Do tej pory chodziłem po Bieszczadzie podpierając się kijem buczynowym. Od dawna przymierzam się do kupienia kijków trekkingowych. Zapewne macie doswiadczenie w tej materii. Chciałbym się dowiedzieć jakie kupić i dlaczego?
Pozdrawiam
Do tej pory chodziłem po Bieszczadzie podpierając się kijem buczynowym. Od dawna przymierzam się do kupienia kijków trekkingowych. Zapewne macie doswiadczenie w tej materii. Chciałbym się dowiedzieć jakie kupić i dlaczego?
Pozdrawiam
bertrand236
Cześć Bertrand,
Ja też zaczynałem od kija leszczynowego lub też buczynowego (niektóre pewnie jeszcze są schowane w krzakach), ale wyprawa w Czarnohorę niejako "wymusiła" na mnie kupno kijków trekingowych. No i... to jest kapitalna sprawa. Są lekkie, składają się, łatwo je przytroczyć do plecaka a w ukraińskich Karpatach i nie tylko, to ponoć (tak mnie poinformowali rodacy na szlaku) znak rozpoznawczy Polaków (sic!).
Używam kijków włoskich Fizan model LandScape (aluminiowe Alu 5083-F45), bez amortyzatorów. Były najtańsze w ofercie sklepu e-horyzont (zapłaciłem ok. 85PLN) za parę) i spisały się znakomicie. Polecam je. Na pewno będziesz zadowolony.
Chyba, że chcesz coś ekskluzywnego, to są też i z różnymi bajerami...
Pozdrawiam Cię serdecznie
Przynajmniej jestem pewien, że nie muszą miec klimatyzacji :DZamieszczone przez WojtekR
Dzięki za informację.
Pozdrawiam
bertrand236
Ja też mam takie i jestem z nich zadowolony. Teraz nie wyobrażam sobie wędrówki bez kijów. Pozdrawiam Duch_Zamieszczone przez WojtekR
Moje są góry, górki i góreczki:)
Cześć Rob -- rozumie Cię ,że bez .... -- to mamy na codzień :)Zamieszczone przez rob_m6
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
Kijki to rzecz wspaniała. Sprawdzaja się w Bieszczadach. Ja jestem miłosniczką tych z amortyzatorem. Jedno mnie zastanawia . Ceny sprzetu. Dla mnie są przerażające. Mam kijki podobnie jak większośc moich kolegów kupione w Lesku w sklepie sportowym za 120 zł para. Nigdy nie zastanawiam sie nad marka. Nie wiem kto je wyprodukował. Lekkie, praktyczne, oczywiście składane, nie musze chyba mówić, że jestem z ich bardzo zadowolona. Służą mi wprawdzie dopiero kilka miesiecy ale są bardzo czesto używane.
http://ngt.pl/?p=akcesoria
Pod powyższym adresem znajdziesz testy kilku modeli kijków. Ze swojej strony polecam kije, z możliwością nałożenia plakietek (talerzyków) wtedy zimą są nie do zastąpienia. Inne bajery, umilające życie, acz nie niezbędne to:
a) amortyzator, odciążąjący mięśnie nadgarstków i zmniejszający możliwość urazów.
b) korkowe rączki , nie chłonące potu, mniejsza szansa na odciski na dłoniach.
Jeśli chodzi o moje spostrzeżenia to dobre kije z oboma bajerami kosztują koło 140 zł / 160 zł. Sam używam kijków firmy "Masters" z korkową rączką i jestem z niej mocno zadowolony. W zimie korek jest przyjemniejszy w dotyku niż plastik, a w lecie nie robią mi się bąble podczas długiego używania.
Drobiazgiem, ułatwiającym transport , są gumowe nasadki na końcówki kijów. Warto o nie dopytywać, gdyż zwiększają bezpieczeństwo transportu i przechowywania kijów.
http://ngt.pl/forum/?p=readTopic&nr=874&page=1
http://ngt.pl/forum/?p=readTopic&nr=1271
Tutaj dyskusje odnośnie przydatności kijów. Jeśli chodzi o moje wrażenia poznasz je tutaj :
http://forum.bieszczady.info.pl/bies...ighlight=kijki
Jakby co służę pomocą na PM.
Pozdrawiam z dalekiej północy,
Marcin.
Bertrandzie - proponuję kup sobie na początek jakies kije bez bajerów a potem zdecydujesz czy amortyzatory sa Ci potrzebne. Ja posiadam kijki takie same jak WojtekR i równiez jestem z nich bardzo zadowolony. Teraz nie wyobrażam sobie chodzenia bez kijków. Pewnie gdyby nie kije, to nie udawałoby mi się pokonywać tras, które pokonywałem, z tej prostej przyczyny, że przy zejściach moje kolana niestety bez kijków nie wyrabiają
Myślę, że na poczatek nie ma się co szarpać na modele topowe, bo niekoniecznie musi Ci przypaść do gustu przechadzka z kijkami, choć z Twojej "Króekiej relacji" wynika, że raczej spodobało Ci się. Mój kumpel np. kupił kijki, i o ile przed zakupem podobało mu się chodzenie z kijkami, o tyle jak zakupił swoje, to chodzi teraz z jednym. tak mu wygodniej.
tata też chodził zimą z jednym, i mama z jednym. No i jeden się pogiął. Nie wiem który, i co i jak, ale jak ktoś ma zamiar dopiero kupić, to niech pamięta że para kijków, nie są dla zakochanej pary, tylko dla jednego turysty.
A sam jak mam sie wywrócić, to wole być pewien że się nie skrzywdzę żadnym kijkiem...
https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!
Zauważyłeś synu? " Tak mu wygodniej" :D Znaczy można chodzic z jednym. Jakby był przymus chodzenia z dwoma to sprzedawano by je na pary tak jak łańcuch na koła, a nie na sztuki. .Zamieszczone przez Doczu
Zanim wziąłes je do ręki w Łopience były bez zarzutu. Nie twierdzę, że Ty go pogiąłeś, ale..... ważysz tyle prawie co ja i mogło się to Tobie przytrafić. Mama sie przyznała, że to jej sprawka, ale jak przypuszczam/ i chyba Ty też/ tylko dla "Świętego spokoju"Zamieszczone przez Barnaba
Pozdrawiam Cię, a jak masz ochotę jeszcze ze mną podyskutować to zapraszam do siebie /wszak mieszkamy razem/ i pogadamy w realu :D
bertrand236
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki