Strona 1 z 4 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 40

Wątek: Długiego tup tup tup...

  1. #1
    Botak Roku 2017 Awatar długi
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sopot
    Postów
    2,347

    Domyślnie Długiego tup tup tup...

    Miało być we wrześniu, nie wyszło. Miało być w październiku, szkoda gadać. I wreszcie w listopadzie: zapowiedziałem w firmie, że jadę i nie ma zmiłuj.
    Dostałem zezwolenie pod warunkiem, że wszystkie terminowe sprawy załatwię.
    Miałem 3 dni na odkopanie biurka. W czwartek o 18 byłem gotów. Jeszcze do banku, jeszcze na pocztę i po siódmej rozpoczynamy z żoną pakowanie. Ok 20 wyjazd. Drobne zakupy "na drogę" .... i wreszcie jadę, niech mnie kołysze turkot miarowy kół...
    Wytrzymałem do 4 nad ranem. Pod Sandomierzem kimnołem się przy stacji CPN, by po 4 godzinach ruszyć dalej. Wjazd do Sanoka. Wart odnotowania. Jest święto. Ruch pieszy spory, starsi panowie ze sztandarami pod pachą, biało - czerwone opaski na rękawach. I przed nami korek. Ruch wstrzymuje prawdziwa orkiestra dęta. Idą połową szerokości jezdni, sznur samochodów powolutku pnie się za nimi. Otwieram okno i chłonę dźwięki dzieciństwa :D .
    Przejeżdżam koło baru Smak - zamknięty,
    Na osłodę idziemy do zamku. Jesteśmy pierwszymi zwiedzającymi. Miła panienka otwiera po kolei wszystkie sale i zapala światła. Zaczynamy tradycyjnie od ikon. Tu można spędzić parę godzin. Zatrzymujemy się jednak tylko przy tych, których nie znamy z wcześniejszych wizyt. W innej sali rewelacja - wystawa ceramiki. Takiej pięknej majoliki nie widziałem od lat. Dla tych kilku skorupek warto było jechać te 800km. A to dopiero początek, a to dopiero się zaczyna
    Rozczarowała mnie ekspozycja Beksińskiego. Bez nastroju, bez tego czegoś, co pozwala wejść w obrazy i zapomnieć o czasie. Poprzednia lokalizacja w piwnicach miała ten smak.
    Po tak miłym początku dnia - zrobiło się południe, przyszedł czas na pierogi. Karczma w rynku nas nie zawiodła. Pojedliśmy godnie. Czas jechać dalej, bo choć już jesteśmy "u siebie", to do wieczora jeszcze parę miejsc do odwiedzenia zostało.
    Długi

  2. #2
    lucyna
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez długi
    rewelacja - wystawa ceramiki. Takiej pięknej majoliki nie widziałem od lat. Dla tych kilku skorupek warto było jechać te 800km.
    W stu procentach się zgadzam. Cudo.

  3. #3
    Botak Roku 2017 Awatar długi
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sopot
    Postów
    2,347

    Domyślnie Długiego tup tup tup

    Następny przystanek w Kulasznem, przy cmentarzu.
    Przy grobie Jędrka, za tablicę wsunięta kartka. Zaciekawiony sięgam... w folii tekst wiersza Rysia Szocińskiego i jeszcze kogoś ( nie zapisałem nazwiska ). Czytam na głos ... atmosfera wiersza łączy się z wczesnym zachodem jesiennego słońca. Wiersze należy czytać głośno, nawet jak nie jest się zawodowym deklamatorem. Spojrzenie nad krzyżem w dal Beskidu. Na jednej z podków ktoś przyczepił rzeźbę czarcika - dusiołka - miły akcent.
    Zaglądamy jeszcze do cerkwi. Budowa wre, mimo święta. Wnętrze jeszcze bardzo surowe. Poświęcenie szykowane jest na czerwiec przyszłego roku, ale pierwsze nabożeństwo już było ( w końcu listopada )
    Długi
    Załączone obrazki Załączone obrazki

  4. #4
    Bieszczadnik Awatar Doczu
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sosnowiec
    Postów
    1,058

    Domyślnie

    Za takie krótkie relacje powinny być kary ;-)
    http://www.doczu.pl

  5. #5
    Botak Roku 2017 Awatar długi
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sopot
    Postów
    2,347

    Domyślnie

    To dopiero 1 dzień i jeszcze nie wieczór
    Długi

  6. #6
    Botak Roku 2017 Awatar długi
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sopot
    Postów
    2,347

    Domyślnie Długiego tup tup tup...

    Jedziemy dalej. Następny przystanek Rzepedź Wieś. Pojechaliśmy w zasadzie tylko poto by sprawdzić, czy pewne pogłoski. Niestety okazały się prawdziwe. Dom Hermesa spłonął
    W środku wszystko pozostawione, jakby ktoś tylko wyszedł na chwilę. Czajnik na kuchni, kubki, talerze... Reszta pomieszczeń w ruinie. Nie widać śladów bytności kogokolwiek od pożaru. Nie wiem co z gospodarzem, końmi. Nie było kogo zapytać. Sąsiedzi byli akurat gdzieś dalej. Nie rozpytywaliśmy też we wsi, bo Hermes nie był lubiany ( mojej przyjaźni też nie zaskarbił sobie, ale koni żal)
    Nieco przygnębieni dotarliśmy do Dusztyna. I tu niespodzianka. Osława zmieniła koryto. Ma tak mało wody, że ledwo coś ciurka między kamieniami. W miejscu, gdzie było latem kąpielisko woda naniosła łachę kamieni. Na polu namiotowym bez zmian. Ogrodzenia nie ma, wiata stoi jak stała. Pewno z okazji wolnych dni ruch w terenie duży. Kilka samochodów na parkingu i dwa terenowe na polu. Ubłocone po dach. "Rozjeżdżacze szlaków - pomyślałem i poszedłem zaraz sprawdzić drogę na jeziorka. Posądzenie było pochopne. Ćwiczyli drogę zrywkową. Po napatrzeniu się na stare kąty - człowiek z wiekiem robi się sentymentalny - poszliśmy na ognisko do leśniczego. Andrzej z Bożeną i gośćmi ( pszczelarz z rodziną) smażyli kiełbaski i popijali piwo. Chętnie dołączyliśmy do towarzystwa. Popłynęły opowieści ... co u was, co unas , co w lesie. Jest orlik, gniazdujący. Są wilki i dziki, jak to w lesie. Jakoś się żyje. Jednak po następnym piwie opowieści były.
    cdn
    Długi
    Załączone obrazki Załączone obrazki

  7. #7
    Botak Roku 2017 Awatar długi
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sopot
    Postów
    2,347

    Domyślnie Długiego tup tup tup

    Przy ognisku i piwie Leśniczemu rozwiązał się język i ...:
    Niedaleko Parkowej Góry, tu gdzie wysypaliśmy kukurydzę dla zwierzyny. Idę sprawdzić robotę i oczom nie wierzę. Teren jak po wojnie. Ziemia zryta, krwi pełno kawałki krwawe porozrzucane, jatka. W krzakach znalazłem łeb potężnego odyńca. Szable na ponad 5 cm. Tropy wskazywały na walkę odyńca z niedźwiedziem. Zabrałem łeb do spreparowania, bo wielki i piękny był. Dopiero po dokładnych oględzinach w domu okazało się, że to łeb lochy. One mają inaczej osadzone szable w szczęce. Musiała być strasznie silna i zaciekła baba, że nie ustąpiła niedźwiedziowi. A i pokaleczyć go musiała, że taki zawzięty był. No mówię wam, kawałka całego mięsa nie bylo, tak ją poszarpał. Tyko ten łeb cały został.
    Teraz zwierzyny w lesie jest bardzo dużo. Tylko jeleni mało. Żubry to po szkółce mi chodzą i szkody robią. Raz poszedłem do szkółek, tak coś dwa tygodnie temu. Patrzę - żubr leży. Zacząłem podchodzić, ostrożnie, od drzewa do drzewa, przecież wiem co może zrobić żubr. Byłem już całkiem blisko jak się podniósł. ale to góra futra!!!
    Niby nic, ale adrenalina rośnie.. I nagle kątem oka widzę, że z boku podnosi się drugi, a dalej trzeci i praktycznie jestem otoczony... Ufff, gdzie tu i jak zwiać na drzewo. Żubr postawił to swoje futra na grzbiecie, mnie też kołnierz kurtki stanął dęba i nagle jak się zerwały i po stromiźnie w dół. Że takie wielkie bydlę nie połamie sobie nóg na kamieniach. Przebiegły tak z 300m i stanęły. Dyszą, tylko para jak z lokomotywy im z pyskawali. Ja w tył zwrot i choć nie biegłem , też byłem mokry od potu.
    Tyle opowieści, zrobiło się ciemno i trzeba nam było ruszyć do Łupkowa.
    Długi

  8. #8
    Bieszczadnik Awatar Doczu
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sosnowiec
    Postów
    1,058

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez długi
    Żubry to po szkółce mi chodzą i szkody robią.
    Kurcze zazdroszczę Ci. Mnie nie dane było zoabczyć żubra na wolności.
    może kiedyś...
    http://www.doczu.pl

  9. #9
    Ekspert Roku 2008 Awatar Jabol
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Stamtąd
    Postów
    1,096

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Doczu
    Mnie nie dane było zoabczyć żubra na wolności.
    ...a bo się plątasz po jakichś połoninach, a miałem Was we wrześniu podrzucic w dolinę gdzie żubry można codziennie ujrzeć. A z jednym to nawet mozna przy ogniu pifko tudzież kelycha wypić...
    ...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył

  10. #10
    Bieszczadnik Awatar Doczu
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sosnowiec
    Postów
    1,058

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jabol
    a bo się plątasz po jakichś połoninach
    ...a bo myslałem, że już nie przyjedziesz w te Bieszczady, bo nie dzwoniłeś, i w sumie tak jakoś spontanicznie skróciliśmy sobie pobyt o jeden nocleg
    Kurcze gdybyśmy się zdzwonili 2 godziny wcześniej, to pewnie byśmy się spotkali.
    Zresztą w mojej relacji na stronie wyjasniam, że mieliśmy mało kasy, aby pozwolić sobie na nocleg płatny, a takiego Żubra to chętnie bym poznał
    A poza tym przepraszam bardzo - po połoninach to tylko schodziliśmy do cywilizacji - wczesniej nie chodziliśmy po nich ;-)
    http://www.doczu.pl

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Połonina Równa- zdjęcia z długiego weekendu majowgo
    Przez przemek p w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 21-06-2009, 20:25
  2. Niedługa relacja z niedługiego pobytu w Bieszczadach (12 - 20 maja 2008 r.)
    Przez Stały Bywalec w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 14-06-2008, 22:57
  3. Długiego przygody w Bieszczadzie
    Przez bertrand236 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 52
    Ostatni post / autor: 23-06-2006, 14:03

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •