Zacząłem nowy wątek, który wykluł się w mojej relacji
bertrand236 napisał:
Ogólnie rzecz ujmując można powiedzieć, że brakuje w tym gospodarstwie kobiecej ręki. Nie jest tak czysto jak w chatce koło Baligrodu ale tam przecież sprzata Anyczka…
anyczka odpisała:
...apropos sprzątania koło Baligrodu...ktoś obiecał mostek, remont, jakieś deski trzeba przybić koło kominka, miały być prycze...i co? ....ja sie wcale nie czepiam , tylko delikatnie naruszam styrane sumienie ...może w końcu sie jakoś wszyscy zbierzemy i coś poremontujemy przed zimą???
Pomysł Anyczki jest przedni . Tylko, że ja mam z domu do tej chatki około 700 km. Juz chyba jej nie odwiedzę w tym roku :( , a serce się już rwie, chociaz nie minął jeszcze tydzień. Już kiedyś deklarowałem jednemu takiemu jegomościowi, który od czasu do czasu wędruje po wodzie, że mogę przyłączyć się do remontu innej chatki z drugiej strony Bieszczadu . Mój wkład w remont byłby bardziej finansowy. Mogę dołożyć się do zakupu niezbędnych materiałów budowlano remontowych. Deklaracja moja jest wciąż aktualna. Znam wielu z Was/choć nie wszystkich osobiście/ i wiem, że pomysł ten może mieć swój finał w postaci dobrze zrobionej roboty . A tak na marginesie duzy szacunek dla Harnasia. On nie musi się zwoływać do pracy, on się zbiera w sobie i pracuje. :D Efekty Jego pracy są widoczne. Mam nadzieję, że ten wątek nie będzie tasiemcowy. Wolałbym żeby był krótki z zamieszczonymi na końcu zdjęciami z imprezy po zakonczonej pracy.
Pozdrawiam
Zakładki