Pozdrawiam
Jaro
Ten post wyraża moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko mnie w dniu jutrzejszym ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez podania przyczyny.
tere!!!
Pozdrawiam
Jaro
Ten post wyraża moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko mnie w dniu jutrzejszym ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Ten krzyż ma uzasadnienie historyczne. Pod koniec XIX w mieszkańcy Leska wpadli w panikę. Kamień Leski zaczął rosnąć. Coś trzeba było z tym zrobić. Tym bardziej, że najprawdopobniej w tym wzroście maczały palce siły nieczyste. Ksiądz postanowił wziąść sprawę w swoje ręce. Przyjechał egzorcysta. Odprawił co swoje i polecił postawić na Kamieniu Leskim krzyż. Koniecznie żelazny. (Żelazo jest magiczne. Nie mają do niego dostępu moce piekielne ani złe duchy. W Bieszczadach w Wigilię w czasie wieczerzy trzymano nogi na żelaznych przedmiotach aby do stołu-symbolu nie miały dostępu siły nieczyste). I tak zrobiono. Krzyż zatknięto na skale i Kamień przestał rosnąć. W latach 60-tych XX w zerdzewiały krzyż upadł.Ksiądz Nawrocki postanowił powtórzyć rytuał.
No zupełny brak wyczucia ducha nowych czasów:P Ja bym pozwolił rosnąć temu kamieniowi do wymiarów, które umożliwiłyby otwarcie Bieszczadzkiej Szkoły Wspinania:D Aby chyr o niej szedł w świat, nie zatykałbym nigdy krzyża. Wzrost Kamienia-Skały z biegiem czasu przekształciłby ten region w Europejskie Centrum Sportów Wspinaczkowych:D A później w Światowe a nawet Układowe:)
Pozdrawiam,
Derty
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Toczy się obok dyskusja o samowoli stawiania pomników. A co z tymi samowolkami? Na Chryszczatej, na Tarnicy?
Długi
O ile wiem to w tym kraju nie jest wymagane żadne zezwolenie na stawianie małych obiektów religijnych (np. krzyży)
Czy obelisk ku pamięci "żołnierzy UPA" można zaliczyć do takowych ?
Po pierwsze, szkoda, że z lichego materiału został zrobiony ten krzyż, który padł po kilkudziesięciu latach.
A może siły nieczyste zajęły się tym skrawkiem metalu?
Po drugie: odwrotnie - może to właśnie dobre skrzaty, aniołki bieszczadzkie
robią z kamieniem wszystko aby doprowadzić Lesko do pozycji / jak pisał Derty/
centrum wspinaczkowego, wyjątkowej atrakcji turystycznej, a tu jakiś ksiądz
odprawia egzorcyzmy, miesza aniołkom robotę i stawia ciężar na kamieniu - w postaci żelaznego krzyża... :D
Pozdrawiam
Parnićku, my jsme s Tebou,
neopustime Te,
nikdy Te nezradime,
bo my Ti verime!
Jeszcze jedno.
Kamień ów, w XIXw. nazywany był "Kamieniem nad Liskiem"
albo (miejscowa nazwa) "Kustryniem".
Aleksander hr. Fredro napisał o "Kamieniu nad Liskiem" (literacko - nie dokumentalnie); pisał o "gwieździe światło rzucającej, aż na dno otchłani
ciemnej, gdzie warzą się jakieś czary, ukazują widma młodej,
a później potępionej Olgi, nad której losami czuwać mają świątki
na wysokości", itd.
Wszystkie pobliskie "dobra uhereckie" należały do Mniszchów;
pomieszkiwała niedaleko Maryna Mniszchówna i Dymitr Samozwaniec;
Czy widzicie jaki to jest świetny materiał dla marketingu turystycznego ?!
A ksiądz by krzyże stawiał; jeśli zaś chodzi o egzorcyzmy, to predzej namawiałbym księdza do...święcenia ziól w Boże Ciało (w pobliżu Kustrynia),
odprawiania "sobótki", organizowania "Komaszni", "pełepiwki", obchody
15.VIII - "Matka Biża Persza", 08.IX - "Matka Biża Druhaja" czyli "osinne swiato" ,itd.; jednym słowem
celebrowania wszystkich starych - kiedyś obecnych tutaj obrzędów.
Nie mówię o świętach religijnych, mówię o całej tej obrzędowej (przepięknej) oprawie.
To by się działo...
Pozdrawiam
Parnićku, my jsme s Tebou,
neopustime Te,
nikdy Te nezradime,
bo my Ti verime!
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki