Strona 6 z 91 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 16 56 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 906

Wątek: Beda strzelac do wilków

  1. #51
    Bieszczadnik
    Forumowicz Roku 2008
    Awatar Derty
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    z lasu
    Postów
    1,852

    Domyślnie

    Hej :)
    Temat mnie mocno poruszył i zacząłem studia nad wilkami. Materiałów jak mrufkuf. Odnalazłem ciekawe dane o rozpasanych atakach wilczych watah na stada bydlątek w USA. Liczby tu są nieważne, ale zaciekawiło mnie postępowanie władz i służb itd. Otóż po pierwsze bardzo rzadko strzela się tam do wilców. Stosuje się pułapki do odławiania bestii oraz urządzenia do odstraszania. Wszystko to na obszarach, gdzie prowadzone są projekty restytucji wilka. Ciekawym i może godnym polecenia nawet u nas sposobem, jest pilnowanie stad bydła przez ochotników zatrudnianych przez... organizacje ochrony przyrody!! Tak, tak...co cywilizacja, to cywilizacja :)
    Jednocześnie wszyscy zgłaszający się do polowań na terytoriach restytucji wilków są pouczani o tym, jak wilki wyglądają, że w ogóle są i że nie wolno ich strzelać. Na to wydaje się sporą kaskę z rządowych pieniędzy. Kłusownictwo jest bardzo ograniczone.
    Jednakże, gdy liczba watah na danym obszarze przekracza pułap górny - następują odstrzały selekcyjne!! Tudzież odławia się osobniki, którymi uzupełnia się populacje w innych regionach.
    Akcja reintrodukcji od 1973 do 2001 na obszarze północnej części Gór Skalistych kosztowała łącznie 14 mln papierków. Amerykańce otrzeźwieli na tyle, że od dawnych lat walczą o przywrócenie gatunku na terenach, wydawać by się mogło, dawno dla niego straconych...
    Wśród liczb uwagę zwraca jedno zestawienie: straty wywoływane czynnikami innymi niż wilcze łowy są przynajmniej w USA znacznie wyższe od liczby ofiar samych łowów. W mocno rolniczym stanie Minnesota udział śmiertelności owiec wywołanej przez wilki nie sięga 12% wszystkich padłych owieczek.
    Piszę o tym, bo zapewne podobne relacje są i w Polsce i gdzie indziej (nie mam polskich danych). A to oznacza, że tak naprawdę hodowcy powinni bardziej martwić się o choroby, pasożyty i tp czynniki trapiące ich stada. Chodzi mi o wskazanie, że raczej z powodu przesądnego traktowania wilków jako potwornych nieokiełznanych bestii panuje w kraju (i chyba w Europie) pogląd, że wilki należy wymordować doszczętnie. To po prostu światłoćmiący zabobon niektórych hodowców, chciwość wyłudzaczy odszkodowań pomieszane z egoizmem niektórych myśliwych i kompletną indolencją 'dziennikarzy' prowadzą do histerycznej antywilczej kampanii w Polsce. A Min. Środowisko ani razu nawet nie czknęło, żeby przeprowadzić kampanię edukacyjną skierowaną do ludności na terenach występowania wilków - ponura prawda o polskich urzędasach :/
    Jak cuś jeszcze wyczytam w tych zawijasach anglosaskich, to się z Wami podzielę :)
    Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)

    właśnie, wziąłby człowiek amunicję
    eksportową śliwowicję
    drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
    "przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)

  2. #52
    Botak Roku 2017 Awatar długi
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sopot
    Postów
    2,361

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez joorg
    w tym kontekście sie nie zgodzę , np. czy winą gospodarza jest to że wilk wchodzi za ogrodzenie domostwa i zagryza psa pilnującego obejścia ? -- ten pies od wieków taką rolę pełnił i wcale nie wszedł na terytorium wilka - to wilk przyszedł...
    W zaprzyjaźnionym mi gospodarstwie wilk brał owce i pokazywał się nawet w dzień do momentu zainstalowania pastucha elektrycznego. W innym gospodarstwie po prostu wilk zjadł wszystkie (były niepilnowane) i gospodarz zrezygnował z hodowli owiec dla wilków.
    U Tosi na Krywem pies pilnujący kóz jest zamykany na noc w oborze razem z kozami i pewnie dlatego i kozy i Ciapa jeszcze żyją. Nie słyszałęm by Tosia domagała się odstrzału wilka, choć nie jedną stratę poniosła. Niedźwiedź też jej zabrał konia innym razem krowę. Pies przy budzie na łąńcuchu nie ma szans na przeżycie. Zabudowania rzadko są ogrodzone. Donosy prasowe o rzezi owiec zbiegły się w czasie z projektem podarowania chodowcom siatki na ogrodzenie pastwisk. Zabrakło pieniędzy podatników na siatki, wilk zapłaci gardłem

    Długi

  3. #53
    Bieszczadnik Awatar domina
    Na forum od
    11.2005
    Rodem z
    Opole
    Postów
    188

    Domyślnie

    Nie wiem czy wilk byłby zadowolony z takiego zainteresowania swoją osobą, jaką wykazują goście forum :).
    Dawno mnie nie było na forum i teraz czytam całe tematy, m.in. ten właśnie. Nie jestem leśnikiem, myśliwym, ekologiem, naukowcem...wilka widziałam w ZOO. Zasadniczo zatwardziała przeciwniczka myślistwa (szeroko pojętego) ze mnie. Czytając wasze posty starałam się spojrzeć na sprawę obiektywnie i rozważyć wszelkie argumenty.
    Raz po raz już opowiadałam się po którejś ze stron, żeby po kolejnym poscie zmienić frakcję. Ostatecznie nie jestem przekonana do niczego: ani do konieczności odstrzałów, ani do konieczności ich powstrzymania. Większość z nas nie ma pełnej wiedzy (ja nie mam żadnej) w omawianym temacie i nie może być obiektywnym w sprawie. Ponieważ nie jestem decydentem w tej kwestii pozostaje mi nadzieja (naiwna zresztą), że planowane odstrzały są jednak uzasadnione, że dokonują ich prawdziwi fachowcy, i że dla jak najszerszego grona ISTOT będzie z nich więcej pożytku niż strat...bez tych się nie obędzie.
    pozdrawiam
    "Wariat to członek jednoosobowej mniejszości"

  4. #54
    Batman
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez domina
    Większość z nas nie ma pełnej wiedzy (ja nie mam żadnej) w omawianym temacie i nie może być obiektywnym w sprawie
    Swięte słowa - takze przeczytałem cały temat i pytanie - nad czym tak debatujecie ludziki ??
    Odstrzał tych 4 wilków jest obwarowany takimi drakońskimi warunkami , ze Pepera ani nawet Pawlak ( obaj razem ponad 100 wilków na rozkładzie) nie mieli by szans na odstrzał. Przeczytałem tutaj kilka ciekawych opini- niestety większosc jednak to takie pierdoły na temat wilków że się płakac chce.
    Co do samego odstrzału - nawet gdy sie uda ( w co wątpię ) te wilki odstrzelić - to nie rozwiąze nic. Problem wilka jest - i bedzie . można go albo zredukowac o kilkadziesiąt sztuk i zostawić stada w formie szczątkowej - albo pogodzić sie z sytuacją jaka mamy obecnie.
    Pozdrawiam.
    Batman - penetrator bieszczadzkich lasów

  5. #55
    Bieszczadnik
    Na forum od
    02.2005
    Postów
    575

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Batman
    nad czym tak debatujecie ludziki ??
    Witaj na forum! Zapewne nie jesteś ludzikiem więc więcej wiesz a i, jak piszesz, "pierdół" nie będziesz wypisywał Chylę głowę przed Twoją znajomością spraw i rzeczy. Tylko "wejście" Twoje jakoś takie sobie...
    Wszystkiego dobrego na Święta i Nowy Rok!

  6. #56
    Batman
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez WojtekR
    Tylko "wejście" Twoje jakoś takie sobie...
    Hm.,, nie to było celem mojego postu - a co do ludzików to mam nadzieje że tą formą zdrobnienia nie obraziłem nikogo.

