bic po grzbietach na oślep Z leksza sie wq...wiwszy wróciłem do kajaka. Spływam...
    ...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył

  7. #97
    Bieszczadnik Awatar MF
    Na forum od
    11.2004
    Rodem z
    Tychy
    Postów
    174

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jabol
    Często słyszałem od ludzi związanych w jakiś sposob z Zalewem Solińskim, że akwen ten słynie ze zmiennych nieprzewidywalnych wiatrów. Rzeczywiście. Tego dnia zaznałem wiatrów ze wszystkich chyba możliwych kierunków Żeglarzom też czasem to dokucza.
    Dokładnie. Zwłaszcza w okolicy Rajskiego szlag czasem trafia :)

  8. #98
    Ekspert Roku 2008 Awatar Jabol
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Stamtąd
    Postów
    1,096

    Domyślnie

    Półgodzinne wczasy na brzegu poskutowały napływem energii. Zaczęłem sobie kombinować jak ją najskuteczniej wykorzystac do napedzania kajaka. Złapawszy system zrobiłem sobie "próbę predkosciową" za cel obierając odległy cypel k chaty Julka spod dębu... Przepłynąłem na dugi brzeg,po mojej lewej stronie zostawiwszy niegościnnie wygladajacą zatoke Victoriniego ozdobioną na brzegu tabliczkami TEREN PRYWATNY WSTĘP WZBRONIONY Nie pcham sie tam gdzie mnie chcą...Mam to w rufie Za to odcinek zalewu pomiędzy zatoka Victoriniego a Chrewtem zachwycił mnie malownicża linia brzegową pełna skał i zatoczek...
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    ...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył

  9. #99
    lucyna
    Guest

    Domyślnie

    Jabol zamiast sobie ze mnie kpić to raczej zorganizuj w przyszłym roku spływy kajakowe po jeziorze. Doświadczenie juz masz, klienci sami pchają się. Nie bądz egoistą!

  10. #100
    Bieszczadnik Awatar natasha
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Bronowice (wieś w centrum Krakowa :P)
    Postów
    198

    Domyślnie

    Nie dość, że się nam Jabol wpieklił na pseudoturystów,to jeszcze go od egoistów Forumowicze wyzywają..no to ja się teraz wcale nie dziwię,dlaczego on tej relacji skończyć nie może...
    Pozdrawiam-Gosia.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Gdzie się podział Jabol?
    Przez natasha w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 10-06-2012, 19:19
  2. ruiny "na wodzie" w Bytomiu-Karbiu
    Przez buba w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 20-01-2011, 17:58
  3. Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 25-08-2010, 20:53
  4. Jabol i Bizonek znowu gdzieś poleźli...[krótka ;) relacja]
    Przez Jabol w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 44
    Ostatni post / autor: 28-01-2006, 15:16
  5. a jak w Siankach ?
    Przez Anonymous w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 03-08-2001, 11:03

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •