Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3
Pokaż wyniki od 21 do 25 z 25

Wątek: Jesienna depresja

  1. #21
    Bieszczadnik Awatar joorg
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Krosno
    Postów
    2,335

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez domina
    słoneczko przyjemnie pieści nawet w Opolu
    ale u nas lepiej pieści......... :D

    Cytat Zamieszczone przez domina
    gdyby tak jeszcze skosztować tych pierożków, to bym pewnie do stycznia jakoś wytrzymała :)
    a w styczniu zapraszamy na pierożki .. i myśle że z tesknotą ,ale bez depresji do wakacji wytrzymasz ? :)
    "dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
    Pozdrawiam Janusz

  2. #22
    Bieszczadnik
    Forumowicz Roku 2008
    Awatar Derty
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    z lasu
    Postów
    1,852

    Domyślnie

    hej :D
    Wróciłem :D Teraz popieszczę Dominę...oczywiście zdjęciami :D Niby to nie Bieszczady, ale wybrałem takie zdjcia, które coś z bieszczadzkich klimatów mają. I w ogóle pewnie za tym tęsknimy.
    Jorg, na Cergowej kuło wichrzysko, mgła zalepiała krajobraz, a na zejściu do Nowej Wsi pokopałem drogę na prowadzeniu :D. Pierogi ominęliśmy szerokim łukiem, bo grzaliśmy do Ropianki, a jedliśmy breję turystyczną typu 'co kto ma dorzucić' - ależ to subtelny smak!!! Dłużej go zapamiętam niż smaki z najlepszych restauracji :D
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)

    właśnie, wziąłby człowiek amunicję
    eksportową śliwowicję
    drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
    "przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)

  3. #23
    Bieszczadnik Awatar joorg
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Krosno
    Postów
    2,335

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Derty
    a na zejściu do Nowej Wsi pokopałem drogę na prowadzeniu
    a to jednak chyba trzeba było mi udawac tego "dziadeczka na grzybach"(bardzo podobała mi sie ta historia)
    ja zawsze pokopie droge w równinych lasach i wtedy tylko nadsłuchuje w oddali szczekania psów i w tym kierunku idę
    a w górach w skrajnych sytuacjach idę najbliższym potokiem w dół do następnego potoku itd aż dojdę .. a jak sie trafi np na potok , który jest zlewiskiem Morza Czarnego.....
    to jest tylko bliżej nie określony czasa , jak i tak znajdziesz sie na najbliższym przejściu granicznym i to z dowozem .... :)
    o dawniej to było tak - jak po drugiej stronie w porze popołudniowej (bo słońce na zachodzie) błyskały lornetki to znaczyt uże eto "zagranica" i toże tolko inostrancy samyje
    "dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
    Pozdrawiam Janusz

  4. #24
    Bieszczadnik Awatar domina
    Na forum od
    11.2005
    Rodem z
    Opole
    Postów
    188

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez joorg
    ale u nas lepiej pieści.........
    Dziś na pewno wszędzie pieści (słońce oczywiście) lepiej niż w Opolu, w którym gości wysoce depresyjna szarówka i plucha.
    Cytat Zamieszczone przez joorg
    a w styczniu zapraszamy na pierożki .. i myśle że z tesknotą ,ale bez depresji do wakacji wytrzymasz ?
    Pierożków i pacierza nigdy nie odmawiam :)
    Zimą jeszcze nigdy nie byłam w górach, a znając moją nadzwyczajną zdolność do gubienia drogi przyda się każde miejsce gdzie nakarmią i dadzą dach nad głową.

    Podziękowania dla Dertyego za kojące widoki - szczególnie kóń przypadł mi do gustu :)

    Pozdrawiam Dominika
    "Wariat to członek jednoosobowej mniejszości"

  5. #25
    Bieszczadnik Awatar domina
    Na forum od
    11.2005
    Rodem z
    Opole
    Postów
    188

    Domyślnie Odp: Jesienna depresja

    No i co? Znowu depresja! Widać to choroba przewlekła sezonowa z permamentną reemisją w październiku. Choć byłam przecież TAM na progu października i było pięknieee. Bieszczady miały płomienie we włosach...nie jakieś tam ogniki w oczach! I choć większość włóczegi spędziłam w deszczu, to przecież co wieczór suszyłam się przy żywym ogniu. A teraz został mi tylko bezduszny kaloryfer.
    Wracam Tam zimą... może mnie śnieg przykryje i znajdziecie mnie wiosną. A może znajdę czyjeś świeże ślady na śniegu...tylko, żeby nie było jak z tymi potokami, co to prowadzą do innych potoków, a te do kolejnych, bo nie chcę w Bieszczadach trafić na trop pielgrzymki do Rzymu!
    "Wariat to członek jednoosobowej mniejszości"

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Jesienna włóczęga po Rumunii ;)
    Przez kobieta_bieszczadzka w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post / autor: 05-03-2011, 16:44
  2. Jesienna komunikacja
    Przez chylonides w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 10
    Ostatni post / autor: 14-10-2009, 08:13

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •