Całe szczęście, że wyruszam na swoją wyprawę w marcu... Może mnie nie ustrzelą![]()
![]()
Całe szczęście, że wyruszam na swoją wyprawę w marcu... Może mnie nie ustrzelą![]()
![]()
Witam, sprawdź proszę u Bisona. Nie jestem tego taka pewna. W marcu prawdopodobnie także polują. Zastanawia mnie jedno. Czy to znowu jest redukcja populacji jelenia? Ponoć czynią nadal szkody w młodnikach. Jeżeli tak to niedługo łatwiej w Bieszczadach będzie spotkać niedźwiedzia czy wilka niż jelenia.
Mam nadzieję, że wszelikie informacje będziesz na bieżąco umieszczał na swojej stronce. Także te ze spotkań z myśliwymi.
Nie znajdując jedzenia w lesie, przyjdą do ludzi. Wilki już zaglądają, pora na niedźwiedzie.
Kiedys w telewizorni pokazywali panią, która łopatą zdzieliła po grzbiecie misia, bo dobierał się do krowy. Misia przegnała, ale krowy nie udało się uratować.
To było gdzieś niedaleko Lucyny
Długi
A w Lutowiskach to ci ponoć było.
Koło Niedźwiedziej Skałki, Polana Ostre. Twoi "sąsiedzi", ale nie wiem, czy jeszcze gospodarzą. Tylu osadników z lat 70 się wykruszyło.
Pozdrawiam
Długi
To w takim razie dwa niedźwiedzie zostały pobite. W Lutowiskach ponoć użyto wideł. O tej historii w Polanie nie słyszałam.
Bo to dawno było, tak ze 30 lat temu.
Ja to mam pamięć.
Długi
Wprawdzie to nie w Bieszczadach ale jednak na terenie Podkarpacia doszło do tragedii. Jeden myśliwy polując na dziki zastrzelił drugiego, który chaszczował za spadami.
....Jest tak wiele zwirzyny że az do siebie strzelają....
ot cały problem, który tez na wilki też spadł: BRAKUJE ZWIERZYNY PŁOWEJ bo ją wytrzelali, wilki nie mają co żreć więc biorą co jest (psy, owce), jest ich co raz więcej (powiadają że nawet do 300 sztuk) bo zwiewają ze Słowackiej i Ukraińskiej strony (bo tam sie nikt nie pyta czy można takiego ustrzelić tylko walą ile amunicji....), psów os Wetliny po Strzebowiska już nie ma , ciekawe za co się zabiorą????
Zeszła sobota w Przysłupie, wychodzimy z dzieciarnią na drogę w stronę kościoła, zamieszanie przy gospodarstwach, pytam co jest, odpowiada jedna z kobit (zaganiając sowjego burka za furtke): wilk podszedł pod same zabudowania, u p. W....., jej dzieciaki sie bawiły z psem za stodołą, ojciec wyszedł by je zawołac , patrzy a paredziesiąt metrów od nich siedział i czatował; pogonił go ale głodny to wróci. Chowajta psy bo wam zagryzo!
Codzienność od paru miesięcy.....
Kto znajdzie złoty środek na ten problem?
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki