ja natomiast byłem ok miesiąc później ,gdy jesienne kolory strociły już swe złociste barwy (jednak nie wszystkie)

wpierw było ok -1* C ( +/-1) duża mgła , która nie pozwoliła na podziwianie widoków , ale gdy wchodziłem na zbocze Tarnicy zobaczyłem że mgła przeżedza się, po chwili okazało się że znajdowałem się ponad przepięknymi chmurami które opierały swój cieżar na najwyższych szczytach Bieszczad ( które było widać - - wyglądały jak wyspy wólkaniczne wyłaniające się z dna oceanu)