Stara bieszczadzka zasada mówi, ze do autobusu najlepiej wsiadac na początku trasy. Jeżeli w Bieszczady przybywasz pociagiem to dlaczego wysiadasz w Zagórzu jak masz wejśc do autobusu. Lepiej wysiąśc w Sanoku bezposrednio przy PKS-ie. Jeżeli jedziesz od strony Przemyśla to autobus i tak jedzie do Sanoka, wobec czego lepiej dojechac do końca i przesiąść się w Sanoku, no chyba że odjazd z Sanoka jest przed przyjazdem do Sanoka.
Start z Sanoka ma takie zalety:
1. Jest to pod dachem co w przypadku kilkugodzinnego oczekiwania nie jest bez znaczenia, tym bardzie że na upały i klimatyzowane wnetrze nie masz co liczyc.
2. W Lesku nikt Ci nie powie czy autobus pojedzie czy nie, odwołania kursów to nic nowego, tak samo jak wielogodzinne opóźnienie.
3. Sam dawno dawno temu jadąc kiedyś z Sanoka do Cisnej oczekiwałem na autobus prawie 4 godziny, poniewaz zasypało Przełęcz Jabłonowską i autobus po wydobyciu go z zaspy pojechał okręzna trasą przez Komańcze, ale pojechał..... Stary kierowca który prowadził ten autobus stwierdził ze to jego praca i jest od tego by oczekujących pasażerów dostarczyc tam gdzie kupili bilety.