21 maja 2006, w niedzielę, po poludniu, na odcinku Chatka Pińczuka - Przeł Orłowicza spotkałem NIKOGO. To dopiero CUD. :)
Heh, a mnie na trasie Cisna-Piniaszkowy przydarzyło się nie spotkać NIKOGO. Dopiero drwale poniżej Piniaszkowego, potem znowu nikt (Bukowiec-Halicz-Terebowiec) aż do Ustrzyk
Ale tosenewrati :(
pzdr., PB
Zakładki