Osobiście nie wierzę że jest na złomie!
Kiedy zakładałem go z Bertrandem (236 ach te cyferki) oboje zgodnie stwierdziliśmy "jak ktoś to zdejmie to będzie musiał rozp (że rozebrać) kominek" tak one ciężko nachodziły na cegły. Następnie były dokręcone solidnie śrubami. Z biegiem czasu wszystko się zabrudziło, zapiekło. Kominek stoi nieruszony, a rusztu brak, i uchwytów. Gdyby zrobił to złodziej któremu chata byłą by tylko źródłem grila na złom, pewnie rąbnąłby uchwyty z cegłą, a usunąłby ją sobie w zaciszu na spokojnie. Dlatego wnioskuję że ruszt dostał nóg z pomocą kogoś, komu ta chata służyła jak innym.
W tej chwili żałuję że nie pokazałem chaty wielu osobom, bo wtedy było co pokazać, gdzie ugościć. Teraz co.... usiaść i bajać jak kiedyś było fajno, a teraz ledwie ławka jest? Miejsce niby wyjątkowe, tajne, dla wybranych.... a odwiedzane przez rabusiów :) Ehhh te kontrasty
Zakładki