  7. #57
    Bieszczadnik
    Na forum od
    01.2004
    Rodem z
    warszawka
    Postów
    129

    Domyślnie

    Tak się składa, że jakis czas temu - dośc dawno bo prawie 30 lat - kiedy jeszcze za odstrzelenie wilka wypłacano nagrody - miałem okazję poobserwowac z pewnym lesnicznym Nadlesnictwa Baligród zachowanie stada składającego się z pieciu osobników, gdze najstarszy basior wykazywał cechy zabójcy. Miał zwyczaj wpadać do kurnika i zagryzac wszystko co tam chodziło ale nie zaciągał ptaków do lasu czy nie próbował je ukrywać. Wyakasowal tak kilkanascie kurników, dwadzieścia kilka krów i z setkę owiec. Zagryzał i zostawiał. Osobnika odstrzelonu i stado zachowywało się zupełnie inaczej. Kilka dni po odstrzale miałem okazje obserwować jak reszta watahy polowała na niewielkie stadko jeleni. Skutecznie, dopadły najstarszego i najsłabszego jelenia, i najspokojniej w świecie zabrały sie do konsumpcji, nie zdradzając zainteresowania pozostałymi sztukami, trzymającymi się w bezpiecznej odległości.
    Widać zerwanie okreslonych więzi stadnych musiało zrobic swoje, skoro nastapiły takie zmiany. Jak się po kilku latach spotkałem z tym leśnikiem to dowiedziałem się od niego że stado "zachowywało się grzecznie" czyli napadało i zjadało zdobycz jak było głodne przez najblizsze parę lat. Po jakim czasie zaobserwowano podobne zachowanie u innego stada, co jak sie okazało później było spokrewnione z tym ubitym wilkiem....

    Cos jednak w tym selekcyjno-psychologicznym odstrzałem musiało byc.....

  8. #58
    Bieszczadnik
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    z nad oslawy
    Postów
    95

    Domyślnie

    Poprawiles mi humor :D ,niezle bimbru musieliscie wtedy popic,zeby miec takie fantastyczne przewidzenia.Móglbys byc niezlym bajkopisarzem,to bylo super,a te dwadziescia krów i setka owiec zwalila mnie z nóg,brzuch mnie do teraz boli.

  9. #59
    Bieszczadnik
    Na forum od
    01.2004
    Rodem z
    warszawka
    Postów
    129

    Domyślnie

    Najwyraźniej krótko zyjesz i nie znasz realiów tamtych czasów.
    1. W latach szescdziesiatych i siedemdziesiatych w Bieszczadach było kilkanascie PGR-ów , zajmujących sie glównie i niemal wyłacznie hodowla bydła i owiec. O spustoszeniu ekoligicznym i zanieczyszczeniu rzek i potoków lepiej nie zaczynajmy rozmawiać. Poza hodowla stałą były masowe redyki owiec z Podhala. Wilki więc miały co jeśc i trzymały się naprawde dzielnie.
    2. Odstrzal był wykonywany nie tylko przez lesników ale "prywatnie" na umowe-zlecenie gdzie płatnikiem był PGR. Czesto proceder byl nie zgłaszany w Kołach Łowieckich, wystarczy przesledzic archiwa byłego Urzedu Wojewódzkiego w Krosnie, gdze są pokwitowania wypłat a nie ma zgłoszeń tych odstrzałów w Kołach łowieckich.
    3. Omawiana sytuacja nie miała miejsca w jednym roku, "notowania" tego osobnika zaczynaja się od 1971go a kończą w 1976tym. W archiwach powinny być jeszcze papiery.
    4. Leśnik z którym łaziłem po lesie nie zyje, został postrzelony przez kłusowników (albo przemytników) w 1978 roku w okolicach Białowieży. Po postrzale nie odzyskał przytomnosci i zmarł trzy tygodnie później.
    5. Ilości zwierzyny nie pochodzą z kosmosu. Obecnie w całych Bieszczadach jest może ze dwadzieścia krów, ale to zupełnie inny problem. Sam pamiętam stada bydla po kilkadzesiąt sztuk, pasące się na łakach bez jakiejkolwiek ochrony czy dozoru. Owiec nikt nie liczył do odszkodowania, lepszym zyskiem było "załatwienie" wilka wszelkimi dostepnymi (nie zawsze dozwlonymi) metodami. O wielu "dzikich" polowaniach nikt nic nie wiedział, bywały czasy kiedy kłusownicy robili to niemal na zlecenie...
    Takie to były czasy....

  10. #60
    Marcowy
    Guest

    Domyślnie

    Dzisiejsza "Wyborcza" zamieszcza ciekawy tekst Wajraka na temat wilków, także bieszczadzkich. Polecam.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Zaczoł się odstrzał wilków
    Przez Kuchar w dziale Fauna i flora Bieszczadów
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 14-10-2004, 22:01

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •